Jak informowaliśmy kilka tygodni temu,do Czech przyleciał mężczyzna z rosyjskim paszportem dyplomatycznym, który podróżował z teczką, w której miał mieć trującą rycynę. Mężczyznę odebrano z lotniska do rosyjskiej ambasady samochodem korpusu dyplomatycznego. Czeskie służby oceniły to jako zagrożenie dla bezpieczeństwa samorządowców z Pragi, którzy przeciwstawiali się rosyjskim wpływom w mieście. Prezydent Pragi, Zdeněk Hřib i burmistrzowie dwóch dzielnic Pragi – Ondřej Kolář i Pavel Novotny zostali objęci szczególną ochroną.
Jak donosi czeski dziennik „Seznam Zprávy„, czeskie służby specjalne (BIS) podejrzewają, że truciznę do Pragi przywiózł Andrej Viktoroicz Konczakow – szef czeskiego oddziału Federalnej Agencji ds. Wspólnoty Niepodległych Państw, Rodaków Mieszkających za Granicą i Międzynarodowej Współpracy Humanitarnej (Rossotrudniczestwo). Okazało się, że Konczakow jest w dobrych stosunkach z doradcą i dobrym przyjacielem prezydenta Czech Miloša Zemana – Zdenkiem Zbytkiem. To samo nazwisko wymienia też czeski kanał telewizyjny ČT1.
Zbytek pytany o Konczakowa stwierdził: „Tak znam go. To świetny facet”. Doradca prezydenta Czech przez długi czas wynajmował biuro w sąsiedztwie Rosyjskiego Centrum Nauki i Kultury, które prowadzi Konczakow. „Dobrze się znamy. Nie zapomniałem, kto nas wyswobodził. Organizujemy wydarzenia razem”, przyznaje Zdeněk Zbytek, który przed 1990 rokiem był oficerem komunistycznej armii Czechosłowacji. Pytany o prawdopodobną agenturalność Konczakowa powiedział: „Jest agentem? Wszystko jedno. Każdy dyplomata w każdym kraju raportuje kontakty, to normalne”.
Konczakow twierdzi, że w bagażu przewoził środek dezynfekcyjny i słodycze.
ZOBACZ WYWIAD z ukrywającym się burmistrzem Ondřejem Kolářem oraz czeskim dziennikarzem Ondřejem Kundrą: