JAK POKONAĆ SPISEK?

CZĘSTO MÓWI SIĘ O TEORIACH SPISKOWYCH. JEDNI JE WYŚMIEWAJĄ, INNI TRAKTUJĄ BARDZO POWAŻNIE. FORMUŁUJĄC JE, LUDZIE STARAJĄ SIĘ ODGADNĄĆ, KTO RZĄDZI TYM ŚWIATEM. KRYTYCY PODAJĄ ARGUMENT, ŻE RZECZYWISTOŚĆ JEST ZBYT ZŁOŻONA, BY GRUPA LUDZI, WYPOSAŻONA NAWET W NAJNOWOCZEŚNIEJSZY SPRZĘT, MOGŁA JĄ W PEŁNI KONTROLOWAĆ. CZY BIBLIA ROZSTRZYGA TĘ KONTROWERSJĘ?

 

Obserwując historię ludzkości, można by się pokusić o uogólnienie, że jest ona jednym wielkim pasmem inicjowania i dekonspirowania przeróżnych spisków. Z tego faktu można wyciągnąć przeciwstawne wnioski:
1) spiski rządzą światem;
2) ze względu na działania kontrwywiadowcze oraz niemożliwość pełnego kierowania procesami społecznymi, teorie spiskowe są niewystarczające do opisania świata ludzi.


Jeśli patrzeć na rzeczywistość z punktu widzenia materialnego, należy się przychylić do głosu sceptyków wobec teorii spiskowych. Ilość czynników zaangażowanych w kreowanie zjawisk społecznych jest tak niewyobrażalnie wielka, że prawdopodobieństwo samego tylko przewidzenia ich wypadkowej jest wielce nieprawdopodobne. A kontrolowanie wszystkich tych czynników, to już całkowite science fiction. Wyznawcy tego poglądu nie powinni jednak czuć się uspokojeni swoim poprawnym dedukowaniem. Samo właściwe wnioskowanie nie daje nam gwarancji dojścia do słusznych wniosków. Czynnikiem koniecznym jest jeszcze posiadanie właściwych założeń wstępnych. Materialiści postrzegają świat jako funkcję wyłącznie zjawisk naturalnych. Czy to założenie wstępne jest jednak wiarygodne?

 

Niestety, jak dotąd żaden naukowiec nie dał na to dowodu. Inaczej mówiąc, nikt nie udowodnił, że nie ma tzw. sił nadprzyrodzonych. Co więcej, spora część wielkich umysłów ludzkości obstaje przy twierdzeniu, że one istnieją, a nawet, że wywierają wpływ na historię naturalną (świat materii)!

 

Na przestrzeni dziejów ludzkiej cywilizacji Biblia okazała się najpewniejszym przewodnikiem po świecie nadprzyrodzonym. Zarówno socjologowie przyznają, że Biblia wywarła bardzo pozytywny wpływ na społeczności jej słuchające (np. Max Weber), jak również najzagorzalsi krytycy kapitulują przed jej głównym dowodem na istnienie i działanie sił nadprzyrodzonych, jakim jest zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa (np. prof. Jerry Coyne: „Nie potrafimy obalić zmartwychwstania”). Co więc ona mówi o spiskach?

 

W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Efez. 6:10-13

 

Już w kontekście tylko krótkiego fragmentu widzimy absolutną niewystarczalność podejścia materialistycznego do właściwego oglądu naszej rzeczywistości. Biblia opisuje historię naturalną (zmagania na poziomie krwi i ciała) jako drobny wycinek autentycznych dziejów wszechświata. Przyjęcie więc założeń naturalistycznych wyklucza zarówno pełne zrozumienie otaczającej rzeczywistości, jak też, co ważniejsze, wyklucza zdiagnozowanie właściwego wroga ludzkości, a co za tym idzie zwycięstwo nad nim.

 

Jak więc należy patrzeć na historię i współczesność ludzkości?

1. Cały czas znajdujemy się na polu bitwy. Nie żyjemy w neutralnej czy przyjaznej nam rzeczywistości – znajdujemy się w centrum „duchowego cyklonu”.

2. Rzeczywistość materialna podlega działaniom sił wyższych, nadprzyrodzonych. Zdarzenia naturalne są wynikiem konfliktów w sferze duchowej.

3. Zasadniczo możemy podzielić siły duchowe na dwie kategorie: stronnictwo Boga (Pana) oraz siły ciemności.

4. Siły ciemności mają do dyspozycji znaczne obszary świata materialnego i normą ich postępowania są działania tajemne, spiski (zasadzki); człowiek jest skazany na klęskę w samotnym starciu z nimi.

5. Głównym celem spisków sił ciemności są ludzie, którzy przeszli na „jasną stronę mocy” (słowo bracia w omawianym wersecie oznacza tych, którzy tak są pełniej opisani: „Dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów” Kol. 1:12-14)

6. Pan sił światła jest dla człowieka jedynym wystarczającym źródłem mocy i obrony przed spiskami sił ciemności.

7. Do zwycięstwa konieczne nam są: świadomość pola walki (przeciwnik prawdziwy i pozorny, realna ocena sił i stosowanej taktyki) oraz kompletny ekwipunek żołnierza sił światła (pełna zbroja – w celu jej poznania odsyłam do dalszej części wzmiankowanego fragmentu Biblii).

 

Wracając więc do naszego kluczowego pytania o „teorie spiskowe” - ich odrzucanie charakterystyczne jest dla ludzi przyjmujących ograniczony w swej istocie światopogląd materialistyczny. Dla ludzi wierzących w Boga Biblii „patrzenie poza kurtynę” oficjalnej wersji dziejów powinno być oczywistą oczywistością. Czyhają tu jednak na nas przynajmniej dwie pułapki – upraszczanie rzeczywistości (bój toczymy nie z krwią i z ciałem) lub lekceważenie przeciwnika oraz niechlujne przygotowywanie się do walki (przywdziejcie całą zbroję).

 

Kolejne ważne wnioski dostrzeżemy, patrząc pod kątem powyższych obserwacji na historię Polski. Od czasów kontrreformacji (przełom XVI i XVII wieku) spadają na nas liczne klęski i nieszczęścia, z których najgroźniejszym jest obecna sytuacja, gdy wrogów postrzegamy jako przyjaciół, a ratunku poszukujemy tam, gdzie czekają nas kolejne zasadzki. Naród może się ostać przed spiskami złych mocy tylko i wyłącznie w przypadku, gdy kierowany jest przez elity realnie oceniające sytuację oraz uzbrojone do walki z zasadzkami wrogów. Jak na razie zarówno naród, jak i jego elity pogrążone są w mrokach fałszywej duchowości katolickiej. Stąd jesteśmy łatwym łupem w duchowej wojnie, która się toczy.

 

Nie nastąpi zasadnicza zmiana w losie Polski, dopóki na jej czele nie staną ludzie w pełnej zbroi Bożej.

 

idź Pod Prąd, grudzień 2014


KOŚCIÓŁ BEZ CHRYSTUSA

KOŚCIÓŁ BEZ CHRYSTUSA Rzym zbuduje uniwersalną religię bez Chrystusa Sobór Watykański II otworzył nowy etap w historii katolickiego odchodzenia od Prawdy. Tam położono podwaliny pod budowę...

Skąd idzie zagłada Polski? Artykuł pastora Chojeckiego w nowym numerze...

Na tak postawione pytanie każdy chrześcijanin z łatwością odpowie – z piekła! Racja, diabeł jest naszym wrogiem, jest „zwodzicielem narodów” (Obj. 20:3), a jego...

Ogłosił śmierć protestantyzmu, po kilku miesiącach gazety ogłosiły jego śmierć…

Protestancki biskup Tony Palmer, a być może jezuita udający protestanta, rozpoczął w lutym br. perwersyjną rozgrywkę z udziałem papieża Franciszka i amerykańskich zielonoświątkowców z kościoła Kennetha Copelanda. Ogłosił naiwnym charyzmatykom: „protest Lutra skończył się.(…) Pytam Was: skoro już nie ma protestu, jak może istnieć Kościół protestancki?”. W propagowanym na całym świecie materiale filmowym, w którym przedstawiał nagrane na telefon przesłanie papieża do protestantów, kłamał w żywe oczy, twierdząc, że katolicyzm przyjął reformacyjną naukę o usprawiedliwieniu „tylko z łaski”, powołując się na nic nieznaczące w nauce katolickiej uzgodnienie teologów katolickich i luterańskich.


 

Protestancki biskup Tony Palmer, a być może jezuita udający protestanta, rozpoczął w lutym br. perwersyjną rozgrywkę z udziałem papieża Franciszka i amerykańskich zielonoświątkowców z kościoła Kennetha Copelanda. Ogłosił naiwnym charyzmatykom: „protest Lutra skończył się.(…) Pytam Was: skoro już nie ma protestu, jak może istnieć Kościół protestancki?”. W propagowanym na całym świecie materiale filmowym, w którym przedstawiał nagrane na telefon przesłanie papieża do protestantów, kłamał w żywe oczy, twierdząc, że katolicyzm przyjął reformacyjną naukę o usprawiedliwieniu „tylko z łaski”, powołując się na nic nieznaczące w nauce katolickiej uzgodnienieteologów katolickich i luterańskich.

 

Nie minęło wiele miesięcy i ten zwodziciel zdaje przed Bogiem sprawę ze swojego grzechu. 20 lipca zginął w wypadku motocyklowym.

 

Nasuwa mi to dwa skojarzenia. Pierwsze biblijne – Ananiasz i Safira z kościoła w Jerozolimie uwierzyli, że Boga i Jego lud można oszukiwać. Dla przykładu ponieśli śmierć na miejscu:
A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliście się, by kusić Ducha Pańskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebali męża twego, są u drzwi i ciebie wyniosą. I upadła zaraz u nóg jego, i wyzionęła ducha. A gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą, wynieśli i pogrzebali obok jej męża. I wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli. Dz.Ap. 5:9-11

 

Drugie skojarzenie dotyczy abpa Życińskiego. Uczynił w swoim życiu wiele zła przeciw Prawdzie i ludziom. Apogeum swego zaprzaństwa osiągnął jednak po zamachu smoleńskim, kiedy to 9 maja 2010 r. wezwał Polaków do palenia zniczy na grobach „wyzwolicieli” z czerwoną gwiazdą. Nasz kościół zaczął się w tej sprawie modlić:

„Polska historia pamięta zaprzaństwo, jeśli nawet dopuszczają się go koronowane głowy czy purpuraci. Lubelszczyzna to ojczyzna partyzanta najdłużej (do 1963 roku) stawiającego opór tym, których czcisz 9 maja. Zważ więc, jaką Ziemię kalasz swym postępowaniem. Jak zapewne wiesz, nigdy nie jest za późno na nawrócenie. Nasz kościół będzie się za Ciebie modlił, byś przejrzał na oczy, wyzwolił się z ograniczających Cię pęt i stanął po stronie prawdy.” Dlaczego protestowałem przeciw Życińskiemu? iPP nr 70-71 maj-czerwiec 2010

 

W kilka miesięcy później już nie żył…

 

Każdy, kto świadomie zwodzi lud Boga, niech weźmie to sobie do serca. Jeszcze masz czas na nawrócenie. Niedługo…

 

lipiec 2014

CZY KATOLICYZM TO CHRZEŚCIJAŃSTWO?

W TYM ROKU MIJA SETNA ROCZNICA WYDARZENIA, KTÓRE „OTWORZYŁO PUSZKĘ PANDORY” WSPÓŁCZESNEGO ŚWIATA. POCZĄTKOWO NIEPOZORNY KONFLIKT WOKÓŁ ZAMACHU W SARAJEWIE SZYBKO PRZEKSZTAŁCIŁ SIĘ W WOJNĘ ŚWIATOWĄ (A WŁAŚCIWIE WOJNY, BO II BYŁA TYLKO DOKOŃCZENIEM I PO DWUDZIESTOLETNIM ROZEJMIE), KTÓRA NIEODWRACALNIE ZAKOŃCZYŁA „PIĘKNĄ EPOKĘ” I ROZPOCZĘŁA ZJAZD NASZEJ CYWILIZACJI PO RÓWNI POCHYŁEJ. UTOROWAŁA DROGĘ DO REWOLUCJI BOLSZEWICKIEJ, KTÓREJ ZAWDZIĘCZAMY INAUGURACJĘ OBECNEGO STULECIA KŁAMSTWA. WARTO ZADAĆ SOBIE PYTANIE, JAK WSZECHOBECNA ANTYKULTURA ZWODZENIA WPŁYNĘŁA NA SFERĘ RELIGII, W SZCZEGÓLNOŚCI NA CHRZEŚCIJAŃSTWO.

 

Największym sukcesem kłamstwa jest odwrócenie świata pojęć i wartości. Zło zostaje uznane za dobro, a dobro za… zło. Zdezorientowani ludzie mają wtedy podwójny powód, by podążać za złem. Po pierwsze, ich cielesne żądze są zaspokajane (to należy do tradycyjnej oferty Złego), a po drugie, o zgrozo, czyniąc zło, doznają zwodniczego uspokojenia sumienia, jakoby szli za głosem dobra! Taki właśnie stan rzeczy zapowiedział Bóg dwa tysiące lat temu:

Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom; 2 Tym. 4:3-4

 

Dzisiaj ten czas przyszedł nie tylko w sferze społecznej czy politycznej, kiedy to najbardziej zbrodnicze w dziejach ludzkości imperium prowadzi swoje podboje i mordy w imię „walki o pokój”, a w tzw. wolnym świecie legalnie rabuje się ludzi i czyni ich niewolnikami w imię „sprawiedliwości społecznej”. Dzisiaj ten czas przyszedł na Kościół! Wielu chrześcijan, którzy dotychczas dość dobrze potrafili wskazać linię graniczną pomiędzy chrześcijaństwem a fałszywymi religiami, dziś wpada w amok propagandy ekumenicznej i z głębokim poczuciem „posłuszeństwa Jezusowi” wspiera diabelskie zwodzenie! Sam Jezus z troską odniósł się do stanu wierzących w okresie poprzedzającym Jego powtórne przyjście na ziemię:

Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? Łuk. 18:8

 

W ostatniej księdze Biblii Jezus tak opisuje duchowy konflikt nielicznego, wiernego mu Kościoła z potężną podróbką religijną
czasów końca:

…oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć; bo choć niewielką masz moc, jednak zachowałeś moje Słowo i nie zaparłeś się mojego imienia. Oto sprawię, że ci z synagogi szatana, którzy podają się za Żydów, a nimi nie są, lecz kłamią, oto sprawię, że będą musieli przyjść i pokłonić się tobie do nóg, i poznają, że Ja ciebie umiłowałem. Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi. Przyjdę rychło; Obj. 3:8-11

 

W tym kontekście trzeba spojrzeć na ostatnie deklaracje papieża Franciszka oraz ekumenicznych „aniołów” strony protestanckiej. F I stwierdził, że odłączenie się kościołów protestanckich to wina „ludzkich grzechów nas wszystkich i nieporozumień”, a podający się za protestanta duchowny oznajmił, że „protest Lutra skończył się (…), skoro już nie ma protestu, jak może istnieć Kościół protestancki?” (więcej pisałem o tym miesiąc temu „KOŚCIOŁ BEZ CHRYSTUSA - Rzym zbuduje uniwersalną religię bez Chrystusa”).

 

Obie strony coraz bezczelniej i zuchwalej, żeby użyć trafnego języka Szwejka, wmawiają prostym i zdezorientowanym ludziom, że katolicyzm i protestantyzm w istocie rzeczy niczym się nie różnią, że to tylko dwie tradycje chrześcijaństwa i że obecnie spór z czasów reformacji nie ma już racji bytu, a pragnieniem Chrystusa jest ekumeniczne połączenie wszystkich wyznań w jeden Kościół. Jak więc uczniowie Jezusa mają zareagować na ten diabelski spisek?

 

W takich sytuacjach nie należy „wymyślać prochu”, ale zastosować proste nakazy, wiedząc, od Kogo pochodzą. Musimy pamiętać, że nasz przeciwnik jest o wiele potężniejszy, mądrzejszy i sprytniejszy od nas. On też nie zawaha się użyć przeciw nam wszelkiej swojej amoralnej broni - podstępu, zbrodni czy pozorowania „anielskiej światłości”.

…abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Efez. 6:11-12

Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. 1 Piotr. 5:8

Tacy bowiem są fałszywymi apostołami, pracownikami zdradliwymi, którzy tylko przybierają postać apostołów Chrystusowych. I nic dziwnego; wszak i szatan przybiera postać anioła światłości. Nic więc nadzwyczajnego, jeśli i słudzy jego przybierają postać sług sprawiedliwości; lecz kres ich taki, jakie są ich uczynki. 2 Kor. 11:13-15

 

Ekumeniczna organizacja religijna czasów końca dysponuje nie tylko diabelskim wsparciem „z powietrza”, ale też ma do dyspozycji ogromne zasoby tego świata. Dlatego właśnie Jezus opisuje w Apokalipsie wierny mu Kościół jako słaby i niewiele znaczący wedle standardów tego świata. Naszą Mocą, Twierdzą, Opoką i Mądrością jest tylko Ten, dzięki któremu już zmartwychwstaliśmy duchowo, a niebawem zmartwychwstaniemy też w ciele, Jezus Chrystus. Naszym podstawowym atutem w tej wojnie jest wierność Jezusowi i posłuszeństwo Jego Słowu. Jak ma to wyglądać w praktyce? Zajrzyjmy ponownie do Źródła – oto wersety poprzedzające opis naszego groźne położenia:

Zaklinam cię tedy przed Bogiem i Chrystusem Jezusem, który będzie sądził żywych i umarłych, na objawienie i Królestwo jego; Głoś Słowo, bądź w pogotowiu w każdy czas, dogodny czy niedogodny, karć, grom, napominaj z wszelką cierpliwością i pouczaniem. Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom; 2 Tym. 4:1-4

 

Paweł używa bardzo silnego określenia – zaklinam Cię na objawienie Jezusa i na Królestwo Jego. W swoich pismach użył go tylko kilkakrotnie, a precyzyjniej można je przetłumaczyć „uroczyście cię wzywam”. Ogólnie cały pierwszy werset napisany jest w bardzo podniosłym tonie, co oznacza, że jest wprowadzeniem do jakiegoś kluczowego nakazu. Zawiera on trzy elementy:

1) Bądź wierny w głoszeniu Słowa,
2) Bądź bezkompromisowy i jednoznaczny,
3) Zachowaj przy tym maksimum cierpliwości i rozwagi, pamiętając, że nie walczysz z ludźmi, tylko ze Złym, który ich inspiruje.

 

Podobne myśli widzimy też w innych fragmentach Biblii:

Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. Przeciwstawcie mu się, mocni w wierze, wiedząc, że te same cierpienia są udziałem braci waszych w świecie, 1 Piotr. 5:8-9

W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i, dokonawszy wszystkiego, ostać się, Efez. 6:10-13

Uczniowie Jezusa czasów końca mają być wierni Jezusowi i Jego Słowu, nie dać się zwieść czy zastraszyć przeciwnikom, ale w mocy Bożej mają podjąć działania ofensywne: jasno wytyczyć granicę pomiędzy Kościołem Jezusa a kłamcami podszywającymi się pod Jego autorytet, utrzymywać
zdrową dyscyplinę w swoich szeregach (zawstydzaj, potępiaj, wzywaj - 2 Tym. 4:2) i zrealizować ewangelizacyjną misję przekazaną przez Jezusa, mając świadomość, że niewiele czasu nam zostało.

 

***

Czy rzeczywiście rację mają ekumeniści i marzeniem Jezusa jest powrót „braci odłączonych” na łono jedynego, prawdziwego Kościoła rzymskokatolickiego? Warto przynajmniej pobieżnie zbadać, czy prawdą jest, że powody protestu Lutra ustały i kościoły ewangeliczne nie mają już racji bytu. Zbadajmy więc w świetle obowiązujących dokumentów katolickich, czy fundamenty biblijnej reformacji znalazły już swoje miejsce w nauce katolickiej.

 

SOLA SCRIPTURA (TYLKO PISMO ŚWIĘTE)

Katechizm Kościoła Katolickiego stanowi (wyróżnienia moje):

84 „Święty depozyt wiary (depositum fidei), zawarty w świętej Tradycji i Piśmie świętym, został powierzony przez Apostołów wspólnocie Kościoła”.

85 „Zadanie autentycznej interpretacji słowa Bożego, spisanego czy przekazanego przez Tradycję, powierzone zostało samemu tylko żywemu Urzędowi Nauczycielskiemu Kościoła, który autorytatywnie działa w imieniu Jezusa Chrystusa”, to znaczy biskupom w komunii z następcą Piotra, Biskupem Rzymu.

95 „Jasne więc jest, że święta Tradycja, Pismo święte i Urząd Nauczycielski Kościoła, wedle najmądrzejszego postanowienia Bożego, tak ściśle ze sobą się łączą i zespalają, że jedno bez pozostałych nie może istnieć, a wszystkie te czynniki razem, każdy na swój sposób, pod natchnieniem jednego Ducha Świętego przyczyniają się skutecznie do zbawienia dusz”. Katechizm Kościoła Katolickiego, Pallottinum 1994, s. 34-36.

 

Oto aktualna nauka Rzymu. Czy rzeczywiście „protest Lutra się skończył”, czy też ekumeniści są najzwyklejszymi kłamcami kolaborującymi z systemem religijnym deprecjonującym święte, nieomylne i kompletne Słowo Boże? Po powyższej lekturze odpowiedzi na te pytania są oczywiste nawet bez odwoływania się do treści dodanych do Biblii na Soborze Trydenckim w XVI w. (tzw. księgi deuterokanoniczne).

Idźmy jednak dalej.

 

SOLA FIDE (TYLKO PRZEZ WIARĘ, TYLKO ZAUFANIEM)

1371 Ofiara eucharystyczna jest także składana za wiernych zmarłych w Chrystusie, „którzy jeszcze nie zostali całkowicie oczyszczeni”, by mogli wejść do światłości i pokoju Chrystusa. j.w. s. 329.
1405 …ile razy celebruje się to misterium, „dokonuje się dzieło naszego odkupienia” i „łamiemy jeden chleb, który jest pokarmem nieśmiertelności, lekarstwem pozwalającym nam nie umierać, lecz żyć wiecznie w Jezusie Chrystusie”. j.w. s. 338.
1257 Sam Pan potwierdza, że chrzest jest konieczny do zbawienia. Dlatego też polecił On swoim uczniom głosić Ewangelię i chrzcić wszystkie narody. Chrzest jest konieczny do zbawienia dla tych, którym była głoszona Ewangelia i którzy mieli możliwość proszenia o ten sakrament. Kościół nie zna oprócz chrztu innego środka, by zapewnić wejście do szczęścia wiecznego. j.w. s. 306.


Czy więc twierdzenie o konieczności sakramentów i niewystarczalności samego tylko zaufania Chrystusowi zmieniło się od czasu potępienia przez Rzym Marcina Lutra, czy też ekumeniści są najzwyklejszymi kłamcami kolaborującymi z systemem religijnym, który w miejsce samego zaufania Chrystusowi wprowadza swoje pośrednictwo i konieczność spełniania swoich świętych obrządków?

 

SOLA GRATIA (TYLKO Z ŁASKI)

„Jeśli ktoś twierdzi, że wiara usprawiedliwiająca jest tylko ufnością w miłosierdzie Boga, który odpuszcza grzechy ze względu na Chrystusa, albo że ta ufność jest jedynym źródłem usprawiedliwienia – niech będzie wyłączony”. Sobór Trydencki, Dekret o usprawiedliwieniu, kanon 12

 

Dekrety soborów są w myśl nauki rzymskokatolickiej nieomylne i nieodwołalne. Czy więc kk porzucił twierdzenie o swej nieomylności i odrzucił nauki Soboru Trydenckiego i rzeczywiście „protest Lutra skończył się”? Czy też ekumeniści są najzwyklejszymi kłamcami kolaborującymi z systemem religijnym, który bluźni przeciw Bogu, uznając, że zaufanie Jego miłosierdziu (łasce) jest niewystarczające do zbawienia?

 

SOLUS CHRISTUS (TYLKO CHRYSTUS JEST POŚREDNIKIEM MIĘDZY BOGIEM I LUDŹMI)

Czy Maryja przestała być pośredniczką, czy katolicyzm odrzucił tzw. wstawiennictwo świętych? Wystarczy wejść do dowolnego kościoła katolickiego, by się o tym przekonać. Czy więc „protest Lutra skończył się”? Czy też ekumeniści są najzwyklejszymi kłamcami kolaborującymi z systemem religijnym, który obok lub w miejsce Chrystusa stawia zwykłych ludzi, zwodząc maluczkich do oddawania czci stworzeniu zamiast jedynie Stwórcy.

 

Kłamstwo papieża Franciszka, jakoby to tylko nieporozumienia nas podzieliły, oraz kłamstwa zauszników Rzymu w naszych szeregach o rzekomym „końcu protestu reformacji” są w świetle dokumentów i praktyk katolickich aż nadto oczywiste. Naszą obroną ma być jasne wykazywanie zwodniczej natury ekumenizmu oraz odstępstwa rzymskiego katolicyzmu, który dekretem o usprawiedliwieniu Soboru Trydenckiego odłączył się od Chrystusa objawionego w Biblii – Tego, który raz na zawsze umarł za nasze grzechy i zmartwychwstał.

Ale choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba zwiastował wam ewangelię odmienną od tej, którą myśmy wam zwiastowali, niech będzie przeklęty! Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Jeśli wam ktoś zwiastuje ewangelięodmienną od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty! Gal. 1:8-9

 

KOŚCIÓŁ RZYMSKI W SWEJ NAUCE ZAWIERA WIELE PRAWD CHRZEŚCIJAŃSKICH, SPEŁNIA WIELE PRAKTYK, KTÓRE Z POZORU WYGLĄDAJĄ NA CHRZEŚCIJAŃSKIE, ALE W SPRAWIE NAJBARDZIEJ ZASADNICZEJ – SPOSOBU, W JAKI CZŁOWIEK STAJE SIĘ SPRAWIEDLIWY W OCZACH BOGA – NIE MA Z CHRZEŚCIJAŃSTWEM NIC WSPÓLNEGO. JEST JEGO SUBTELNĄ I PRZEZ TO ŚMIERTELNIE NIEBEZPIECZNĄ PODRÓBKĄ.

 

***


Warto na koniec zadać jeszcze dwa pytania: Jakie są motywacje ekumenicznych zwodzicieli? Co powoduje, że tak wielu idzie za ich głosem? Przedstawił to ap. Paweł:

Patrzcie, jak wielkimi literami własnoręcznie do was napisałem. Ci wszyscy, którzy chcą się podobać od strony cielesnej, zmuszają was do obrzezania, byle tylko nie cierpieć prześladowania dla krzyża Chrystusowego. Gal. 6:11-12

 

Od jego czasów nic się w tej sprawie nie zmieniło. Wierność prawdziwemu Jezusowi nieuchronnie sprowadza na człowieka przeróżne „przykrości”, ale wystarczy pójść na niewielki kompromisik (w czasach Pawła był to tylko kawałek skóry napletka), a już sobie można „wierzyć w Chrystusa” bez obaw i konsekwencji. Dzisiaj analogię stanowi akces do ekumenicznej bandy - potem można już bez obaw być „protestantem”. Ap. Paweł wiedział, jak taki rak działa na Ciało Chrystusa i jak niweczy głoszenie ewangelii o całkowicie darmowym zbawieniu. Dlatego też posunął się do ostrych słów pod adresem współczesnych mu ekumenistów:

A ja, bracia, jeśli jeszcze obrzezanie głoszę, za co jeszcze jestem prześladowany? Przecież wtedy ustaje zgorszenie krzyża. Bodajby siebie uczynili rzezańcami ci, którzy was podburzają. Gal. 5:11-12

 

Tłumacze perfumują nieco ten fragment. Paweł mówi bardziej zrozumiale, po chłopsku: „bodajby sobie całego odcięli”. Niech nasza postawa do tych nędznych tchórzy będzie podobna.

 

A co ze „zbłąkanymi owieczkami”? Ludzie czasów ostatecznych stracą poczucie rzeczywistości. Odwykną od przysłowiowego wąchania prochu, skoncentrują się na swoim cieplutkim i milutkim tu i teraz, miłosierdzie chrześcijańskie sprowadzą do poziomu serduszek Owsiaka, a miłość i poświęcenie dla Jezusa odmierzą miarą swego „porządnego życia”, które nikomu nie szkodzi i… nikogo nie obchodzi. Oferta pokoju wszystkich ze wszystkimi doskonale wypełnia ich wewnętrzne pragnienia. Nic dziwnego, że ekumenizm się szerzy. Do wojny Jezusa trzeba wojowników, a tych u nas jak na lekarstwo.

Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. 1 Tes. 5:2-3

 

Jeśli masz duszę żołnierza Chrystusa i rzeczywiście jesteś Jego uczniem, pojmiesz w lot poniższe piękne wezwanie Pisma:

Pamiętajcie na wodzów waszych, którzy wam głosili Słowo Boże, a rozpatrując koniec ich życia, naśladujcie wiarę ich. Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. Nie dajcie się zwodzić przeróżnym i obcym naukom; dobrze jest bowiem umacniać serce łaską, a nie pokarmami; tym, którzy o nie zabiegali, nie przyniosły one pożytku. Mamy ołtarz, z którego nie mają prawa jeść ci, którzy służą przybytkowi. Albowiem ciała tych zwierząt, których krew arcykapłan wnosi do świątyni za grzech, spala się poza obozem. Dlatego i Jezus, aby uświęcić lud własną krwią, cierpiał poza bramą, wyjdźmy więc do niego poza obóz, znosząc pohańbienie jego. Albowiem nie mamy tu miasta trwałego, ale tego przyszłego szukamy. Hebr. 13:7-14

 

PAMIĘTAJ, ZAPRZAŃCY, KTÓRZY IDĄ NA KOLABORACJĘ Z RZYMEM, NIE MAJĄ ŻADNEGO PRAWA PRZEBYWAĆ W GRONIE ŚWIĘTYCH JEZUSA. NIE DAJ WIĘC IM GO! BĄDŹ MĘŻNY! IDĄ TRUDNE CZASY…

 

fot. foter


Na podobieństwo Boga czy małpy?

Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.


Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.

Gdy robią to zagorzali ateiści, nie ma się czemu dziwić. Ewolucja to przecież ich kluczowa broń w walce z chrześcijaństwem. Zaskakuje natomiast głupota ludzi podających się za chrześcijan, którzy wierzą w te same nonsensy. W konflikcie twierdzeń pomiędzy Biblią a naturalistyczną nauką posłusznie stają po stronie autorytetów ludzkich i pod ich dyktando odczytują Słowo Boga. Nie widzą, że postępując w ten sposób, odrzucają autorytet Boga. Nie umieją dostrzec prostej konsekwencji tego, że odrzucając dosłowne traktowanie jednej księgi Biblii, otwierają drogę do dowolnego traktowania jej całej! Nie przychodzi im do głowy prosty wniosek, że jeśli Jezus wierzył w „nieprawdziwy” opis stworzenia z Księgi Rodzaju (często się do niego odwoływał), to jak widzieć w Nim Boga, który objawia Prawdę? O bezsensie nauki o odkupieniu z grzechu Adama, który jest przecież postacią mityczną, a nie realną, jak chce tego Biblia, szkoda nawet przemawiać do tych muminkopodobnych „wierzących”.

Ludzie myślący już dawno dostrzegli, że odrzucenia biblijnego opisu stworzenia człowieka na obraz Boga i zastąpienie go materialistyczną wizją pochodzenia od małpy przyniosło na świat najbardziej zbrodnicze ideologie w historii ludzkości. Hitler poprowadził Zachód w utopię mitycznego nadczłowieka, a Lenin i Stalin zaczadzili Wschód wizją komunistycznego nadspołeczeństwa wiecznej sprawiedliwości społecznej. Dla wyznawców obu tych ideologii człowiek był tylko nawozem - to jest prosta konsekwencja ewolucjonizmu. Albo jesteśmy zlepkiem materii, albo unikatowym, autorskim projektem Stwórcy uczynionym na Jego podobieństwo.

Każdy, kto tęskni za powrotem do starych, dobrych wartości, musi rozpoznać początek ich upadku. To tu tkwi klucz do jego cofnięcia…

 

idź Pod Prąd, nr 7-9 (132-134), lipiec-wrzesień 2015

Apel papieża – czas Apokalipsy?

Dziś papież wystąpił z wiekopomnym apelem: "Papież Franciszek zaapelował, by katolicy i luteranie poprosili się nawzajem o przebaczenie za wyrządzone sobie zło i swoje winy...

Ja nie pański, nie hetmański… czyli DLACZEGO BRONIĄ NAM BRONI?

W dyskusji na temat dostępu do broni palnej warto szukać motywacji i celów strony pragnącej naszego rozbrojenia. Zanim jednak odpowiem na te pytania, zajmę się zagadnieniem przeciwnym – jakie skutki wywołuje w człowieku posiadanie broni?

Kiedy syn po raz pierwszy dostaje od ojca do ręki szablę, strzelbę czy pistolet, jakie myśli i uczucia cisną mu się do głowy? Czy rozpiera go duma? Czy czuje, że oto wkracza w świat dorosłych? Czy uświadamia sobie, jak wielką odpowiedzialnością został obdarzony? Odpowiedzi na te pytania są oczywiste. Posiadanie broni palnej czyni młodego mężczyznę:

1) bardziej odpowiedzialnym,
2) bardziej skoncentrowanym,
3) bardziej pewnym siebie,
4) bardziej świadomym swojej roli w społeczeństwie (myśliwy, rycerz).

Dlatego właśnie w Szwajcarii mężczyzna wstępował w związek małżeński dopiero wtedy, gdy dorobił się własnego karabinu. Inaczej to ujmując: najpierw karabin, potem kobieta, najpierw odpowiedzialność, potem seks!

Założyciele Stanów Zjednoczonych Ameryki – najpotężniejszego w historii państwa ludzi wolnych – doskonale zdawali sobie sprawę z politycznych skutków posiadania broni. Jeden z nich napisał: Najmocniejszym powodem, by utrzymać prawo do posiadania i noszenia broni przez ludzi, jest to, że stanowi ono dla nich ostateczny środek do obrony przed tyranią rządu.
Tę samą myśl zawiera i nasza tradycja, którą pięknie ilustruje refren pieśni podhalańczyków:

Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański

W naszej kulturze mężczyzna z karabinem to wolny mężczyzna z poczuciem dumy, gotowy bronić wolności osobistej, wolności swojej rodziny i ojczyzny.

Moskiewscy wrogowie cywilizacji ludzi wolnych wiedzieli, że nie pokonają Zachodu, jeśli wpierw nie zmienią rycerskiego wychowania naszej młodzieży. Wymyślili więc rewolucję lat 60. ubiegłego wieku: seks, narkotyki i tępa, zmysłowa muzyka (Sex, drugs & rock’n’roll)! Hasełko „Make love, not war” trafiło na podatny grunt młodych umysłów żyjących w świecie dobrobytu i bezpieczeństwa. Etos rycerski szybko został zastąpiony etosem konsumpcji i pożądliwości wszelkiego rodzaju. Jego produktem jest zniewieściały, zagubiony, narcystyczny maminsynek lub w najlepszym wypadku zuchwały cynik pozbawiony wszelkich norm i hamulców. Taki „produkt” bez walki odda swoją wolność – ze strachu bądź dla korzyści.

Ronald Reagan, gdy objął urząd 40. prezydenta USA, wiedział, skąd bierze się zło współczesnego świata. W 1983 roku udało mu się ponownie skierować wysiłek Zachodu przeciw Imperium Zła, komunistycznej Moskwie. Oficjalnie komunizm został pokonany. Niestety, wcześniej zdążył się przepoczwarzyć i ogarnąć kluczowe instytucje europejskie z Watykanem włącznie. W wyniku zdeterminowanej pracy ideologicznej agentury Wolny Świat Zachodu dogorywa, pogrążając się w wewnętrznym chaosie i moralnym upadku. Czy jest jeszcze szansa na ratunek? Póki my żyjemy, tak! Sprawa jest prosta, choć niełatwa. Nie musimy wcale „wynajdywać prochu”. Wystarczy wrócić do starych, wypróbowanych metod. Wolne społeczeństwa Zachodu zakwitły na gruncie chrześcijańskich wartości. Dziś pod płaszczykiem chrześcijaństwa ukryło się bardzo wiele idei absolutnie mu wrogich – humanizm, pacyfizm, socjalizm itp. Jeśli więc mamy uratować nasz świat, musimy wpierw oczyścić chrześcijaństwo z fałszywych idei. Różne są na to pomysły, ale najrozsądniejszym wydaje się konfrontowanie wszystkich doktryn z Biblią, fundamentem chrześcijaństwa. Jeśli coś stoi w sprzeczności z Pismem, należy to odrzucić. Gdy temu testowi poddamy humanizm, socjalizm czy pacyfizm, bez problemu odkryjemy, że są to całkowicie obce Biblii idee. Udało się je skutecznie podłożyć chrześcijaństwu jak kukułcze jajo, ponieważ chrześcijanie przestali poważnie traktować Biblię, a skupili się na poglądach teologów czy hierarchów, z których większość służy wrogim wartościom. Przykładowo już w latach czterdziestych XX w. Moskwa zleciła włoskim komunistom bratanie z się inteligencją katolicką. Efekty tego spisku opisał Józef Mackiewicz (szczególnie w najbardziej znanym dziele w tej tematyce „Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy”). Wszyscy papieże od czasów Jana XXIII to mniej lub bardziej gorący orędownicy humanizmu, socjalizmu, priorytetu naturalistycznej nauki nad Biblią, pacyfizmu i synkretyzmu religijnego. Obecny papież już otwarcie zwraca się przeciw biblijnemu chrześcijaństwu. Podczas przemówienia w Kongresie USA jasno zdefiniował wroga ludzkości:

Wszyscy dobrze zdajemy sobie sprawę i jesteśmy głęboko zatroskani niepokojącą sytuacją społeczno-polityczną w dzisiejszym świecie. Jest on coraz bardziej miejscem gwałtownych konfliktów, nienawiści i brutalnych zbrodni, popełnianych nawet w imię Boga i religii. Wiemy, że żadna religia nie jest wolna od form indywidualnych urojeń czy ekstremizmu ideologicznego. Oznacza to, że musimy być szczególnie uważni na wszelki rodzaj fundamentalizmu, czy to religijnego czy też innego rodzaju.

Wrogiem ludzkości według papieża nie jest zło, fałsz czy grzech, ale… wszelki fundamentalizm, także chrześcijański. Czym jest fundamentalizm? Jest to rygorystyczne trzymanie się zasad i norm wyznaczonych przez daną ideologię. W przypadku chrześcijan jest to rygorystyczne trzymanie się ponadczasowej, objawionej prawdy Pisma Świętego. Franciszek wskazuje więc konserwatywnych chrześcijan jako wrogów ludzkości na równi z islamskimi mordercami! Co więcej, uderza w podstawowy dla chrześcijan dwubiegunowy obraz świata:

Ale jest też inna pokusa, której musimy się szczególnie wystrzegać: upraszczający redukcjonizm, który widzi tylko dobro lub zło; lub jeśli wolicie, sprawiedliwych i grzeszników. Współczesny świat, z jego otwartymi ranami, które naznaczają wiele naszych braci i sióstr, wymaga od nas przeciwstawiania się wszelkim formom polaryzacji, które dzieliłyby go na te dwa obozy.

A więc wszyscy, którzy obstają przy jasnym wytyczaniu granic pomiędzy dobrem a złem, pomiędzy sprawiedliwością a grzechem, pomiędzy obozem ludzi dobrych a Imperium Zła są… wrogami ludzkości. To mówi ten, którego wielu uważa za zastępcę Chrystusa na ziemi…

Podążając drogą kulturowego czy odstępczego chrześcijaństwa, nie zatrzymamy upadku cywilizacji, a tylko wspomagamy postęp jego największych wrogów. Jak to trafnie ujął prof. Kazimierz Jodkowski:

Ratunek dla Europy i świata to konserwatywne i uzbrojone chrześcijaństwo.

Przed złymi ludźmi z bronią, a tacy zawsze czyhali na naszą wolność i zasoby, obroną są dobrzy ludzie z lepszą bronią i sprawnością! Człowiek staje się dobry dzięki głównemu przesłaniu Biblii – dobrej nowinie o darmowym ratunku od kary za nasze grzechy i mocy zła nad nami. Ten ratunek kupił nam już Jezus na krzyżu Golgoty. Karabin każdy musi kupić sobie sam (Łuk 22:36).

Tylko broń w rękach ludzi moralnych powstrzyma wrogów naszej cywilizacji.

Jeśli Twój syn ma wyjść na człowieka, wyposaż go za młodu w Biblię i karabin!

 

 

 

 

 

artykuł ukazał się w najnowszym numerze "idź Pod Prąd" - do nabycia w kioskach RUCH, Empik i Garmond.

iPod Prąd, nr 10-11 (135-136), październik-listopad 2015


SIATKÓWKA – ECHO WIELKOŚCI DAWNEJ RZECZPOSPOLITEJ

Emocje po wielkim sukcesie polskiej siatkówki już opadły. Czas na kilka refleksji natury ogólnej.
Ci, którzy nie śledzą na bieżąco tej dyscypliny sportu, zapewne nie wiedzą, że Polska od lat jest siatkarską potęgą. Nasza liga należy do najlepszych na świecie, grają u nas utytułowani zawodnicy z różnych stron świata, nasi siatkarze zasilają czołowe kluby europejskie.

 

Ciekawym przypadkiem jest trener naszych zwycięzców Stefan Antiga. Po zakończeniu kariery zawodniczej w reprezentacji Francji objął prowadzenie naszej drużyny narodowej. Twierdzi: „Czuję się w Polsce, jakbym tutaj się urodził”, „dzieci przejęły polskie tradycje i zwyczaje. Syn podczas piłkarskiego Euro kibicował nie Francji, a Biało-Czerwonym”  Wpolityce.pl.

 

Tak właśnie dawna Rzeczpospolita przyciągała wybitne jednostki z bliskiej i dalekiej zagranicy. O naszej potędze i wolnościowych tradycjach było w świecie głośno. Liczne rzesze przybyszów wzbogacały nasz potencjał i asymilowały się w polskim wyjątkowym projekcie państwowym. Silna i otwarta Rzeczpospolita nie miała sobie równych. Gdy upadła, jej tradycje przejęły Stany Zjednoczone Ameryki.

 

Szkoda, że dziś możemy poszczycić się tylko siatkarską namiastką dawnego blasku. Szkoda też, że sportowy sukces, zamiast poprzez kontrast skłaniać nas do refleksji nad ogólną kondycją państwa i narodu, posłużył Bandzie Trzymającej Władzę do budowania w Polakach ułudy potęgi i wielkości. Nasi przodkowie nie zadawalali się namiastkami, ale regularnie bili Rosję i Niemcy w realu…

 

idź Pod Prąd, październik 2014


Moskwa porządkuje Ruch Narodowy

MOSKWA PORZĄDKUJE RUCH NARODOWY

AMATORSZCZYZNA I OBŁUDA
 
Wiązany z Putinem portal WikiLeaks rzekomo wyświadczył przysługę polskim antyfaszystom („znaleźli chwilę żeby zrobić nam nie lada prezent!” – ze strony Antify) i okradł z prywatnej korespondencji czołową postać ONR i Ruchu Narodowego Przemysława Holochera. Warto pokusić się o kilka wniosków wynikających z tej niecodziennej sytuacji ujawniającej zakres ingerencji służb specjalnych w nasze życie polityczne.
 



1) Chłopcy z RN to naiwni amatorzy. Swoje działania i rozmowy polityczne prowadzą za pomocą Facebooka jak nie przymierzając jakieś głupiutkie pensjonarki. Gdyby żył Marszałek Piłsudski, z pewnością powtórzyłby swoje pamiętne słowa: "Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić”.
 
2) Rosja przystąpiła do kolejnej fazy porządkowania Ruchu Narodowego pod swoją modłę. Oznacza to, że środowisko narodowe jest w Polsce rokującą siłą polityczną lub zbliża się czas użycia go do ważnych celów. W tym świetle należy ocenić tego, kto skorzysta na tym ciosie w ONR. Rusofilstwo jest poważnym grzechem (i skrajną głupotą) obciążającym wielu liderów Ruchu Narodowego. Z pewnością te tendencje zostaną wzmocnione i RN bez przeszkód będzie wykorzystywany do cichego i często zawoalowanego wspierania obozu Bronisława Komorowskiego.
 
3) Jeśli wypowiedzi Holochera i jego rozmówców są autentyczne (sam zainteresowany już przyznał na FB, że „część materiałów jest prawdziwa”), to ich wizja przyszłej Polski nie napawa optymizmem. Ludzie ci nie potrafią zaakceptować, że kluczem do polskości nie jest katolicka religijność czy dogmatyzm polityczny. Fundamentem polskości jest umiłowanie wolności dla siebie i dla innych. To właśnie Wielka Polska cechowała się otwartymi ramionami dla wszystkich prześladowanych z całej Europy i Azji, którzy chcieli włączyć się w budowanie jej pomyślności. Zapowiedź palenia mnie na stosie (Holocher: „nadejdzie taki czas ze chojeckiego spalimy na stosie” – pisownia oryginalna) dowodzi prymitywizmu mentalnego wodzów tego środowiska. Świadczy też o obłudzie ludzi majach gęby pełne frazesów o wolności, a w sercu nienawiść i podstęp. Czym oni się różnią od polityków obecnie nas zniewalających?
 
Szkoda tylko wielu tysięcy młodych polskich patriotów, którzy pokładają nadzieję w nowej sile politycznej. Pod takim przywództwem jedynym osiągalnym celem jest ‘dół’ z przypowieści Jezusa (Mat. 15:14).
 
PS
Ciekawym zbiegiem okoliczności media opublikowały materiały kompromitujące Holochera w przededniu wyjazdu Mariana Kowalskiego (członka Rady Decyzyjnej Ruchu Narodowego i byłego rzecznika ONR) do Kanady na zaproszenie tamtejszej Polonii.