Ten i inne teksty kreacjonistyczne znajdą Państwo w książce „Idź Pod Prąd w sporze ewolucjonizm-kreacjonizm”.
Marta Cuberbiller
Kreacjoniści z grubsza dzielą się na dwa niechętnie do siebie się odnoszące obozy: kreacjonistów młodej i starej Ziemi. Ale spór między nimi nie ma znaczenia dla ważniejszego sporu ewolucjonizm-kreacjonizm. Do tego stopnia jest to spór nieistotny, że niektórzy kreacjoniści nawołują wręcz do tego, by w polemikach z ewolucjonistami nie podnosić sprawy wieku Ziemi i Wszechświata. [1] Spór o wiek Ziemi kreacjoniści powinni toczyć we własnym gronie, a na zewnątrz kreacjonizm winien prezentować się tylko od tej strony, gdzie panuje jednomyślność jego zwolenników. A jednomyślność kreacjonistów dotyczy tego, że zarówno życie, jak i podstawowe formy życia nie mogły powstać na mocy samych tylko praw przyrody, czyli że powstały wskutek nadprzyrodzonych interwencji Stwórcy.
Podobnie uważał wybitny, nieżyjący już amerykański kreacjonista Duane T. Gish:
„Podczas gdy prawdą jest, że ewolucjonizm wymaga mnóstwa czasu, wskutek czego jakiekolwiek świadectwo empiryczne na rzecz młodej Ziemi lub [młodego] Kosmosu byłoby zabójcze dla teorii ewolucji, to świadectwo, iż Ziemia jest stara, ani nie dowodziłoby prawdziwości ewolucjonizmu, ani nie zagrażałoby kreacjonizmowi. Olbrzymi wiek Ziemi jest konieczny – ale niewystarczający – dla ewolucjonizmu; a fakt, iż takie przypuszczenie nie zagraża kreacjonizmowi, wyraźnie wynika z faktu, że wielu kreacjonistów wierzy w starą Ziemię.” [2]
Sam Gish był kreacjonistą młodej Ziemi i nie unikał argumentowania na rzecz tego poglądu, bo jest to bardzo skuteczny oręż w walce z ewolucjonizmem. Gdyby tylko udało się wykazać, że Ziemia liczy sobie te kilka-kilkanaście tysięcy lat, jak głosi biblijny kreacjonizm, to spór ewolucjonizm-kreacjonizm zostałby rozstrzygnięty.
Sprawa wieku Ziemi być może nie jest ważna w sporze ewolucjonizm-kreacjonizm, ale jest ważna – uważa Dominic Statham [3] – ze względów teologicznych. Statham z przykrością zauważa, że niektórzy odrzucają ewolucjonizm i nazywają siebie kreacjonistami, ale jednocześnie przyjmują, że Ziemia liczy sobie wiele milionów lat. Niekiedy sądzą oni, że gdyby uznali się za kreacjonistów młodej Ziemi, to wyglądałoby to głupio i podważało wiarygodność ich chrześcijańskiego świadectwa. Ale Statham uważa, że
w działalności misyjnej i apologetycznej błędem jest zaczynanie od zagadnień naukowych. Lepiej zacząć mówić o Bogu, o Jego naturze i chwale, o pierwotnym doskonałym stworzeniu i o tym, jak się ono zmieniło wskutek naszego grzechu. To pomaga ludziom dojrzeć, dlaczego koncepcji starej Ziemi nie da się pogodzić z nauczaniem Biblii.
Upadek
W niebie Bóg jest czczony nieustannie, dzień i noc (Obj. 4:8), a wielbiący Go oddają Mu pokłon, mówiąc: „Godzien jesteś, Panie i Boże nasz, odebrać chwałę i cześć, i moc, boś Ty stworzył wszystko, a dzięki Twej woli istniało i zostało stworzone” (Obj. 4:11). Można z tego wywnioskować, że świat, jaki Bóg stworzył, musiał być czymś szczególnym, pełnym doskonałości, harmonii i piękna.
Nie trzeba nikomu tłumaczyć, że dzisiaj nie żyjemy w takim świecie. Trzeci rozdział Księgi Rodzaju wyjaśnia, dlaczego tak jest. Reprezentujący całą ludzkość Adam i Ewa zbuntowali się przeciwko Bogu i zaakceptowali zło. W rezultacie Bóg wydał wyrok: kobiety miały rodzić w bólu, a mężczyźni w trudzie zdobywać pożywienie (Rodz. 3:16-17). Jednocześnie na świat wkroczyła śmierć. Bóg rzekł do Adama: „Prochem jesteś i w proch się obrócisz” (Rodz. 3:19).
Tę ogólnoświatową katastrofę teologowie nazywają Upadkiem, bowiem stworzony świat upadł wskutek naszego grzechu. Takie jest biblijne wyjaśnienie, dlaczego świat dzisiaj jest taki, jaki jest – dlaczego pełno w nim chorób, cierpienia i śmierci.
Doktryna Upadku jest niezwykle istotna, gdyż pozwala chrześcijanom odpowiedzieć na argumenty ateistów, że nie ma Boga, ponieważ w świecie jest tyle cierpień. Z biblijnego punktu widzenia jest całkowicie jasne, że cierpienie i śmierć nie były częścią stworzenia i dlatego za ich istnienie nie można winić Boga. To człowiek jest za nie winien. Ale ta odpowiedź ma sens tylko wtedy, gdy przyjmiemy kolejność zdarzeń opisanych w Biblii. Stworzenie początkowo było „bardzo dobre”, żeby użyć słów Boga. Upadło dopiero później wskutek naszego grzechu. Jeśli zgadzamy się, że zapis kopalny z jego dowodami świadczącymi o istnieniu chorób, cierpienia i śmierci powstał przed Adamem, to umożliwiamy ateistom postawienie zarzutu, że za te choroby, cierpienie i śmierć odpowiedzialny był Bóg.
Gdy Adam zbuntował się przeciwko Bogu, z jego powodu przeklęta została ziemia. Bóg rzekł do niego: „Cierń i oset będzie ci ona rodziła” (Rodz. 3:18). Korona cierniowa Chrystusa symbolizowała to stworzenie po Upadku, które wziął On na Siebie i odkupił.
Ale wiele osób zapewnia nas, że skamieniałe ciernie znajdują się w skałach liczących sobie wiele milionów lat. Mówią oni, że te rośliny żyły miliony lat, zanim człowiek zaczął stąpać po ziemi, a tym samym miliony lat przed możliwością popełnienia grzechu. No więc, czy ciernie pojawiły się przed, czy po grzechu? Jeśli wierzymy Biblii, pojawiły się po nim. Jeśli wierzymy w to, co według wielu „mówi nauka”, to pojawiły się przed grzechem. Ale jeśli tak jest, to Biblia się myli. I to jest ważne, ponieważ jeśli zło na Ziemi istniało, zanim człowiek zgrzeszył, to kto za to zło jest odpowiedzialny? Oczywiście, Bóg. I wtedy ateiści mają rację. Tylko przyjmując biblijną skalę czasu i odrzucając pogląd, że skały liczą sobie miliony lat, jesteśmy w stanie ochronić chwałę Boga.
Kreacjoniści starej Ziemi nie zgadzają się z tym rozumowaniem i starają się jakoś dopasować miliony lat do Biblii. Jedni mówią, że dni stworzenia tak naprawdę były długimi okresami czasu. Drudzy uważają, że istniała luka wielu milionów lat między Rodz. 1:1 a 1:2. Inni umieszczają tę lukę między Rodz. 1:2 a 1:3. Jeszcze inni argumentują, że pierwszy rozdział Księgi Rodzaju jest poezją i dlatego można go dopasować do dowolnego poglądu na temat wieku Ziemi.
Dlaczego oni tak starają się dopasować miliony lat do tego, co mówi Biblia? Dlatego, że bardziej wierzą w to, co mówi nauka, niż w to, co mówi Biblia. Sądzą, że naukowo stary wiek Ziemi został udowodniony ponad wszelką wątpliwość. A wtedy, jeśli Biblia ma mieć jakikolwiek sens, trzeba ją dopasować do tego, co mówi nauka. Tylko że to jest zła teologia, ponieważ umieszcza Upadek przed grzechem i czyni Boga odpowiedzialnym za to, co w rzeczywistości jest konsekwencją naszego nieposłuszeństwa.
Biblia powinna interpretować samą siebie
Wszystkich tych problemów można uniknąć, jeśli Biblia interpretuje samą siebie. Na przykład w Księdze Wyjścia rozdział 20 Bóg potwierdził, jakie jest poprawne odczytanie Księgi Rodzaju. Powiedział On: „w sześciu dniach uczynił Jahwe niebo, ziemię, morze oraz wszystko, co jest w nich” (Wyjś. 20:11). Istnieje ścisła paralela między 1 rozdziałem Księgi Rodzaju a Księgą Wyjścia 20:11. Oba odnoszą się do całości stworzenia i Księga Wyjścia potwierdza, że stworzenie nastąpiło w ciągu sześciu zwykłych 24-godzinnych dni.
Wiara w młodą Ziemię jest zgodna z nauczaniem Chrystusa. W ewangelii Marka 10:6 powiedział On: „na początku stworzenia Bóg stworzył ich jako mężczyznę i kobietę”. Tym samym Jezus umieścił Adama i Ewę „na początku”, a nie po milionach czy miliardach lat od stworzenia Ziemi. Podobnie nauczał apostoł Paweł: „od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty – wiekuista Jego potęga oraz bóstwo – stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła”. Dzieło stwórcze Boga jest widzialne dla umysłu od stworzenia świata, czyli od początku, a nie dopiero po milionach czy miliardach lat. Autor Listu do Hebrajczyków przyjął identyczną perspektywę czasową. Argumentował, że Chrystus musiał umrzeć raz, aby uzyskać dla ludzi przebaczenie grzechów, bo inaczej „musiałby cierpieć wiele razy od stworzenia świata” (Hebr. 9:26).
Naukowo wykazuje się stary wiek Ziemi tylko wtedy, gdy wybiórczo traktujemy dane empiryczne. To prawda, że na podstawie datowania radiometrycznego można argumentować na rzecz starej Ziemi. Ale jedna konkretna metoda tego datowania, znana jako oparta na węglu C-14, wskazuje, że Ziemia jest młoda. [4] Istnieją dziesiątki obserwacji popierających przekonanie, że stworzenie miało miejsce niedawno. [5] Odkrycie materiału organicznego w skamieniałościach dinozaurów na przykład daje bardzo mocne empiryczne poparcie, że te organizmy zamieszkiwały Ziemię zaledwie tysiące lat temu. [6]
Wiek Ziemi nie jest sprawą uboczną, skoro w grę wchodzi chwała Boga i autorytet Biblii. Pismo Święte wyraźnie naucza o niedawnym stworzeniu i nie jest to niezgodne z nauką. Chrześcijanie mogą akceptować te prawdy i śmiało głosić ewangelię Chrystusa.
Marta Cuberbiller
m.cuber@wp.pl
http://creationism.org.pl/Members/mcuberbiller
(Dominic Statham, „The age of the Earth and why it matters”, Prayer News, Oct-Dec 2016, s. 4-5)
Przypisy:
[1] Por. Mieczysław Pajewski, Stworzenie czy ewolucja?, Wydawnictwo Duch Czasów, Bielsko-Biała 1992, s. 209-210, http://tiny.pl/h3tl6.
[2] Duane T. Gish, w: D.C. Burke (ed.), Creation and Evolution: When Christians Disagree, InterVarsity Press, Leicester 1985, s. 193-194 (cyt. za: Kazimierz Jodkowski, Spór ewolucjonizmu z kreacjonizmem. Podstawowe pojęcia i poglądy, Biblioteka Filozoficznych Aspektów Genezy t. 1, Wydawnictwo MEGAS, Warszawa 2007, s. 129, http://tiny.pl/g92w4).
[3] Dominic Statham, „The age of the Earth and why it matters”, Prayer News, Oct-Dec 2016, s. 4-5.
[4] Por. D. Batten (ed.), The Creation Answers Book, rozdział 4, 3rd ed., Creation Book Publishers 2009, http://tiny.pl/gchcf.
[5] Por D. Batten, „Age of the earth: 101 evidences for a young age of the earth and the universe”, http://tiny.pl/gchcj.
[6] Por. C. Smith, „Dinosaur soft tissue: In seeming desperation, evolutionists turn to iron to preserve the idea of millions of years”, http://tiny.pl/gchcl.
Idź Pod Prąd 2017, nr 151 (luty), s. 14-15.