Czy Jezus jest Bogiem? Czy rzeczywiście umarł na krzyżu za grzechy ludzkości i zmartwychwstał? Nowi znajomi rzucili mu wyzwanie – żeby naukowo zbadał te zagadnienia. Myślał, że to żart, nie sądził, że w ogóle istnieje jakikolwiek materiał dowodowy, który można zbadać. Jednak, jako student prawa jednej z amerykańskich uczelni, przyjął wyzwanie po to, by obalić wszystkie te twierdzenia i wykazać fikcyjność chrześcijaństwa. Rozpoczął analizę źródeł historycznych, prawnych i literackich. Jeździł po Stanach i Europie, zbierając materiały, buszując po archiwach, bibliotekach, przepytując naukowców. Zapraszamy w naukową podróż z Joshem, który potem stał się znany na całym świecie. Pierwszą część artykułu, o początkach jego poszukiwań – dotyczących wiarygodności Biblii, historyczności Jezusa i jego śmierci – znajdziesz TUTAJ.
Kto odsunął kamień?
Niedzielny poranek. Pieczęć została złamana. Grób był pusty. Wielki kamień odwalono. Kto to zrobił? Przestraszeni uczniowie Jezusa? Gdy władze aresztowały Jezusa w ogrodzie Getsemane, „wszyscy uczniowie opuścili Go i uciekli”. Podczas procesu Jezusa Piotr zaparł się Go trzy razy. Po ukrzyżowaniu Chrystusa uczniowie ukryli się w wieczerniku i zatarasowali drzwi. „Lecz kilka dni później wydarzyło się coś, co całkowicie przemieniło tchórzliwych uczniów w śmiałą grupę entuzjastów, którzy bez wahania potrafili stawić czoła męczeństwu. Piotr, który przedtem zaparł się Jezusa, był więziony za swoją wytrwałość w głoszeniu, że Jezus zmartwychwstał i jest Mesjaszem, i później sam został ukrzyżowany głową w dół. Co się wydarzyło?” – pyta Josh. I dodaje: „Apostołowie, początkowo bojący się o swoje życie, nagle są gotowi oddać je za Chrystusa. Czy byliby gotowi oddać życie za kłamstwo, które sami wymyślili?” (McDowell, „Sprawa zmartwychwstania”).
Wielki kamień przesunięty
Łukasz do opisania odległości, w jakiej znajdował się odsunięty od grobu kamień, użył słowa wskazującego na „znaczne oddzielenie od czegoś” – gr. apokulio. Kobiety idące do grobowca zastanawiały się, kto odsunie im kamień od wejścia do grobu. Wtedy użyły greckiego słowa „wejście”. Kiedy jednak dotarły na miejsce, „zauważyły, że kamień był odsunięty” od… i tutaj greckie słowo oznaczające „wejście” zmieniło się na słowo oznaczające cały masywny grobowiec. „Apokulio” znaczy więc w tym fragmencie „odtoczenie” w sensie „odległości od całego masywnego grobu”. Jan do opisu odsunięcia kamienia użył słowa „airo” – „podnieść coś i przenieść”.
Rzymska straż uciekła
Za ucieczkę lub zaśnięcie na warcie groziła wtedy w Imperium kara śmierci. Jeżeli nie było wiadomo, który żołnierz złamał prawo, ciągnięto losy, by ustalić, kto zostanie ukarany śmiercią. Jednym ze sposobów wykonania kary było odarcie żołnierza z szat i spalenie go w ogniu pod nie podłożonym. Członkowie oddziału byli świadomi groźby wiszącej nad ich głowami. Lecz uwaga! Pomimo że straż nie dopilnowała grobu, a potem uciekła – najwyżsi arcykapłani nie wnieśli żadnego oskarżenia przeciw żołnierzom, ale ich… przekupili.
Uczniowie Jezusa zaczęli głosić wieść o zmartwychwstaniu w Jerozolimie, czyli w centrum wydarzeń. Zatem każdy – kupiec, rzemieślnik, rybak – mógł pójść w miejsce pochówku Jezusa i zobaczyć, czy rzeczywiście ten grób jest pusty, czy zajęty. Dr Bill White, zarządca Grobu Pańskiego w Jerozolimie, stwierdza: „Władze żydowskie były rozwścieczone rozgłaszaniem zmartwychwstania przez Apostołów. Zrobiły wszystko, co w ich mocy, by powstrzymać rozprzestrzeniającą się wieść, lecz wysiłki te były bezskuteczne. Gdyby ciało Jezusa nadal leżało w grobie, w którym złożył je Józef z Arymatei, cóż byłoby bardziej zabójczego dla twierdzeń Apostołów niż pokazanie ludowi grobu Jezusa, otwarcie go i wydobycie ukrzyżowanego ciała tego samozwańczego Mesjasza?”.
Szaty pogrzebowe mówią
Były nietknięte w swojej pozycji (Łk 24:12).
Jezus się ukazuje
Josh już na początku swojej analizy przekonał się, że przy badaniu jakiegoś wydarzenia historycznego ważne jest sprawdzenie, czy wystarczająco wielu uczestników lub naocznych świadków żyło, gdy publikowano fakty na temat tego wydarzenia. Według Nowego Testamentu wielu świadków widziało Chrystusa po zmartwychwstaniu (Paweł pisze o 500, z których większość jeszcze żyła w trakcie pisania listu do Koryntian). Amerykanin przeanalizował także różnorodność ludzi i miejsc związanych z ukazywaniem się Jezusa. W żaden sposób nie można stwierdzić, że ukazania Jezusa były do siebie podobne. Co więcej, Chrystus ukazał się również tym, którzy byli do niego wrogo nastawieni lub powściągliwi. Szaweł z Tarsu (później Paweł) gardził Jezusem i prześladował jego zwolenników. Gdy ukazał mu się Chrystus, było to dla niego doświadczenie, które przemieniło jego życie, stał się jednym z największych świadków zmartwychwstania. Podobnie Jakub brat Jezusa – ewangelia stwierdza, że bracia nie wierzyli w niego. Później jednak Jakub stał się naśladowcą swego brata i przyłączył się do grupy prześladowanych chrześcijan. Dlaczego? Co spowodowało taką przemianę? Wyjaśnieniem może być to, że Jezus ukazał się także Jakubowi.
Istnienie kościoła
Josh przyznał, że pierwotny sukces kościoła chrześcijańskiego jest zjawiskiem historycznym, które domaga się wyjaśnienia. Jego początki prowadzą bezpośrednio do miasta Jerozolima w Palestynie około 30 r. n.e. Kościół rozkwitnął w tym samym mieście, w którym ukrzyżowano i pogrzebano Jezusa. Student zaczął zadawać pytania: czy kościół przetrwałby, gdyby zmartwychwstania nie było? Zmartwychwstanie było głoszone w odległości kilku minut drogi od grobu Józefa z Arymatei…
Już w wyniku pierwszego po tych wydarzeniach kazania wygłoszonego przez Piotra, w którym powołał się na zmartwychwstałego Chrystusa, uwierzyło 3 tys. ludzi. (Dz 2:14-41) Wkrótce potem uwierzyło następne 5 tys.
„Zmartwychwstania nie było” – przegląd teorii
Jako sceptyk, Josh był przekonany, że nowym kolegom zaprezentuje w niedługim czasie szereg dowodów i teorii, które definitywnie przekreślą faktyczność zmartwychwstania. Jednak, chcąc być uczciwym, do wszelkich materiałów i koncepcji negujących zmartwychwstanie stosował podobne kryteria, według których oceniał te, które je potwierdzały. Przy rozważaniu alternatywnych wydarzeń „pierwszej Wielkanocy” postanowił przestrzegać dwóch kluczowych zasad przyjętych w historycznym badaniu przeszłości: „Weź pod uwagę wszystkie fakty oraz nie wysnuwaj żadnych wniosków „przyjętych z góry” (pozwól, żeby materiał dowodowy przemawiał sam za siebie)”. Zgodził się również z kryterium, że: „Kilka różnych teorii, z których każda jest w stanie wyjaśnić część materiału dowodowego, lecz które nie układają się same w zrozumiałą całość, nie stanowi żadnej alternatywy dla jednej interpretacji, która pasuje do całości” (McDowell, „Sprawa zmartwychwstania”).
Student doszedł do wniosku, że istnieją dwie główne możliwości: to, co się wydarzyło w związku ze śmiercią, pogrzebem i zmartwychwstaniem Chrystusa, ma wyjaśnienie naturalne albo nadprzyrodzone. Po trzech dniach grób Chrystusa był albo pusty, albo zajęty. Istnieje pięć teorii wyjaśniających sprawę naturalistycznie. Każda z nich utrzymuje, że po trzech dniach grób Chrystusa był dalej zajęty i nienaruszony.
Ciało pozostało w grobie: teoria nieznanego grobu
„Nie wiadomo, kto zabrał ciało Jezusa i gdzie je złożono.”
Podstawą tej teorii było przekonanie, że ukrzyżowani skazańcy byli wrzucani do wspólnego dołu. Teoria pomija narrację o wydarzeniach towarzyszących pogrzebowi Chrystusa.Tekst ewangelii stwierdza, że Józef z Arymatei zabrał ciało do swego prywatnego grobu (nie był to cmentarz publiczny). Ciało Chrystusa zostało zawinięte w płótno według zwyczajów pogrzebowych Żydów, kobiety siadły naprzeciw grobu i przyglądały się mu. Rzymianie również wiedzieli, gdzie jest grobowiec, bo postawili przy nim straż.
Teoria niewłaściwego grobu
„Okolice Jerozolimy są pełne skalnych grobów i nie jest łatwo odróżnić jeden od drugiego bez specjalnej uwagi. Kobiety, wracając w niedzielę rano, trafiły do niewłaściwego grobu.”
Josh doszedł do wniosku, że uznając teorię „niewłaściwego grobu” za prawdziwą, trzeba by uznać, że nie tylko kobiety pomyliły miejsce złożenia ciała Chrystusa. Piotr i Jan pobiegli do niewłaściwego grobu, Żydzi poszli do niewłaściwego grobu, a za nimi Sanhedryn i Rzymianie. Trzeba by wtedy powiedzieć, że straż wróciła do niewłaściwego grobu i że Józef z Arymatei, właściciel tego grobu, także poszedł w niewłaściwe miejsce. W końcu trzeba by powiedzieć, że anioł ukazał się przy niewłaściwym grobie.
Teoria legendy
„Relacje o zmartwychwstaniu to legendy, które pojawiły się w wiele lat po czasach Chrystusa.”
Na ten temat już trochę napisaliśmy. Josh przeanalizował ten aspekt bardzo dogłębnie, więc wspomnimy jedynie, że współcześni historycy datują Nowy Testament na czasy bardzo bliskie Jezusowi. Został on napisany przez naocznych świadków lub na podstawie słów naocznych świadków. Paweł wspomina o ponad 500 świadkach, którzy widzieli Jezusa po zmartwychwstaniu: „potem ukazał się więcej niż pięciuset braciom naraz, z których większość dotychczas żyje, niektórzy zaś zasnęli” 1 Kor 15:6.
Duchowe zmartwychwstanie
„Ciało Jezusa pozostało w grobie. Jego rzeczywiste zmartwychwstanie było duchowe.”
Sam Jezus obala tę teorię: „A gdy rozmawiali o tym, On sam stanął pośród nich i rzekł do nich: Pokój wam! Zatrwożonym i wylękłym zdawało się, że widzą ducha. Lecz On rzekł do nich: Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi. Lecz gdy oni z radości jeszcze nie wierzyli i pełni byli zdumienia, rzekł do nich: Macie tu coś do jedzenia? Oni podali Mu kawałek pieczonej ryby” Łk 24:36-42.
Halucynacja
„Ludzie jedynie myśleli, że widzą Chrystusa. W rzeczywistości była to halucynacja.” Czym jest halucynacja? „Fałszywe postrzeżenie umysłowe przy nieobecności rzeczywistego zewnętrznego bodźca” (słownik ASP). Słownik psychiatryczny określa ją jako „wyraźne postrzeżenie zewnętrznego przedmiotu, gdzie żaden taki przedmiot nie jest obecny”. Halucynacje miewa szczególny rodzaj ludzi – osobowości paranoiczne lub schizofreniczne. W Nowym Testamencie mamy jednak bardzo różne typy ludzi, z różnych środowisk, w różnych nastrojach, z różnych ugrupowań. Według słownika ASP halucynacje są powiązane z podświadomością jednostki i jej szczególnymi przeżyciami z przeszłości. Jest bardzo nieprawdopodobne, by dwie osoby miały taką samą halucynację w tym samym czasie. Chrystus ukazywał się wielu ludziom i opisy tych „ukazań” są bardzo szczegółowe. Jadł z nimi, pokazywał swoje rany i zachęcał, aby je dotknąć. Ponadto halucynacje są ograniczone do miejsca i czasu. Jezus ukazywał się przed dłuższy czas w wielu miejscach.
Ciało znikło: uczniowie wykradli ciało
Oficjalne wyjaśnienie przywódców świątyni brzmiało: „ukradziono ciało”. Mateusz nie uznał jednak tej teorii za wartą roztrząsania. Wspomina tylko o tym wydarzeniu: „niektórzy ze straży przyszli do miasta i powiadomili arcykapłanów o wszystkim, co zaszło. Ci zebrali się ze starszymi, a po naradzie dali żołnierzom sporo pieniędzy i rzekli: Rozpowiadajcie tak: Jego uczniowie przyszli w nocy i wykradli Go, gdyśmy spali. A gdyby to doszło do uszu namiestnika, my z nim pomówimy i wybawimy was z kłopotu. Ci więc wzięli pieniądze i uczynili, jak ich pouczono. I tak rozniosła się ta pogłoska między Żydami i trwa aż do dnia dzisiejszego” Mt 28:11-15. Dlaczego Mateusz nie poświęcił temu więcej uwagi? Istnieją poważne znaki zapytania do tej teorii.
Jeśli żołnierze zasnęli, to skąd mogli wiedzieć, że to uczniowie skradli ciało? Ogromna dyscyplina spowodowana strachem przed karą czyni możliwość zaśnięcia rzymskiej straży nieprawdopodobną. Apostołowie nie byli ludźmi przesadnie odważnymi. Uciekli podczas aresztowania Jezusa i chowali się po jego ukrzyżowaniu.
Rzymscy legioniści musieliby być głusi. Jeśli uczniowie chcieli wykraść ciało, to po co zadawali sobie tyle trudu z przeniesieniem kamienia w inne miejsce?
Kradzież ciała byłaby zaprzeczeniem wszystkiego, czego uczyli. Musieliby oddać swoje życie za kłamstwo, które sami wymyślili.
Jeśli ciało zostało ukradzione, to jak wyjaśnić, że zmartwychwstałego Jezusa widziało nawet 500 osób?
Ciało zostało zabrane przez władze
„Żydowskie lub rzymskie władze zabrały ciało i złożyły je w bezpiecznym miejscu, by nie mogło się pojawić żadne oszustwo o rzekomym powstaniu Jezusa z martwych.”
Dlaczego mieliby robić właśnie to, co spowodowało cały ich problem? Uczniowie głosili: „Pan zmartwychwstał”. Władze nie zdementowały tego przez pokazanie grobu, w którym złożono ciało Jezusa, ani nie pokazały ciała. Milczenie Żydów przemawia donośniej niż głos chrześcijan. Pierwsi chrześcijanie głosili wieść o zmartwychwstaniu wśród tych, którzy mogli bardzo łatwo ją obalić – pokazując ciało.
Jezus nie umarł. Teoria omdlenia
„Jezus w rzeczywistości nie umarł na krzyżu. Cierpiał z powodu szoku, bólu i upływu krwi, ale tylko zemdlał i omyłkowo został uznany za zmarłego. Następnie został pochowany. Ocknął się po 3 dniach i wydostał z grobu.”
Jezus miałby się wydostać z grobu, mimo że: pobito go, w wyniku czego był tak słaby, że nie mógł nieść drewnianej belki; podczas ukrzyżowania jego ręce i nogi zostały przebite gwoździami; Rzymianie przebili jego bok włócznią – świadkowie widzieli, jak wypłynęła krew i woda; czterech żołnierzy świadczyło o jego śmierci; jego ciało zostało nasmarowane ogromną ilością lepkich maści i zabandażowane; zaciągnięto wielki kamień, opieczętowano grób; grobu pilnowała rzymska straż. Imponujące…
Kończąc zbiór teorii negujących zmartwychwstanie, nie sposób nie zacytować „naszego” amerykańskiego studenta: „Celem historyka nie jest konstruowanie historii według przyjętych z góry koncepcji i dostosowanie jej do swoich własnych upodobań, lecz odtworzenie jej z najlepszych świadectw i pozwolenie im, by mówiły same za siebie”.
Jeśli zmartwychwstanie miało miejsce – jakie to ma znaczenie?
Josh przyznał, że zmartwychwstanie Jezusa to fundament chrześcijaństwa. Zmartwychwstanie uwiarygodnia chrześcijaństwo (1 Kor 15:13-14). Przyjmijmy, że Jezus naprawdę zmartwychwstał. Jeśli tak, nie pozostaje to bez konsekwencji: Bóg istnieje – zmartwychwstanie to wydarzenie historyczne wskazujące na działanie Boga w czasie i przestrzeni; jest to Bóg Biblii; Jego obietnicom można zaufać na podstawie konkretnego wydarzenia.
Kim jest student?
Josh w trakcie próby obalenia chrześcijaństwa z pozycji naukowych uwierzył, że Jezus zmartwychwstał i jest Bogiem. W końcu zrozumiał, o czym mówiła piękna dziewczyna, która kiedyś „powaliła go” tekstem o Chrystusie: chrześcijaństwo to nie jest religia, to nie jest ludzka próba wypracowania drogi do Boga przez dobre uczynki – chrześcijaństwo to Bóg, który posłał Jezusa na Ziemię, aby każdy, kto w niego uwierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne (za J 3:16).
Student, o którym wciąż mowa, to Josh McDowell. Urodził się w 1939 r., został uznanym w całym świecie chrześcijańskim uczonym i pastorem, jednym z najbardziej znanych protestanckich mówców i pisarzy (autorem ponad 40 książek!), teologiem, doktorem honoris causa the Simon Greenleaf School of Law, mężem, ojcem i dziadkiem. Do dzisiaj aktywnie działa jako ewangelizator i pisarz.
Eunika Chojecka, Piotr Bugno
Pierwsza część artykułu TUTAJ:
Bibliografia:
Euzebiusz z Cezarei, Historia Ecclesiastica, IV w. n.e.
Flawiusz Józef, Dawne dzieje Izraela, 2002, ks. XX. 9.1.
Ireneusz z Lyonu, Adversus haereses, II w. n.e.
McDowell Josh, Jezus więcej niż cieśla, Kraków 1991.
McDowell Josh, Przewodnik Apologetyczny, Warszawa 2002.
McDowell Josh, Sprawa Zmartwychwstania, Warszawa 2008.
Ramsay William, The Bearing of Recent Discovery on the Trustworthiness of the New Testament, Londyn 1915.
Swetoniusz, Żywoty cezarów, 120–121 r. n.e.
Tacyt, Roczniki, I/II w. n.e.