Przeczytasz tekst w ok. 5 min.

Pastor Paweł Chojecki został dziś skazany m.in. za obrazę uczuć religijnych katolików i znieważenie prezydenta Dudy na 8 miesięcy ograniczenia wolności w formie prac społecznych. Wyrok jest nieprawomocny. Dziś w programie Idź Pod Prąd NA ŻYWO pastor zapowiedział odwołanie od wyroku. – Największą szkodą w tym wyroku jest to, że on już poszedł w świat. Zostałem upokorzony i napiętnowany przed całą Polską. Największym poszkodowanym są Polacy, nie ja. To nasza wolność została poszkodowana! – skomentował redaktor naczelny Telewizji Idź Pod Prąd. 

 

Eunika Chojecka: Jak zareagowałeś na dzisiejszy wyrok?
Pastor Paweł Chojecki: Byłem na to przygotowany, ale przyjąłem to ze smutkiem. Jest to bardzo ważny komunikat dla każdego Polaka – nie tylko dla mnie. Może to zabrzmi dziwnie, jest to dla mnie pewien przywilej. Jestem chrześcijaninem od czasów komunistycznych, nawróciłem się w 1986 roku (…), wtedy obawiałem się, że będzie mnie ścigać prokuratura, SB, albo sądy. Dzięki Bogu nie stało się to. Teraz, w rzekomo wolnej Polsce, jestem nie tylko ciągany po sądach, ale dostaję wyrok skazujący. Myślę, że chrześcijanie znają świadectwo apostoła Pawła z 29 wersetu pierwszego rozdziału Listu do Filipian: Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w Niego wierzyć, ale i dla Niego cierpieć.
Tego, że państwo polskie będzie mnie karało za moje przekonania i słowa, jeszcze w życiu nie doświadczyłem. Chyba żaden duchowny w Polsce nie został skazany za krytykę dogmatów innego kościoła. Skoro Bóg wyznaczył mi rolę pierwszego, to przyjmuję. Sędzia wysłał też jasny sygnał dla tych, którzy krytykują Kościół katolicki i władzę PiS – bardzo uważajcie na słowa, bo podzielicie mój los, będą grona hejterów, którzy będą śledzić wasze wypowiedzi, prokuratura nadzorowana politycznie przez ministra Ziobrę i, jak widzicie, będzie wyrok. Bardzo dziwne jest również to, że sędzia w uzasadnieniu powiedział, że ta kara ma mnie skłonić do przemyślenia sposobu prezentacji moich dogmatów. Rozumiem, że chodzi o to, że mam je sobie przemyśleć moje przekonania chrześcijańskie. Ciekaw jestem, jak zareagują Polacy. Czy rzeczywiście zadaniem sądu jest, żeby kształtować dogmaty wiary Polaków?
Jest to rzeczywiście dzień triumfu moich wrogów, którzy od lat zajmują się niszczeniem mojej osoby, mojej rodziny. Niektórych z nich znam osobiście, kiedyś byli w moim domu, głosiłem im ewangelię. Mam nadzieję, że teraz widzą, jaką krzywdę wyrządzili nie tylko mnie, ale jaką krzywdę wyrządzili Polsce – sami sobie nałożyli kaganiec, bo przecież ograniczenie wolności także ich będzie dotyczyć. Mam nadzieję na jakąś pogłębioną refleksję, być może ich nawrócenie (…).
Nawet jeśli ten wyrok zostanie uchylony w wyższej instancji, to jednak on już poszedł w świat. Zostałem upokorzony i napiętnowany przed całą Polską. Tego się nie cofnie, nawet jeśli następny sąd zmieni ten wyrok. Największym poszkodowanym są Polacy, a nie ja. To nasza wolność i nasze państwo zostało zhańbione.

Nawet jeśli ten wyrok zostanie uchylony w wyższej instancji, to jednak on już poszedł w świat. Zostałem upokorzony i napiętnowany przed całą Polską. Tego się nie cofnie, nawet jeśli następny sąd zmieni ten wyrok. Największym poszkodowanym są Polacy, a nie ja. To nasza wolność i nasze państwo zostało zhańbione – skonkludował pastor Paweł Chojecki.

Poniżej zamieszczamy komentarze do wyroku w procesie pastora Pawła Chojeckiego z dzisiejszego programu Idź Pod Prąd NA ŻYWO.
Mec. Andrzej Turczyn, obrońca pastora Pawła Chojeckiego:
To nie jest dzień tryumfu, zadowolenia – jest to dzień raczej zadumy związanej z treścią tego wyroku. Osobiście nie zgadzam się z tym wyrokiem, jestem zawiedziony, jest mi przykro i smutno. Myślę, że będzie ciąg dalszy tej sprawy. (…) uważam, że dość dużo się przy tej sprawie napracowałem, a po wysłuchaniu ustnych motywów, którymi wstępnie uzasadniał wyrok sędzia sprawozdawca, jestem zawiedziony, że pan sędzia w żaden sposób nie odniósł się do tej ciężkiej pracy, argumentów, które zaprezentowałem w swoich, podkreślam, 54 pismach złożonych do sprawy, a ograniczył się w dużej mierze do powtórzenia tez wynikających z aktu oskarżenia.
Chciałbym, żeby to ustne uzasadnienie wyroku, które zostało dzisiaj w Lublinie wydane, było publicznie dostępne. Żeby wszyscy zainteresowani Polacy mogli zapoznać się z tym, co wstępnie powiedział sędzia sprawozdawca o tym, dlaczego skazuje Pawła Chojeckiego. Myślę, że mogą być nieco wstrząśnięci. Ten wyrok będzie miał wpływ na to, co w Polsce można mówić. Myślę, że Polacy powinni dowiedzieć się, że nadchodzą czasy, że nie będzie można mówić tego, co się myśli.
Mec. Michał Hara, Naczelnik Wydziału ds. Legislacyjnych i Ustrojowych w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich:
Generalnie, jeśli chodzi o art. 196 Kodeksu Karnego, to w przypadku, gdy nie doszło do obrazy uczuć religijnych, to w ogóle nie ma przestępstwa. To jest kluczowe w tym przepisie. Jeśli nawet doszło do publicznego znieważenia przedmiotu wiary, ale niczyje uczucia religijne nie zostały w związku z tym obrażone, to przestępstwa w ogóle nie ma – nie są spełnione przesłanki, o których mówi art. 196 Kodeksu karnego (…). Myślę, że za wcześnie jeszcze mówić o ewentualnych skutkach wyroku. Zdaję sobie sprawę, jak pastor odbiera skazanie, ale ciągle pamiętać należy, że jest to wyrok nieprawomocny i w świetle prawa jest pastor człowiekiem niewinnym. Dopiero prawomocne skazujące orzeczenie sądu przełamuje domniemanie niewinności.

Ciągle pamiętać należy, że jest to wyrok nieprawomocny i w świetle prawa jest pastor człowiekiem niewinnym – podkreślił mec. Michał Hara z Biura RPO.

Prof. Krzysztof  Kilian, Zakład Ontologii i Teorii Poznania, Uniwersytet Zielonogórski, autor kontropinii do opinii biegłej w procesie pastora Chojeckiego:
Z tego, co mi na ten temat wiadomo, w żadnej literaturze przedmiotu nie zostały zdefiniowane uczucia religijne. Jeśli nie zostały zdefiniowane, to trudno mówić o tym, co zostało urażone, bądź też, co urażone nie zostało. (…) Istnieje dokładnie jedno określenie naszego Sądu Najwyższego, które definiuje uczucia religijne jako stan psychiczny. Pojawia się pytanie, w jaki sposób można obrazić cudze stany psychiczne? Stany psychiczne to procesy fizyko-chemiczne, więc jeszcze lepiej. (…) Ja mam nadciśnienie tętnicze – jakieś procesy fizykochemiczne zachodzą i co, też da się obrazić czy nie? Jak to jest? (…) W gruncie rzeczy każdego można o coś takiego oskarżyć. To jest bardzo niebezpieczna procedura.
Były ksiądz Jerzy, pełnił posługę za pontyfikatu JP2:
Kiedy śledziłem przebieg tego procesu, z jednej strony zauważyłem miałką, mętną materię oskarżycieli posiłkowych, a w ślad za tym prokuratury, a z drugiej strony widziałem bardzo mocne argumenty, jak to powiedział mec. Andrzej Turczyn – 54 pisma skierowane do sądu – bardzo mocny materiał strony obrony pastora Chojeckiego. Pokazuje to dysproporcję.
Mikołaj „MIKSER” Mądrzyk, raper, filozof:
Wydaje mi się, że w interesie każdego człowieka jest walka o prawdę. Nawet jeżeli mylimy się w jakiejś kwestii, to jeśli nie będziemy mogli się spierać, to nigdy nie dowiemy się, kto ma rację. Postanowiłem wesprzeć pastora Pawła, ponieważ jutro, pojutrze, za miesiąc ta sprawa może dotyczyć każdego z nas i może chodzić nie tylko o uczucia religijne, ale o każdą inną dziedzinę życia, bo dlaczego nie? Na takie rzeczy trzeba reagować. (…) Widać, że argumenty strony oskarżającej są miałkie, nietrafione, bardzo ogólne i osobiście dopatruję się tutaj złej woli, niczego innego. Liczyłem, że sędzia wykaże się po prostu odwagą.

Co dalej? Pastor Paweł Chojecki tak zakończył program Idź Pod Prąd NA ŻYWO:
Bardzo dziękuję tym wszystkim, którzy byli ze mną przez ten czas. Mojej rodzinie, redakcji, także wam. Przecież ta akcja #SupportPastorChojecki to kilkaset osób, wiele maili – to jest wspaniałe doświadczenie. Wiem, że idziemy w czarną noc. To jest sygnał: mordy w kubeł, mordy na kłódkę! A teraz jest pytanie: czy Polacy to wolni ludzie? Tylko tyle mam do powiedzenia.
ZOBACZ oświadczenie pastora Chojeckiego ws. procesu:

Zobacz film: Kim naprawdę jest pastor Paweł Chojecki?