Międlar. Dlaczego go deportowali? OSTRA DYSKUSJA!

Organizacja Britain First nazywa Putina człowiekiem, który może uratować Zachód. „To jest najniebezpieczniejszy fakt w układance. Rosyjska manipulacja polega na tym, żeby przekonać Polaków, że Żydzi są największym zagrożeniem dla świata, podczas gdy to Rosjanie przygotowują czołgi i postronki, żeby nas wziąć w niewolę. Dlatego organizacja Britain First robi bardzo szkodliwą robotę dla cywilizacji chrześcijańskiej, pokazując szefa kacapów jako naszego zbawcę” – mówił w Telewizji Idź Pod Prąd pastor Paweł Chojecki. Co odpowiedział mu Marian Kowalski?


Kowalski & Chojecki NA ŻYWO, 27.02.2017

W sobotę Jacek Międlar został zatrzymany na londyńskim lotnisku Stansted. Media podają różne wersje tego wydarzenia. Według Jacka Międlara został on zatrzymany przez żydowskie służby specjalne z powodu tego, że jest patriotą który chroni cywilizacji chrześcijańskiej. Z kolei portal niezależna.pl podał inną wersję, według której został on zatrzymany za kontakty z proputinowską organizacją Britain First. Sam Jacek Międlar umieścił na swojej stronie stanowisko podawane przez brytyjską służbę graniczną, która zatrzymanie tłumaczy tym, że planowany pobyt Jacka Międlara na terenie Wielkiej Brytanii „niesie poważne zagrożenie dla fundamentalnych interesów społeczeństwa i może przyczynić się do wzmożenia napięć pomiędzy lokalnymi społecznościami”.
Widać, że pewne poglądy dają pretekst do represjonowania pewnych ludzi – skomentował Marian Kowalski. – Jeżeli jeden człowiek jest w stanie zagrozić bezpieczeństwu na Wyspach Brytyjskich, to ja pytam, w jakim świecie żyjemy? Jeżeli nie są w stanie zagrozić bezpieczeństwu rozmaici uchodźcy, miejscowy element zdemoralizowany socjalem, to jak Jacek Międlar, do niedawna ksiądz, może wprowadzić coś jeszcze gorszego? – pytał Marian Kowalski.

Jeśli chodzi o posądzenie o prorosyjskość organizacji Britain First, [w której wiecu miał wziąć udział Międlar – przyp.red.] my tą prorosyjskość odbieramy bardzo osobiście. Dla Brytyjczyków czy Francuzów doświadczenie z Rosją jest zupełnie inne niż nasze. My, Polacy, jesteśmy słusznie wrażliwi na tym punkcie i przy każdej okazji trzeba wlewać Brytyjczykom olej do głowy. Jacek Międlar współpracuje z tygodnikiem „Polska Niepodległa”, który w sprawach rosyjskich zachowuje wiele roztropności, więc posądzanie Jacka Międlara o to, że mógłby wpisać się w tę prorosyjską narrację, do mnie niespecjalnie przemawia – dodał Marian Kowalski.
Pastor Paweł Chojecki oponował: – Przecież w „Polsce Niepodległej” publikuje Grzegorz Braun, a więc jest tam rusko-chińska propaganda.

Na pytanie prowadzącej, czy w Wielkiej Brytanii Polacy są rzeczywiście dyskryminowani, pastor Chojecki odpowiedział: – Na Wyspach Brytyjskich jest prawie milion Polaków. Tradycyjnie było to miejsce schronienia naszych antykomunistycznych rodaków. Brytyjczycy są specyficznym narodem. Wysnucie wniosku, że Polakom tam się źle dzieje, jest nieuzasadnione. Sytuacja z Jackiem Międlarem pokazuje tylko, że Polska jest ciągle państwem niepoważnym. Niezależnie od tego, czy ksiądz Międlar jest winien czy nie, rozstrzygać to powinien polski wymiar sprawiedliwości, a nie zagraniczny. Obywatel poważnego państwa nie mógłby być potraktowany w ten sposób wbrew umowom międzynarodowym. To pokazuje, że obywatelstwo polskie niewiele znaczy. Pomimo „dobrej zmiany” obywatel państwa polskiego może być poniewierany w innym kraju. – komentował Chojecki.
Na swoim profilu na Facebooku Międlar umieścił wpis, w którym informuje, że jest od miesięcy inwigilowany przez Żydów: „Podczas kilkugodzinnego przesłuchania, moje powoływanie się na Jezusa Chrystusa komentowane było z pogardą i odebrane jako mowa rasistowska. Talmud w czystej postaci.”

Na pytanie, jak wytłumaczyć to, że Jacka Międlara przesłuchiwały żydowskie służby, Kowalski odpowiedział: – Nie można kwestionować, że istnieje porozumienie między służbami różnych państw. W Polsce pewne kwestie należy tak przedstawić, żeby samemu sobie gola nie rąbnąć. Czy mówi się o Żydach dobrze czy źle, samo użycie słowa Żyd może być niebezpieczne. Bez względu na to, czy chwalisz, czy ganisz, już jesteś obiektem zainteresowania. Dlatego uważam, że w naszym przypadku potrzeba na razie lisiego sprytu, by nie wpadać w rozmaite sidła. Radziłbym Jackowi, żeby jednak unikał takich sytuacji, które spowodują że jego działalność będzie sparaliżowana. Niestety jest to pewna ułomność wielu działaczy narodowych i to od wielu pokoleń, że dają się złapać w sidła tylko z powodu niezręczności językowych. Ludzie ideowi mają to do siebie, że chcą zaprezentować jasne racje, tylko że żyjemy w świecie, który ideowy nie jest i robi świństwa. Trzeba umieć poruszać się w tym gąszczu haczyków, żeby dopiąć swego, nie wpadając w te sidła. Wiemy dobrze, że to propaganda jest najsilniejszą bronią przeciwko nam, a mamy bardzo mało mediów, w których możemy swobodnie zaprezentować swoją opinię. – stwierdził Marian Kowalski.

Prowadząca zasugerowała, że skutkiem sytuacji z Międlarem w roli głównej będzie wzrost nastrojów antyżydowskich i antybrytyjskich wśród Polaków.
Nie przypuszczam, żeby nastąpił wzrost takich tendencji – odparł Marian Kowalski – Polacy ze środowiska narodowego mieszkający na Wyspach nie są specjalnie entuzjastycznie nastawieni do organizacji Britain First. Zagrożenie uchodźcami i multi-kulti istnieje. Pytanie, czy stworzymy jakąś „międzynarodówkę” przeciwko temu całemu interesowi, czy każdy osobno obroni swojego odcinka? W opinii polskich patriotów, którzy żyją na Wyspach Brytyjskich, mentalność Brytyjczyków powoduje, że są już nie do odratowania. Ich wektory intelektu przekierowane są na samobójstwo, więc nie wiadomo, czy można ich jeszcze uratować. Czy warto ich bronić, skoro oni sami tego nie chcą? – zastanawiał się Kowalski.

Pastor Paweł Chojecki ujął problem z innej perspektywy. – Wielka Brytania układa sobie relacje z państwami i społecznościami islamskimi od setek lat. To było imperium składające się z wielu narodów. Dlatego Brytyjczycy są wrażliwi, by nie wrzucać wszystkiego do jednego worka, ponieważ wtedy rzeczywiście zaczęłyby się kłopoty całego imperium. Stąd obawy Brytyjczyków o podpalenie tej sytuacji, które jest oczywiście w interesie Rosji, bo przecież to Rosja stosuje metodę, żeby najpierw wywołać demoralizację, destrukcję państwa przez wiele lat, różnymi czynnikami, potem wywołać kryzys, a na końcu „wyzwolić”. To jest stara taktyka, dlatego Brytyjczycy dmuchają na zimne, żeby taki płomień, który Rosja by chciała podpalić na Zachodzie, nie wybuchł. Mają do tego święte prawo.

Organizacja Britain First nazywa Putina człowiekiem, który może uratować Zachód. – To jest najniebezpieczniejszy i najbardziej pewny fakt w tej całej układance – stwierdził pastor. – Żeby ocenić całą sytuację, brakuje mi wiele elementów. Cechą propagandy jest oddziaływanie na emocje. Kacap wie, na jakim klawiszu zagrać, żeby Polak podskoczył. Jakby tak nacisnąć klawisz zagrożenia żydowskiego w Polsce? Wiadomo, jak Polacy zareagują. Rosyjska manipulacja polega na tym, żeby przekonać Polaków, że Żydzi są największym zagrożeniem dla świata, podczas gdy to Rosjanie przygotowują czołgi i postronki, żeby nas wziąć w niewolę. Dlatego organizacja Britain First robi bardzo szkodliwą robotę dla cywilizacji chrześcijańskiej, pokazując szefa kacapów jako naszego zbawcę. Mówienie takich rzeczy to jest zdrada stanu cywilizacji chrześcijańskiej – ocenił pastor Chojecki.

Oczywiście zaobserwować można mecenat Kremla nad różnymi narodówkami, zwłaszcza w państwach zachodniej Europy. Tam mają całkiem inne doświadczenie historyczne. Ja osobiście mogę podać przykłady krzywd ze strony Rosji białej, czerwonej, różowej i zielonej w każdym pokoleniu mojej rodziny. Ja, jako Polak, wiem, co znaczą kontakty z Rosją. Natomiast dla Brytyjczyków czy Francuzów Rosja to fajny kraj, gdzie misie na bałałajce grają... – skwitował Marian Kowalski.

Zobacz całość programu „Kowalski & Chojecki NA ŻYWO”: Zamieszanie wokół Międlara. O co chodzi?
{youtube}TueUEuMo4qg{/youtube}

Jacek Międlar niewpuszczony do Wielkiej Brytanii

Były ksiądz katolicki znany z wystąpień na manifestacjach ONR został w sobotę zatrzymany na londyńskim lotniksu Stansted.

Międlar w sobotę miał wziąć udział w antyislamskim marszu organizowanym przez organizację Britain First. W niedzielę, gdy odbywał się Bieg Tropem Wilczym, miał wygłosić wykład w polskim klubie w Slough.
Britain First jest partią podającą się za prawicową, ale sympatyzującą z Władimirem Putinem. Na oficjalnej stronie ugrupowania zamieszczone są teksty wychwalające Władimira Putina. Jest on tam nazywany "Człowiekiem, który może uratować Zachód”.


Sam Międlar twierdzi, że został zatrzymany przez żydowskie służby specjalne, a podczas kilkukogodzinnego przesłuchania jego powoływanie się na Jezusa Chrystusa komentowane było z pogardą i odbierane jako mowa rasistowska.

W dokumentach wydanych przez brytyjską służbę graniczną, których fragmenty opublikował na swojej stronie internetowej, stwierdzono m.in.: „Chciał pan wjechać na teren Zjednoczonego Królestwa, aby wygłosić przemówienie dla Britain First. Przyznał pan, że organizacja ta ma prawicową ideologię. Z powszechnie dostępnych informacji wynika, że angażował się pan w podobną dziłalność wcześniej, w Polsce, co skutkowało wzniceniem nieporządku i napięć społecznych. Uważam, że pański planowany pobyt w Zjednoczonym Królestwie niesie poważne zagrożenie dla fundamentalnych interesów społeczeństwa i może przyczynić się do wzmożenia napięć pomiędzy lokalnymi społecznościami”.

Więcej na ten temat w programie Kowalski&Chojecki na żywo.

Kowalski & Chojecki NA ŻYWO 30.03

{youtube}4UHEePR3vEA{/youtube}

Kowalski & Chojecki NA ŻYWO 03.03.2017


{youtube}UEe7MzHMPYE{/youtube}

Nowe fakty w sprawie śmierci posła Wójcikowskiego

Rzeczpospolita dotarła do właściciela pojazdu, który uderzył w samochód posła.
Byłem na miejscu o 6:52. Zaniepokoiło mnie, że gdy dojechałem, nie było jeszcze żadnych służb. Stały tylko: auto posła, volkswagen caddy i jakiś ciemny samochód, a nasz transit był 80 m dalej – powiedział „Rzeczpospolitej Marek Kamola. – Rozmawiałem z moim kierownikiem. Mówił, że jechał ok. 80 km na godzinę, ale uderzył w auto posła może przy 30. Nic nie widział, bo samochody nie były oświetlone. Ciemny pojazd posła stał na asfalcie, biały volkswagen w rowie, a nasz kierowca wyjeżdżał zza wzniesienia.”

Właściciel transita twierdzi, że z relacji podróżujących VW caddy wynika, że tuż po wypadku poseł Wójcikowski wysiadł z samochodu. Z latarką w ręku miał oglądać uszkodzenia, a potem wściąść do auta.
Ciekawe, że w jego samochodzie nie było akumulatora. Stał prosto, jakby go ktoś postawił, 20 m dalej przy barierkach – stwierdza Kamola. Informację o braku akumulatora potwierdza łódzka prokuratura.
Paweł Kukiz kieruje oskarżenia pod adresem karetki pogotowia, podobnie jak Paweł Bednarz, który w niewyjaśnionych okolicznościach znalazł się na miejscu wypadku.
Dziś w TVP 1 Kukiz stwierdził: Wypadek ten pokazał stan polskiej służby zdrowia. Brak telefonów komórkowych w karetce - to brzmi wręcz niewiarygodnie.

Nasza Redakcja 8 lutego w programie Kowalski&Chojecki na żywo wezwała prokuraturę do wnikliwego zbadania wypadku posła Wójcikowskiego w kierunku hipotezy zamachu.

Franciszek zaprosił aborcjonistę!

Zwolennik ogrniczenia liczby ludzi na Ziemi został zaproszony na konferencję do Watykanu.

Dr Paul Ehrlich uważa, że ludzi na ziemi jest za dużo i trzeba ograniczyć ich liczbę, stosując m.in. przymusowe aborcje i sterylizacje. Sprzeciw wobec kontroli populacji nazywa nieetycznym aktem terroryzmu przeciw przyszłości Ziemi. Głoszona przez Ehrlicha ideologia legła u podstaw „polityki jednego dziecka“ w Chinach.
Ehrlich ma wystąpić na konferencji poświęconej ochronie środowiska organizowanej przez Watykan pod koniec lutego.

W książce „Ekonauka“ z 1977 roku Ehrlich wzywa rządy do wprowadzenia „obowiązkowych przepisów dotyczących kontroli populacji, w tym także przepisów wymagających przymusowej aborcji“. Rodziny wielodzietne to dla niego ludzie, którzy wyrzucają swoje śmieci na podwórko sąsiada. Śmieci to według niego dzieci. Watykański ekspert współtworzył również raport Klubu Rzymskiego, który odkrył, że Ziemia ma raka, tym rakiem jest człowiek”. Nieprzypadkowa jest także zbieżność Bomba populacyjnatytułu książki Erlicha z 1968 roku Bomba demograficzna z tytułem watykańskiej konferencji: Zagłada biologiczna.

Pastor Paweł Chojecki na ostatnim kazaniu zapowiedział: katolicki papież ogłosił już, że jest komunistą, idiotą, co jeszcze ogłosi... że jest diabłem?!
Poglądy papieskiego eksperta całkowicie spełniają anty-Boże, diabelskie cechy.
Więcej w programie Kowalski & Chojecki NA ŻYWO: https://www.youtube.com/watch?v=qjMP1NIqM3E

Kowalski & Chojecki NA ŻYWO 13.02

{youtube}qjMP1NIqM3E{/youtube}

Kowalski & Chojecki NA ŻYWO 02.01

{youtube}d_CeEWu3CxU{/youtube}

Kowalski & Chojecki NA ŻYWO 27.01

{youtube}R76Izl3TVSs{/youtube}

Jarosław Kaczyński dalej słucha Mariana Kowalskiego

Jarosław Kaczyński chce wprowadzić postulat Mariana Kowalskiego i pastora Pawła Chojeckiego, aby kopnąć w stolik i rozwalić stary układ, który oplótł Polskę, szczególnie w regionach i samorządach.

Stąd też pomysł, aby przy najbliższych wyborach samorządowych wprowadzić dwukadencyjność stanowisk prezydentów miast, burmistrzów czy wójtów. Przyjęcie takiej zasady doprowadziłoby do automatycznego niedopuszczenia do startu w wyborach dużej ilości obecnych włodarzy w samorządach.

Często są to ludzie, którzy władają gminami, miejscowościami czy miastami nawet po kilkanaście lat, w międzyczasie tworząc lokalne sitwy i kliki, w które są uwikłani inni miejscowi notable, jak sędziowie, prokuratorzy czy policjanci.

Jest to właściwy postulat i tak też jest odczytywany przez opozycję, która oczywiście zaczyna podnosić lament. Wicemarszałek senatu, Bogdan Borusewicz, który kiedyś był opozycjonistą solidarnościowym, a dziś jest jednym z głównych aktywistów lewactwa i wspiera KOD, oskarża Jarosława Kaczyńskiego, że ten chce doprowadzić do przedterminowych wyborów samorządowych i przeprowadzić je jeszcze w tym roku.

To też jeden z postulatów Mariana Kowalskiego, o którym niejednokrotnie mówiliśmy w telewizji Idź Pod Prąd.

Innym tematem, o którym ostatnio mówił Jarosław Kaczyński, jest konieczność ukarania posłów opozycji, którzy w dniu 16 grudnia i kolejnych dniach zablokowali prace Sejmu Rzeczpospolitej.

Kaczyński przypomniał, że jest przepis, który mówi o uniemożliwianiu wykonywana obowiązków funkcjonariuszom publicznym, a blokowanie stołu prezydialnego sejmu jest tego ewidentnym przykładem. Według niego, zachowanie posłów to swego rodzaju przemoc.

Dopytywany, czy posłowie powinni być ukarani odpowiedział, że w jego przekonaniu tak. Lider PiS nie chciał mówić, jakie to powinny być kary. Jak zauważył, jeżeli drastycznie łamie się Kodeks karny, to kara jest z automatu.

Wzywamy zatem pana Jarosława Kaczyńskiego i ministra Zbigniewa Ziobrę, aby nie zadrżała im ręka i wprowadzili i prawo i sprawiedliwość do polskiego życia politycznego.