Przeczytasz tekst w ok. 5 min.

„Moc uzyskania dokumentów, które trafiły do Watykanu, jest żadna”, „nagle następuje jakaś eksterytorialność tych dokumentów” – m.in. o trudnościach w pracy Państwowej Komisji ds. Pedofilii mówił jej przewodniczący, prof. Błażej Kmieciak, w dzisiejszym programie Telewizji Idź Pod Prąd. Rozmawiali red. Eunika Chojecka i pastor Paweł Chojecki, red. naczelny IPP TV.

ZOBACZ CAŁY WYWIAD IPP TV:

Red. Eunika Chojecka: Panie przewodniczący, według raportu Państwowej Komisji ds. Pedofilii na ten rok najwięcej pedofilów jest wśród duchownych, jeśli chodzi o grupy zawodowe. Jakie to są liczby? Czy mógłby Pan powiedzieć naszym widzom, jak grupa zawodowa duchownych wypada na tle innych grup zawodowych, jeśli chodzi o pedofilię?

Prof. Błażej Kmieciak: Pierwsza grupa spraw, które prowadzi Państwowa Komisja to tzw. sprawy o charakterze indywidualnym […]. Nowych spraw, które prowadziliśmy w tym roku, było 318. […] W tej grupie było 57 spraw, w których jako podejrzani o wykorzystanie seksualne dziecka byli duchowni Kościoła rzymskokatolickiego. Sześć albo siedem spraw dotyczyło duchownych innych związków wyznaniowych.

Mamy także drugą grupę spraw, którymi Państwowa Komisja na razie zajmuje się poprzez ich zbadanie, analizowanie, ale mam nadzieję, że niebawem także w formie wydania konkretnego postanowienia o wpisie w rejestrze sprawców na tle seksualnym. Ta grupa składa się ze 122 spraw. Obecnie jest ich trochę więcej bo statystyki są do końca lipca. W tej grupie mamy 53 duchownych rzymskokatolickich.

[…] Jako Państwowa Komisja, zwłaszcza w tym ostatnim roku, staramy się też analizować sytuację w innych instytucjach i organizacjach, które na co dzień zajmują się wychowaniem, leczeniem, opieką nad dziećmi. Nasze pierwsze spostrzeżenia niestety są takie, że wiele z tych instytucji, organizacji po prostu milczy. Jest to zjawisko co najmniej niepokojące.

Red. Eunika Chojecka: Czy ten raport jest w takim razie miarodajny?

Prof. Błażej Kmieciak: Dane, które prezentuje Państwowa Komisja, są danymi spraw, które do niej docierają – to nie są dane populacyjne. Nie możemy powiedzieć, że w Polsce dominującą grupą wśród sprawców przestępstw pedofilskich są na przykład duchowni takiego czy innego Kościoła. Nie możemy takiego wniosku wysnuć z kilku powodów. Po pierwsze, ponieważ Państwowa Komisja nie jest ośrodkiem badania opinii publicznej i nie zbieramy materiałów z całej Polski. Po drugie, prezentujemy dane dotyczące spraw, które do nas trafiły. Dlaczego trafiły do nas na przykład dane dotyczące takiej czy innej grupy zawodowej? Trudno wyrokować, dlatego że nie mamy na przykład danych chociażby ze związków sportowych czy ze związków harcerskich. Nie wiemy do końca, dlaczego istotna część tych organizacji zdecydowała się milczeć w relacji z nami. Czy te dane, o których mówimy, są miarodajne? One są prawdziwe, ale z perspektywy tej grupy spraw, którymi Państwowa Komisja się zajmuje, to nie są wszystkie sprawy z terenu Polski.

Pastor Paweł Chojecki: Jako protestant chciałbym dopytać o wspomniane przypadki pedofilii wśród duchownych innych wyznań. O Kościele rzymskokatolickim mówimy z nazwy, a przypadki tych kilku innych przedstawicieli związków wyznaniowych są określone enigmatycznie. Czy mógłby pan profesor powiedzieć, czy chodzi o protestantów, Świadków Jehowy, czy o inne religie?

Prof. Błażej Kmieciak: Mówimy tutaj między innymi o sprawach dotyczących Świadków Jehowy. To nie są wszyscy ze wspomnianej grupy sześciu osób, ale rzeczywiście temat Świadków Jehowy był i jest poruszany przez nas dość mocno. […]

Jako Państwowa Komisja wystąpiliśmy też, jako jedni z pierwszych […], z pytaniem do kościołów protestanckich, chociażby ewangelicko-augsburskiego, reformowanego, zielonoświątkowego, a także do Kościoła prawosławnego […]. Jeżeli chodzi o kościoły protestanckie, to niestety w większości otrzymaliśmy bardzo ogólne informacje. Zwrócę uwagę na to, że Kościół prawosławny, a także kościoły protestanckie w mniejszości udzieliły rzetelnych informacji dotyczących tego, jakie działania podejmują.

Red. Eunika Chojecka: Wypowiadał się pan również w kwestii tajnej instrukcji dla biskupów. Jak wygląda sprawa współpracy Komisji z Kościołem katolickim?

Prof. Błażej Kmieciak: Jeżeli chodzi o współpracę dotyczącą kwestii merytorycznych, czyli kwestie prewencji i edukacji, to istnieje bardzo duża możliwość do współdziałania, bo są instytucje w Kościele katolickim, jak Centrum Ochrony Dziecka czy Fundacja św. Józefa, które podejmują konkretne, realne działania mające na celu pomoc osobom skrzywdzonym. Jeśli chodzi o uzyskiwanie informacji dotyczących np. bieżącego stanu sprawy karno-kanonicznej czy administracyjno-kanonicznej, to kurie, kanclerze kurii przekazują nam informacje raczej bez problemu. Dużo większy problem jest na poziomie władz instytucjonalnych Kościoła. Mówimy po pierwsze o Episkopacie, a po drugie o Stolicy Apostolskiej, o Watykanie.

Wspomniana przez panią redaktor instrukcja watykańska […] na początku tego roku została ujawniona przez jednego z dziennikarzy. Przede wszystkim mówiła ona o tym, jak biskupi mają współpracować z organami państwa. Wskazano w niej, że na pierwszym etapie postępowania ma to być współpraca polegająca na przekazaniu dokumentów po konsultacji prawnej. Natomiast w momencie kiedy sprawa trafia do Kongregacji Nauki Wiary, wówczas tak naprawdę: Roma locuta, causa finita, czyli Rzym powiedział, sprawa skończona. Ale nie może tak być, bo do Watykanu trafiają sprawy, które dotyczą podejrzenia popełnienia przestępstwa na terenie Rzeczypospolitej. Dla mnie jako urzędnika państwowego, ale także dla innych urzędników państwowych, np. sędziów, prokuratorów, problem polega na tym, że nagle zderzamy się ze ścianą. […]

I tu jest podstawowy problem, bardzo poważny. Ponieważ realnie rzecz biorąc, moc uzyskania tych dokumentów w tym momencie jest żadna – nie tylko przez Państwową Komisję […], ale także przez niezależny i niezawisły sąd Rzeczypospolitej Polskiej. Dla mnie wewnętrznie nie ma na to zgody. […] Chodzi o to, że musimy dotrzeć do dokumentów, które dotyczą przeszłości. Jeżeli mamy stare sprawy, przedawnione, musimy dotrzeć do dokumentów i wydaje się, że ochrona praw i godności dzieci albo osób starszych, które w dzieciństwie były skrzywdzone, powinny być dla nas fundamentem, bez względu na to, do jakiej należymy denominacji chrześcijańskiej, czy jesteśmy wierzący, czy w ogóle jesteśmy osobami niewierzącymi.

Pastor Paweł Chojecki: Jedna z podstawowych kwestii w walce z pedofilią to zlikwidowanie przedawnienia. Ponieważ ofiary pedofilów zwykle dopiero po trzydziestce, około czterdziestki mają na tyle odbudowaną osobowość, żeby odważyć się o tym mówić. Dotychczasowa regulacja prawna jest korzystna dla pedofilów a nie ofiar. Czy udało się panu profesorowi zrobić coś w tej sprawie?

Prof. Błażej Kmieciak: To bardzo ważne. Pierwszy projekt zmiany […], jaki zaproponowaliśmy jako Państwowa Komisja, odnosił się do kwestii przedawnienia. Głośno zaproponowaliśmy likwidację przedawnienia. […] Zgodzę się z tym, o czym pan powiedział, że mamy sytuację taką w której osoba skrzywdzona osiąga wiek 30 lat – mamy takie sprawy, sprzed 30, 40 lat – i nagle okazuje się, że tej sprawy nie ma, bo prokuratura i sąd nie może się już nią zająć. Wtedy nasza Komisja ma się tym zająć […] Ale prawda jest taka, że sprawca nie poniesie odpowiedzialności karnej, bez względu na to jaki strój nosił. […]

Pastor Paweł Chojecki: Powiedział pan profesor o trudności z wyciągnięciem dokumentacji z Watykanu. Czy konkordat tego w żaden sposób nie uregulował?

Prof. Błażej Kmieciak: Nie, konkordat tego nie reguluje. I rzeczywiście, rozumiem z perspektywy prawno-międzynarodowej, że mamy do czynienia ze Stolicą Apostolską, która ma swoje dokumenty. Ale dla mnie problem jest innej natury, mianowicie, tak jak wspomniałem, przestępstwo zostało popełnione w Polsce, na terenie Rzeczypospolitej – i nagle dokumenty, które świadczą o popełnieniu przestępstwa na obywatelu polskim i najczęściej przestępstwa dokonanego przez Polaka, nagle następuje jakaś eksterytorialność tych dokumentów. Trudno mi o akceptację tego stanu rzeczy. Watykan oczywiście ma prawo mieć swoje procedury karno-kanoniczne, ale nie może być tak, że niezawisły sąd, a mieliśmy tego typu sytuacje, nie może uzyskać dokumentów, które są w gmachach Kongregacji Nauki Wiary. Jest to coś sprzecznego z pewnym elementarnym charakterem ochrony godności i praw Polaków.

Red. Eunika Chojecka: Chwała wam za to, co robicie w sprawie pedofilii i przestępstw pedofilii w Polsce.