Izraelski parlament uchwalił prawo, które przewiduje zakaz wjazdu dla osób publicznie nawołujących do bojkotu państwa izraelskiego i izraelskich produktów. – Chcemy mieć solidne państwo, uczmy się od Żydów. Tu nic nie trzeba wymyślać od nowa, to nic nie kosztuje – skomentował w Telewizji Idź Pod Prąd Marian Kowalski.
– Czy na tak śmiałe twierdzenia i decyzje mogłoby sobie pozwolić państwo Izrael gdyby leżało gdzie indziej? Izrael, z racji swojego położenia, leżąc w jednym z najważniejszych punktów na mapie świata, jest wartością samą w sobie i może liczyć na względy poważnych państw. Stąd na to, co w ustach innych przywódców politycznych brzmiałoby faszystowsko czy wstecznie, Izrael może sobie pozwolić – mówił Marian Kowalski. – W tej sytuacji widzimy dużą konsekwencję. Żydzi potrafili w ciągu kilkudziesięciu lat doprowadzić do sytuacji, w której mówienie źle o Żydach jest przestępstwem i można za to stanąć przed sądem. Dokonali rzeczy cudownej, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu w większości państw europejskich bycie Żydem było przestępstwem. Konsekwentna polityka narodowa doprowadziła do pozytywnego efektu i trzeba to naśladować. Presja opinii publicznej, światowej, niczego nie daje, Izrael się nie cofa. Nawet uzgodnione czy narzucone warunki traktuje jako chwilowe i niezobowiązujące. Polacy muszą sobie uświadomić rzecz fundamentalną – państwo musi być konsekwentne i nie może słuchać tego czego sobie życzą sąsiedzi. Gdyby Izrael słuchał tego, czego sobie życzą sąsiedzi, to już dawno by go nie było.
Przeciwni uchwalonej ustawie byli lewicowi członkowie Knesetu a także miejscowe organizacje praw człowieka.
– To pokazuje, że o państwo Izrael kłócą się nie tylko Arabowie, o państwo Izrael kłócą się sami Żydzi. Jest część Żydów bardzo lewicowych, którzy absolutnie nie chcą tego dziedzictwa religijnego, chcą być obywatelami świata, ustanawiać NWO. Jest też część Żydów bardzo konserwatywna, bardzo religijna, której państwo Izrael się nie podoba, bo nie jest teokracją, tylko świeckim państwem. Czyli z jednej strony mamy takich lewaków „Sorosów”, a z drugiej tych bardzo religijnych Żydów z pejsami. Także jak ktoś wrzuca wszystkich Żydów do jednego worka, to jest po prostu głupi i nie zna się na meandrach światowej polityki – mówił pastor Paweł Chojecki. – Izrael tak poważnie się bierze do ochrony swoich interesów bo jest poważnym państwem. Za same słowne zaczepki jest zakaz wjazdu do Izraela. A u nas piąta kolumna, zdrajcy chcieli doprowadzić do politycznego przewrotu przy współudziale sił zewnętrznych. To było ewidentne zaprzaństwo, czyli sprzedanie się obcym agenturom, żeby przejąć polityczną władzę w Polsce – dodał na koniec pastor Paweł Chojecki.