49-letni Li jeszcze na początku lutego odbył wizytę do Stanów Zjednoczonych, gdzie uczestniczył m.in. w Śniadaniu Modlitewnym z prezydentem Donaldem Trumpem.
Li udał się do szpitala z bólem brzucha. Kilka godzin później już nie żył. Lekarze twierdzą, że powodem śmierci była niewydolności wątroby.
Pastor Bob Fu uważa tę śmierć za podejrzaną. Li nie palił i nie pił alkoholu. Wcześniej nie zgłaszał problemów zdrowotnych. Według Boba Fu trudno uwierzyć by tak nagle doszło do tak ostrej choroby.
Cytowany na stronie China Aid pastor Bob Fu mówił o zmarłym:
– Był brutalnie traktowany w ostatnim roku, chiński reżim wielokrotnie mu groził. Był dzielnym i współczującym prawnikiem walczącym o prawa człowieka, zawsze gotowym do obrony ludzi prześladowanych.