Szef straży granicznej Bułgarii oraz jego zastępca podali się do dymisji.
Decyzję podjęli na żadanie premiera kraju po tym jak w przetargu na przewóz nielegalnych imigrantów wygrał człowiek oskarżony o przemyt ludzi.
Przetarg dotyczył transportu migrantów złapanych w rejonie Burgas do ośrodków dla uchodźców. Konkurs wygrała firma należąca do człowieka, przeciw któremu toczy się dochodzenie w sprawie przemytu migrantów. Według komisji przetargowej zaoferowała ona najniższą cenę.
Wstyd, nic innego nie mogę powiedzieć. To brzmi jak żart – mówił premier – W obliczu ogromnych wysiłków wojska, straży granicznej, marynarki wojennej w walce z nielegalną migracją, za takie niedopatrzenie odpowiedzialność ponoszą szef policji granicznej i jego zastępca, który osobiście organizował przetarg – dodał.