Prawo nakazuje bowiem w przypadku zmiany sędziego powtórzenie całego procesu od początku, to jest od odczytania aktu oskarżenia. Sędzia Paweł M. był w składach orzekających w ponad 20 procesach, w tym o morderstwa, handel narkotykami czy dotyczących zorganizowanych grup przestępczych.
Rzecznik sądu zapewnia, że nie ma zagrożenia przedawnienia w żadnej ze spraw. My z kolei pytamy się, kto poniesie koszty całego zamieszania i powtórzonych procesów. Oczywiście mówimy tylko o kosztach finansowych, ponieważ zrujnowanego wizerunku kolejnego polskiego sądu chyba nie uda się naprawić przez długie lata.