Rok 2020 upłynął dla Kościoła katolickiego w Polsce pod znakiem wstrząsów i afer z udziałem duchownych w roli głównej. Skandal wokół biskupa Edwarda Janiaka po filmie „Zabawa w chowanego” braci Sekielskich (w obronie którego stanął ks. Tadeusz Rydzyk), ukaranie, tuż przed śmiercią, kard. Gulbinowicza przez Watykan, reportaż TVN „Don Stanislao” o kard. Stanisławie Dziwiszu, raport Watykanu w sprawie kard. Theodore’a McCarricka, dewastacja pomników JP2, 400 tys. odszkodowania dla ofiary księdza pedofila, strajki kobiet i ataki na kościoły… to wszystko działo się w ciągu zaledwie kilku miesięcy!
Jak na to zareagowali Polacy?
Według analiz Centrum Badania Opinii Społecznej (opublikowanych w grudniu 2020) Kościół katolicki ma najgorsze notowania od 1993 roku. Tylko 41% Polaków dobrze ocenia działalność Kościoła, a niemal połowa (47%) wypowiada się o działalności Kościoła katolickiego z dezaprobatą. Listopadowy sondaż dla „Rzeczpospolitej” pokazuje dynamiczne zmiany wśród młodego pokolenia – tylko 9% badanych (między 18. a 29. rokiem życia) ma pozytywny stosunek do Kościoła. Jednocześnie w mediach coraz więcej słychać o apostazji. Po decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji hasło „apostazja” stało się bardzo popularne w wyszukiwarce Google, w mediach społecznościowych rozpoczęto akcję #TeżOdchodzę, a posłowie Wiosny uruchomili platformę „Licznik apostazji”, gdzie w ciągu miesiąca 1334 osoby powiadomiły o swoim odejściu z Kościoła katolickiego.
W Telewizji Idź Pod Prąd, oprócz diagnozy rzeczywistości, postawiliśmy na dyskusję o naszej przyszłości. Dokąd zmierza polskie społeczeństwo? Na jakim fundamencie duchowym się oprze? Jaka jest alternatywa dla Kościoła katolickiego?
Poniżej przedstawiam wybrane fragmenty wywiadów IPP TV z 2020 r.
MIT JP II UPADA. CO Z POLSKĄ DUCHOWOŚCIĄ?
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, kierownik Katedry Etyki w Instytucie Filozofii UKSW w Warszawie – w dniu publikacji raportu Watykanu w sprawie kard. McCarricka, 10.11.2020
Mity są szkodliwe, w religii ich nie potrzebujemy. W religii potrzebujemy prawdy, Słowa Bożego, osobistej relacji z Jezusem.
Oddziaływanie Jana Pawła II na polski Kościół katolicki oczywiście radykalnie się zmniejsza. Prawdopodobnie osoby ze starszego pokolenia nadal będą darzyć szacunkiem polskiego papieża, natomiast dla młodzieży coraz częściej Jan Paweł II jest postacią odległą, postrzeganą negatywnie, ponieważ w mediach mamy wysyp różnego rodzaju negatywnych informacji na jego temat.
Uważam, że obecnie wstrząsy dotyczące kard. Gulbinowicza i kard. Dziwisza są jeszcze mocniejsze niż wstrząsy po filmach braci Sekielskich i „Klerze” Smarzowskiego.
Czekają nas pewnie upadki kolejnych biskupów czy arcybiskupów. Pewnie nastąpi też oswojenie się opinii publicznej, będzie rosło zobojętnienie. Coraz więcej ludzi w Polsce będzie zamykać oczy i zatykać uszy, żeby nie interesować się tym wszystkim, i będzie to nakręcać galopującą ateizację milionów mieszkańców naszego kraju.
Ks. dr Maciej Zięba, (zm. 31.12.2020) przyjaciel Jana Pawła II, odznaczony Krzyżem Oficerskim Odrodzenia Polski, 28.08.2020
Zmiana będzie dopiero wtedy, kiedy będzie jakieś potrząśnięcie życiem społecznym, które zmusi do rewizji, bo na razie jest równia pochyła!
Mec. Artur Nowak, prawnik ofiar księży pedofilów, autor książek m.in. „Duchowni o duchownych”, bohater filmu „Tylko nie mów nikomu”, 12.09.2020
Tych wstrząsów będzie więcej. Myślę, że największym wstrząsem będzie film braci Sekielskich o Janie Pawle II.
WYMYŚLIĆ KOŚCIÓŁ KATOLICKI NA NOWO CZY ZMIENIĆ KOŚCIÓŁ?
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, 29.10.2020
Myślę, że do lamusa historii odchodzi tradycyjna forma Kościoła katolickiego. Jest to zmierzch Kościoła w dotychczasowym kształcie, natomiast to, co uda się uratować z dawnego blasku, pięknych kart historii – tego nikt na razie nie wie. Można powiedzieć, że na naszych oczach wieje wiatr historii i dokonują się głębokie zmiany społeczne, polityczne, religijne oraz światopoglądowe.
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, 9.11.2020
W pewnym sensie dzisiaj trzeba katolicyzm wymyślić na nowo, gdy chodzi o rozumienie prawdy, ale i moralności, gdy chodzi o rozumienie na przykład władzy w Kościele, gdy chodzi o instytucje kościelne. To wszystko wymaga od katolików gigantycznej pracy, jak odnaleźć się w najbliższych dziesięcioleciach (…).
Ks. dr Leszek Gęsiak, jezuita, rzecznik Konferencji Episkopatu Polski, 15.09.2020
W pewnym sensie podzielam obawy księdza profesora [Kobylińskiego o tym, że obecnie mamy największy kryzys Kościoła katolickiego od czasów reformacji Marcina Lutra – przyp. K.Ch.]. W całym świecie zachodnim obserwujemy bardzo poważne procesy sekularyzacyjne (…) Rzeczywiście, obserwujemy taki proces w Polsce. Spadek liczby powołań wiąże się także z innymi kwestiami – zmianą stylu życia, funkcjonowania naszych rodzin, jest to również problem demograficzny. Ale jest to też okazja, żeby zadać sobie ważne pytania: co my, katolicy i chrześcijanie, możemy i powinniśmy zrobić, żeby nasze kościoły się nie wyludniały? Nasuwa się też pytanie, czy jesteśmy w życiu codziennym świadkami Chrystusa. Jeżeli będziemy dawać złe świadectwo, jeżeli będziemy antyświadkami Chrystusa w tym świecie, to oczywiste, że ludzie się będą od nas odwracać.
Ks. Paweł Gużyński, dominikanin pełniący służbę w Niderlandach, 11.12.2020
Jeśli odwołamy się do historii, to zauważymy, że najskuteczniejsze reformy Kościoła zaczynały się od reformy duchowieństwa. Co jakiś czas duchowieństwo zaczyna przyjmować postawy sprzeczne z Ewangelią i trzeba je fundamentalnie reformować. Alternatywę widzę w tym, że zreformujmy samych siebie i rzeczywiście zaczniemy być przejrzyści w życiu według Ewangelii Jezusa Chrystusa.
Mec. Artur Nowak, 12.09.2020
Nie widzę żadnej nadziei [na realne zmiany w Kościele – przyp. K.Ch.]. Nadzieją jest to, że pustoszeją kościoły. Mamy w mediach thriller dotyczący nadużyć w Kościele, więc rodzice nie chcą posyłać dzieci na religię, a do seminariów wstępuje coraz mniej młodych ludzi. W Kościele następują zmiany, ale od drugiej strony.
Moim zdaniem nic się nie zmieni, bo biskupów nie ma kto zastąpić. Jest wśród nich solidarność i nie ma żadnego sprawiedliwego biskupa. Ale nie jestem też pesymistą – zmiana nastąpi wtedy, kiedy Kościół przestanie już pełnić realną rolę. Coraz bardziej dochodzi do głosu pokolenie młodych ludzi, których Kościół rzymskokatolicki po prostu nie interesuje.
APOSTAZJA MENTALNA
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, 29.10.2020
Formalna apostazja nie jest w Polsce nikomu do niczego potrzebna, ale mamy do czynienia z apostazją mentalną – odejściem od Kościoła katolickiego. Bardzo często w Kościele będą wierzący oziębli, nieprzekonani. Często odchodzą od Kościoła również katolicy mocno przekonani, którzy po prostu nie zgadzają się z tym, co dzieje się dzisiaj w Kościele. Można w zasadzie wyróżnić dwie grupy katolików mentalnie odchodzących od Kościoła – pierwsza grupa: przekonani, ukształtowani biblijnie czy intelektualnie katolicy, którzy mówią: „Nie, my nie chcemy takiego Kościoła katolickiego” i cała rzesza oziębłych duchowo młodych ludzi, którzy religię traktują jako obciach.
(…) Oczywiście będzie też duża grupa ludzi szukających treści religijnych, czytających Pismo Święte, szukających osobistej relacji z Jezusem Chrystusem. Właśnie to państwo podkreślacie – jak zapewnić ludziom o gorących sercach strawę duchową. Będziemy tworzyć nowy model takiego życia chrześcijańskiego w różnych wspólnotach. Tego nie unikniemy i trzeba mieć tego świadomość, również jeśli chodzi o implikacje polityczne nowego ładu religijnego w naszym kraju.
Pastor Paweł Chojecki, Kościół Nowego Przymierza w Lublinie, red. nacz. Telewizji Idź Pod Prąd, 29.10.2020
Właśnie o tych poszukujących najbardziej mi chodzi, o ludzi gorącego serca, ideowych. Potrzeba sensu daje o sobie znać w wielu fazach życia, nie tylko młodzi ludzie szukają ideałów. A na ideowej “stołówce” w Polsce młody człowiek najbardziej atrakcyjną i pociągającą ofertę znajdzie po stronie najbardziej lewicowej: sprawy ekologiczne albo ruchy rewolucji radykalnej – ANTIFY. Po stronie konserwatywnej nie ma wielkich wyzwań, nie ma ognia. Dlatego myślę, że tak wiele ludzi zgłosiło się do nas, kiedy mówiąc ostro o polityce, zacząłem wymachiwać Pismem Świętym i mówić o żywej relacji z Jezusem Chrystusem. Myślę, że ratunek dla Polski leży w dwóch cechach tego nowego porządku, który musimy stworzyć: pierwsza to prawda – tu nie można iść na żadne kompromisy, zasłaniać się, że Kościół jest ułomny itd., druga bardzo ważna cecha to poczucie wspólnoty – Kościół katolicki przestał dawać Polakom poczucie wspólnoty. Dzisiaj w tej religijności obrzędowej nie ma ani prawdy, ani wspólnoty.
Mec. Artur Nowak, 12.09.2020
Myślę, że decyzji [o odejściu z Kościoła] będzie coraz więcej. Kościół nie robi nic, żeby ludzi do siebie przyciągnąć. Do odejścia z Kościoła najbardziej przyczynia się zachowanie hierarchów i duchownych, których postawa jest zaprzeczeniem nauki Jezusa, a ludzie nie lubią hipokryzji (…).
Kościół był dla mnie ważny jako dla młodego człowieka. Później zacząłem się zastanawiać, czy naprawdę coś mi dał, czy zmienił mnie na lepsze. Okazuje się, iż to, że jestem już poza nim, wcale tak wiele nie zmienia. Najważniejszą dla mnie księgą, przypowieścią, jest Ewangelia, która jest bardzo mądra i uniwersalna.
Uważam, że Słowo, które zostało przekazane przez Jezusa w Ewangelii, ma wielką moc. Można w niej znaleźć jasny sposób na to, jak żyć i jak znaleźć szczęście. Ubolewam, że Jezus z kart Ewangelii jest mało znany. Uważam, że ludzie, którzy rozumieją jej przekaz, są po prostu lepsi. Nie potrzeba do tego kościołów.
JAKA ALTERNATYWA?
Pastor Paweł Chojecki, 29.10.2020
W latach 80., będąc już nowonarodzonym chrześcijaninem, działałem jeszcze w różnych duszpasterstwach akademickich w Krakowie. Czytałem wtedy, co ówczesny kardynał Ratzinger pisał o przyszłości Kościoła. Zgadzało się to z tym, co widziałem tu, w Polsce – rozziewem pomiędzy wiarą opartą na Biblii a tradycyjną religijnością. Kardynał Ratzinger mówił, że ten tradycyjny, wielki Kościół się zawali i Kościół katolicki, jeśli będzie chciał przetrwać, będzie musiał „zejść do podziemi”. Nazwał to powrotem do katakumb i rozpoczęciem formacji w małych wspólnotach, które dopiero być może w przyszłości znowu dadzą owoc jakiegoś powszechnego nawrócenia czy zwrócenia się do Boga. Benedykt XVI był pierwszym papieżem, który wszedł na Twittera, czyli wyszedł do ludzi – do mediów społecznościowych. W jednym z ostatnich tweetów do katolików na całym świecie, tuż przed abdykacją, wskazał na osobistą relację z Jezusem Chrystusem – to było, można powiedzieć, ostatnie przesłanie papieża Benedykta przed tym czasem, który obecnie mamy. Dziś widzimy, że Kościół katolicki rzeczywiście pada, bo te wszystkie afery wychodzą na wierzch. To nieujawnianie afer osłabia ten Kościół. Gnił on od środka przez wiele lat i wielu stosowało zmowę milczenia, omertę. A kardynał Ratzinger przewidział: kiedyś prawda wyjdzie na jaw, kiedyś Kościół katolicki runie i przetrwają tylko wspólnoty tych, którzy będą mieli żywą więź z Jezusem Chrystusem. Nic dodać, nic ująć.
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, 29.10.2020
Uważam, że to, co państwo robią jako Telewizja Idź Pod Prąd, jako formacja biblijna, gdy chodzi o wiedzę religijną czy prowokowanie do myślenia religijnego, to wszystko ma kolosalne znaczenie w myśleniu o przyszłości. Co dalej? Mamy w Polsce do czynienia z krachem dominującej instytucji kościelnej, czyli Kościoła katolickiego. Oczywiście ten kryzys jest nieuchronny i potrwa jeszcze wiele lat. Jednak już teraz trzeba myśleć pozytywnie, to znaczy: jakie formy życia religijnego chcemy wypracować, ukształtować dla przyszłości, dla nowych pokoleń, jeśli nie chcemy, żeby życie większości ludzi w Polsce było zdominowane przez ateizm czy kompletną obojętność religijną.
Ks. Maciej Biskup, dominikanin z Łodzi, 10.12.2020
Myślę, że odchodzimy od modelu wiary związanej z obyczajami, kulturą. Dla niektórych jest to połączenie na granicy herezji – jestem Polakiem, więc muszę być katolikiem. Mam wrażenie, że wielu odchodzi z Kościoła dlatego, że większość Polaków jest ochrzczona, ale nie jest zewangelizowana. Kościół na nowo musi rozpocząć ewangelizację. Myślę, że Kościół stanie się “małą trzódką”, ale ta trzódka nie musi się bać, bo tu nie chodzi o masowość, ale o to, żeby stać się rzeczywistym uczniem Słowa Bożego, zakochać się w Nim i pozwalać Mu się prowadzić. Myślę, że żyjemy w czasach potrzeby autentyczności, także autentyczności wiary, więc wiara musi być wybrana. Religii wiele osób nie wybiera, a wiara to coś bardzo osobistego, jak zakochanie. Nie da się za kogoś zakochać. Tak samo nie da się uwierzyć za kogoś. Trzeba przyjąć nie tylko chrzest z wody, ale też chrzest z Ducha Świętego, czyli świadomie przyjąć Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela. Myślę, że wchodzimy w czas kryzysu, który jest dla chrześcijaństwa szansą. Chrześcijaństwo z wyboru, które absorbuje mnie całego i nie jest związane jedynie z kulturowym utożsamieniem się z całością społeczeństwa, ale jest moim osobistym wyborem Jezusa Chrystusa.
Pastor Paweł Chojecki, 29.10.2020
Dzisiaj doszło do odrzucenia przez młodych ludzi modelu religii starszego pokolenia, modelu „obrzędowego”. Młode pokolenie funkcjonowało gdzieś na obrzeżach cywilizacji, aż doszło teraz do nałożenia się kilku czynników „wkurzających” Polaków. Nagle się okazało, że ten triumfalistyczno-obrzędowy model Kościoła, przynajmniej w młodym pokoleniu, absolutnie nie funkcjonuje. Od kilku lat apelowałem do katolickiej elity: dopuśćcie nas do dyskursu publicznego, bo po Kościele katolickim zostanie wielka pustka ideowa, wręcz nihilizm, cynizm, ateizm wojujący itp. Dajcie nam przemówić do Polaków i wskazać na Pismo Święte!
Ks. prof. Andrzej Kobyliński, 29.10.2020
Spotkałem się z tą trafną tezą pastora Chojeckiego: jak myśleć o przyszłości i jak myśleć o zaspokojeniu potrzeb duchowych i religijnych Polaków w najbliższych latach, wiedząc, że krach Kościoła katolickiego będzie się pogłębiał, więc trzeba myśleć perspektywicznie o kształcie życia religijnego Polaków.
Oczywiście jest mi niezmiernie przykro, że jako Kościół Nowego Przymierza w Lublinie doświadczali państwo różnego rodzaju nieprzyjemności i przemocy ze względu na przynależność. Oczywiście jest to skandal, z tym trzeba walczyć. Jest w naszym życiu publicznym wiele niewiedzy, wulgarności. To, co państwo podkreślają także w Telewizji Idź Pod Prąd: jak ważna jest formacja biblijna, osobista relacja z Jezusem Chrystusem, to, co wspólnie krytykujemy, czyli ograniczenie religijności do obrzędowości i to, co państwo ostatnio proponujecie, czyli czytanie Pisma Świętego – tego potrzebują chrześcijanie wszystkich denominacji, to jest bardzo potrzebne.
Zgodzę się ze słowami pastora, że musi być równy dostęp wszystkich obywateli naszego kraju do sfery publicznej, dostęp do mediów. Polska nie jest przecież państwem wyznaniowym, nie mamy katolickiej koncepcji państwowości. Są w Polsce chrześcijanie różnych wyznań. Polska coraz bardziej będzie krajem wielokulturowym, wieloreligijnym na wzór wielu społeczeństw europejskich. W związku z tym potrzebny jest w naszym kraju nowy model życia publicznego. Głębokich zmian potrzebuje też system partyjny.
Jeśli chodzi o nowy model w Polsce, system partyjny, życie polityczne, dowartościowanie religii – tak naprawdę nie wiadomo, od czego zacząć. Być może pierwszym etapem powinna być próba spotkania przedstawicieli kościołów różnych denominacji, wyznań. Trudno tutaj o jedność w poglądach, ale z pewnością głos chrześcijan różnych wyznań powinien być mocniejszy, dużo lepiej artykułowany i słyszalny. Być może to, co widzimy na ulicach w ostatnich dniach, jest zmierzchem starego porządku i być może trzeba będzie w najbliższych latach ukształtować wiele nowych rzeczy, jeżeli chodzi o nasze życie społeczne, system polityczny czy partyjny (…).
Uważam, że najbliższym nam modelem jest model amerykański. Polska kulturowo i światopoglądowo jest podzielona praktycznie po połowie, pokazały nam to ostatnie wybory prezydenckie. Jest część konserwatywna i część liberalna. Dokładnie w ten sam sposób podzielone są Stany Zjednoczone.
Ks. dr Leszek Gęsiak, 15.09.2020
Uważam, że to bardzo niedobrze, jeśli ktoś czuje się „sektą”, czyli w domyśle kimś odrzuconym, człowiekiem drugiej kategorii. To absolutnie niedopuszczalne! (…) Często byłem najpierw zaskoczony, a potem urzeczony tym, że w wielu małych amerykańskich miastach co kilkadziesiąt metrów znajduje się inny kościół. Ludzie stoją koło siebie, przyjeżdżają na różne nabożeństwa i nikt sobie niczego nie wyrzuca, nikt na nikogo źle nie patrzy, wszyscy żyją razem. Myślę, że jest to ideał, do którego powinniśmy dążyć.
Być może wynika to z tego, że katolicy stanowią większość w Polsce. Być może rzeczą nie do wyobrażenia jest, że ktoś może myśleć inaczej. Ale to jest nasz problem – problem katolików – który powinniśmy definitywnie rozwiązać. Podkreślam jeszcze raz: każdy przejaw nietolerancji i agresji wobec kogoś, kto wierzy inaczej, jest absolutnie niedopuszczalny i godny potępienia.
Ja czytam Biblię codziennie i jeszcze nikt mi nie powiedział, że z tego powodu jestem „sekciarzem”. Będę też wszystkich przekonywał, żeby czytali Biblię. Nikomu nie życzę nazywania go „sekciarzem”. Jest to przejaw złego wychowania i nietolerancji, z którymi absolutnie trzeba walczyć!