„Nie raz pokazywaliśmy, że mamy jaja” – powiedział wicerzecznik Porozumienia Jarosława Gowina w wywiadzie dla telewizji Idź Pod Prąd. „Jeszcze nie raz to pokażemy” – dodał polityk. Rozmawiał red. Tymoteusz Chojecki.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ Z JANEM STRZEŻKIEM:
Panie rzeczniku – pani Wiceminister Rozwoju – Anna Kornecka z waszej partii powiedziała: Porozumienie bardzo jasno stawia granice, sprzeciwiamy się tak gwałtownej podwyżce podatków. PiS mówi: „tylko dla określonej grupy przedsiębiorców”. Nie, ta określona grupa przedsiębiorców świadczy usługi, sprzedaje towary każdemu Polakowi w naszym kraju. Nie ma na to naszej zgody. Czy jest to ultimatum Porozumienia?
Jan Strzeżek: Nie, nie jest to ultimatum, tylko stanowisko, które reprezentujemy od dłuższego czasu. Każdy wie, że jeśli podniesiemy podatki przedsiębiorcom i będą oni musieli płacić więcej, to poradzą sobie, bo przerzucą te podwyżki na odbiorców swoich towarów i usług. Finalnie, każdy z nas będzie drożej płacił u fryzjera, w kwiaciarni czy sklepie. (…) Mówiąc kolokwialnie: nie raz pokazywaliśmy, że mamy jaja i jeszcze nie raz to pokażemy.
Uważamy i z zasady wychodzimy z założenia, że szczególnie w trakcie walki z gospodarczymi skutkami koronawirusa, nie powinno się podnosić jakichkolwiek opłat, danin czy podatków polskim przedsiębiorcom. Oni od półtora roku heroicznie walczą z pandemią koronawirusa. To oni – restauratorzy, sklepikarze i wszyscy inni, na własnej skórze przekonali się, co oznacza to, że ludzie nie mogą normalnie funkcjonować, jak również, co się dzieje, jeśli gospodarka jest zamrożona. To oni musieli redukować swoje wydatki, liczyć straty. Nie możemy zgodzić się na to, żeby oni płacili więcej – powinni mieć ulgi, niższe podatki i czuć, że państwo polskie chce, żeby oni dalej pracowali i rozwijali swoje biznesy.