Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

W czwartkowy wieczór odbyła się premiera obchodów Chińskiego Nowego Roku w Lublinie. Do miasta przyjechał komunistyczny teatr tańca – Pekińska Akademia Tańca, który został sprowadzony za sprawą współpracy Urzędu Marszałkowskiego z chińską prowincją Henan. Z tej okazji nasi dziennikarze ruszyli przeprowadzić sondę uliczną i rozdać ulotki informujące o komunistycznym reżimie w Chinach. Okazało się, że nasza akcja nie spodobała się lubelskim urzędnikom.

Podczas rozdawania ulotek „KOMUNISTYCZNE CHINY ZAGROŻENIEM DLA POLSKI!” nasz kolega, Wojtek został napastowany przez pracownika Centrum Spotkania Kultur.

„Znajdowałem się na placu przed CSK w okolicach jednego z bocznych wejść. Rozdawałem ulotki. Zainteresowanie ludzi było bardzo duże. Między czasie zorientowałem się, że wokół budynku krąży trójka ochroniarzy – dwóch Azjatów, można założyć, że Chińczyków i jeden Europejczyk. Wydaje mi się, że mogli dostrzec naszą działalność i przekazali tę informację do obsługi CSK. Po chwili podszedł do mnie pracownik Centrum i nakazał mi opuścić plac oraz zaprzestać rozdawania ulotek. Gdy odpowiedziałem, że mam do tego prawo, bo to przestrzeń publiczna, usłyszałem, że to przestrzeń prywatna i że zadzwoni na policję. Gdy spytałem się do kogo należy ten plac, pan odpowiedział, że do miasta i chyba zreflektował się, że walnął głupotę. W tym czasie podszedł do nas kolega i dodał, że to wolny kraj i że konstytucja gwarantuje nam prawo przebywania w przestrzeni publicznej. Na co usłyszeliśmy odpowiedź – Jeszcze wolny…”

Nasuwa się wniosek, że lubelscy urzędnicy przy współpracy z chińskimi komunistami planują zmienić konstytucję i wprowadzić cenzurę w Polsce. Może i brzmi to niedorzecznie, ale faktem jest, że na życzenie chińskich komunistów urzędnicy lubelscy przepędzają z przestrzeni publicznej polskich dziennikarzy. Postanowiliśmy zareagować i zatelefonowaliśmy do Urzędu Marszałkowskiego, któremu podlega Centrum Spotkań Kultur. Rzecznik, Remigiusz Małecki powiedział, że nic nie wie o tej sprawie, a pracownicy ochrony są zatrudniani przez CSK. Przyznał też, że Centrum podlega bezpośrednio Marszałkowi. Zachęcamy do przesłuchania całej rozmowy:

 

Nie poprzestaliśmy na tym i skontaktowaliśmy się z rzecznikiem Centrum Spotkań Kultur, panią Ewą Dados – Jabłońską. Odpowiedź nie była zaskakująca – pani rzecznik nic o tej sprawie nie wie. Na dodatek jest na zwolnieniu lekarskim, a w Centrum nie ma żadnej osoby, która mogłaby ją zastąpić w tej sprawie.

 

Okazuje się, że samo zaproszenie komunistycznej Pekińskiej Akademii Tańca, o którym pisaliśmy tutaj, nie jest wystarczającym skandalem dla lubelskich władz. Podbijają stawkę i przeganiają polskich dziennikarzy na życzenie chińskich komunistów. Będziemy próbować wyjaśniać skandaliczną uległość, a zarazem otwartość na współpracę polskich urzędników z komunistycznymi Chinami.

W programie Idź Pod Prąd Na Żywo o całym zajściu opowiedział Wojtek, a temat komentowali prezes partii Ruch 11 Listopada, Michał Fałek, a także pastor Paweł Chojecki: