Wzruszający list Hongkończyka do Trumpa: „Sami nie wygramy walki z Chinami!”

Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

„Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że koniec Hongkongu jest bliski. Komunistyczne Chiny są tak silne, że sami z nimi nie wygramy. Niech Pan stanie po naszej stronie. Młodzi ludzie, walczący o wolność Hongkongu, potrzebują Pańskiej pomocy!” – pisze w liście do prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa Yuan Gongyi, hongkoński biznesmen urodzony w Szanghaju w 1949 r., który wraz z rodziną uciekł do Hongkongu w 1953 r. W zeszłym tygodniu parlament komunistycznych Chin zatwierdził prawo o bezpieczeństwie narodowym, które pozbawia Hongkong jego autonomii. Hongkończycy wyszli na ulice, by sprzeciwić się nowej ustawie, a policja brutalnie tłumiła protesty.

 

TREŚĆ CAŁEGO LISTU:


Do Przyjaciół w Hongkongu, którzy wierzą w wolność.

Toczymy wojnę. Wróg jest tak silny, że nie możemy wygrać tej walki sami. Tak więc przesyłam ten list do prezydenta Trumpa i wzywam go, by stanął po naszej stronie, tak abyśmy razem wygrali tę wojnę.

Panie Prezydencie,

w imieniu wszystkich wolnych obywateli Hongkongu chcę podziękować mojemu przyjacielowi Jimmy’iemu Lai za wyprodukowanie i przedstawienie Panu tego listu za pomocą YouTube. Film, który Pan teraz widzi, przedstawia mało znanych przywódców bohaterskiego ruchu na rzecz wolności w Hongkongu z ostatnich 12 miesięcy. Ci nastolatkowie to głównie dzieciaki ze szkół średnich i uczelni. Walczą, aby Hongkong był domem dla wolności, demokracji i rządów prawa, tak jak walczyli Ojcowie Założyciele Stanów Zjednoczonych Ameryki. 9 tysięcy z nich zostało aresztowanych. Wszyscy byli bici, niektórzy gwałceni, niektórzy zostali zamordowani. Wszyscy oczekują na procesy. Nie ukończą swojej edukacji i nigdy nie dostaną porządnej pracy w Hongkongu. Niestety spośród 1,4 miliardów Chińczyków tylko te kilka tysięcy dzieciaków ma odwagę, by stanąć do walki i ponieść ofiarę dla uniwersalnych wartości wyznawanych przez Wolny Świat. Inni Chińczycy bardzo się boją komunistycznych władców, ponieważ wszystkie ich środki do życia są pod ścisłą kontrolą chińskiego KGB. Oni wszyscy są niewolnikami jak za czasów ZSRR.

Wiem, że ma Pan wielu bogatych i wpływowych przyjaciół w Hongkongu. Niestety wszyscy oni haniebnie schowali się za plecami tych bezbronnych młodych chłopców i dziewcząt i większość z nich trzyma stronę Komunistycznej Partii Chin, nazywając te dzieci „terrorystami”. Obrazy na filmie pokazują, kto naprawdę jest terrorystą. Policjanci torturujący te dzieciaki dowodzeni są głównie przez uzbrojoną policję z Chin, przebraną w mundury policji z Hongkongu. Panie Prezydencie, Stany Zjednoczone ogromnie cierpią z powodu pandemii, której sprawcą są chińscy komuniści. My w Hongkongu także doznajemy cierpienia ze strony wspólnego wroga: wirusa komunistycznych Chin. Sekretarz Pompeo ma całkowitą rację, nazywając rzeczy po imieniu. Najbardziej dynamiczne miasto na świecie – Hongkong – teraz jest tylko marionetkowym państwem, w którym za sznurki pociąga Komunistyczna Partia Chin. Hongkong stał się największym centrum prania pieniędzy, stolicą dla skorumpowanego kapitału, skradzionego przez skorumpowanych chińskich oficjeli. Komunistyczna Partia Chin wyreżyserowała pierwszej klasy oszustwo, by pochłonąć biliony amerykańskich dolarów – przebrała Hongkong w autonomiczne i prawowite miasto. Proszę wycofać bankierów inwestycyjnych z Hongkongu. Wasz amerykański kapitał możecie lepiej wykorzystać u siebie w domu, zamiast pozwalać rakowi rozwijać się w Chinach, a potem roznosić się po reszcie świata poprzez Nowy Jedwabny Szlak. Powinien Pan nałożyć sankcje na komunistyczne podmioty, tak by nie mogły one liczyć na amerykański kapitał.

Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że koniec Hongkongu jest bliski. Ci młodzi ludzie stoją na ostatniej linii obrony, jak w Dunkierce. Potrzebują Pańskiej pomocy. Proszę dać im porządną edukację na uczelniach w Stanach Zjednoczonych. Pozwolę sobie na cytat: „Nigdy w historii tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu”. Powtórzę: „Nigdy w historii tak wielu nie zawdzięczało tak wiele tak niewielu”. Jeżeli Pana narodowe zasoby na to pozwalają, proszę chronić Hongkong tak, jak chroniony był Berlin Zachodni. Te dzieci to zalążek nowych Chin. Oni będą prawdziwymi przyjaciółmi Pana wnuków.

Dziękuję.


Tłumaczenie: Hanna Shen 

 

Odczyt listu pana Yuan Gongyi’a wraz z poruszającymi nagraniami z ulic Hongkongu dostępny jest na kanale telewizji Idź Pod Prąd: