Polski Kościół jako ostoja moralności to bzdura! Nie wierzę w nawrócenie biskupów, trzeba działać oddolnie – Szymon Piegza z Onetu w IPP

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

„Kościół hierarchiczny musi upaść”, „Nie wierzę, że polski Kościół to ostoja moralna i duchowa Europy” – mówił dziś w Telewizji Idź Pod Prąd red. Szymon Piegza. Dziennikarz Onetu ujawnił, że w skandalicznej odpowiedzi na pozew Janusza Szymika bielska kuria, której przewodniczy biskup Roman Pindel, chce sprawdzić, czy pokrzywdzony – wówczas 12-latek – nie odczuwał przyjemności ze stosunku z pedofilem, księdzem W., oraz postuluje zbadać orientację seksualną ofiary. Komentując stan Kościoła katolickiego w Polsce, red. Piegza mówił też o nadziei na stworzenie oddolnego ruchu katolików, bez skompromitowanych biskupów. Rozmawiali red. Kornelia Chojecka i pastor Paweł Chojecki.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM IPP TV NA ŻYWO:

„Absolutnie nie wierzę w zapewnienia polskich biskupów […], że polski Kościół to jest jakaś ostoja moralna i duchowa Europy. Absolutnie jest to bzdura! […] Myślę, że skończy się jak w innych krajach i polskie diecezje będą bankrutować, bo będą musiały płacić milionowe odszkodowania dla ofiar. Osobiście nie mam z tym problemu, te osoby powinny takie odszkodowania dostać” – stwierdził Szymon Piegza, autor wczorajszego artykułu dla Onet.pl informującego o skandalu. Wyraził też zadowolenie z szerokiego zainteresowania opisaną przez niego sprawą:

„To był mój cel, żeby dotrzeć z tą informacją jak najszerzej – i widać, że nawet zwykli ludzie o tym rozmawiają i to przeżywają. Mało tego, nie zgadzają się ze swoim biskupem – i to jest dla mnie moment wręcz przełomowy, bo mam wrażenie, że dzieje się u nas w końcu to, co się działo 20 lat temu w Stanach Zjednoczonych czy później w Irlandii i innych krajach Europy. W końcu społeczeństwo zaczyna rozumieć, że tak dalej być nie może”.

Red. Piegza mówił też o nadziei na oddolny ruch katolików, w którym nie będzie miejsca dla skompromitowanych hierarchów:

„Kościół hierarchiczny musi upaść, co do tego nie mam żadnych złudzeń. Nadzieja jest w ludziach myślących, o szerokich horyzontach. […] Ludzie coraz bardziej widzą, że hierarchia się skompromitowała. Myślę, że […] stworzy się jakiś oddolny ruch katolików, którzy będą chcieli wziąć sprawy we własne ręce, bez udziału biskupów – bo te skompromitowane osoby okażą się zupełnie niepotrzebne. […] Nie wierzę w nawrócenie, w rachunki sumienia biskupów. Również przy tej okazji nie wierzę w żadne oświadczenia ani kategoryczne czyny prymasa Polaka. Myślę, że faktycznie inicjatywa musi być oddolna, czyli mocny sprzeciw osób, które jeszcze są w tym Kościele i chcą coś zmienić”.