Dojazd do miejsca katastrofy prezydenckiego samolotu Tu-154M jest utrudniony przez płot, a przed wjazdem ustawiono szlaban, który jest ciągle opuszczony. Tablice informacyjne mówią o tym, że w III kwartale bieżącego roku rozpoczną się w tym miejscu prace związane z budową gazociągu, za którą odpowiedzialna jest spółka o nazwie „Wiek”.
Sytuacją jest zaniepokojony Minister Spraw Zagranicznych, który w poniedziałek powiedział:
– Gdyby prace te radykalnie ingerowały w teren katastrofy, to mogłoby się przyczynić do tego, że śledztwo to będzie w dalszym ciągu utrudnione.
Zaniepokojenie wyraża również kierownik agencji konsularnej RP Joanna Strzelczyk, ponieważ mimo iż Rosjanie twierdzą, że dostęp jest, to jednak są postawieni tam ochroniarze oraz jest szlaban, który nie jest podnoszony. Są ludzie, którzy czasami wahają się, skoro jest napisane, że nie można przejść, czy oni mogą wejść na ten teren – dodaje konsul.
Nota informująca o problemie została przedstawiona stronie rosyjskiej, gdyż jak wskazała konsul: naszym partnerem są władze rosyjskie, a nie prywatny przedsiębiorca. Strona rosyjska w swojej notce odpowiedziała, że dostęp jest i że nie ma żadnego problemu.
Joanna Strzelczyk poinformowała, że Minister Spraw Zagranicznych poprosił stronę rosyjską o doprecyzowanie, jak ta sytuacji wygląda z ich strony.
Minister Waszczykowski podkreślił, że ma nadzieję, że te ewentualne prace nie utrudnią dostępu do tego miejsca, gdzie ciągle liczymy na to, że powstanie pomnik ofiar tej katastrofy.