– Polska stała się największym importerem cudzoziemskiej siły roboczej na świecie. Większym niż Stany Zjednoczone. – Tak twierdzi dyrektor Ośrodka Badań nad Migracjami Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Paweł Kaczmarczyk w rozmowie z „Kulturą Liberalną”. I nie mówi o udziale procentowym, ale o liczbach bezwzględnych.
– W roku 2017 Polska stała się globalnym liderem, jeśli chodzi o import cudzoziemskiej sezonowej, krótkoterminowej siły roboczej. I to mimo że w wielu krajach mamy specjalne programy rekrutacji pracowników sezonowych – mówi doktor Kaczmarczyk.
Najwięcej cudzoziemców przybywa do naszego kraju na podstawie procedury uproszczonej, która została wprowadzona w 2007 roku przez pierwszy rząd PiS. Liczba migrantów gwałtownie wzrosła po zaatakowaniu Ukrainy przez Rosję.
Jak szacuje ekspert w 2016 roku na tej podstawie pracowało w Polsce około 800 tysięcy osób, a w 2017 – 1,3 miliona.
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji twierdzi, że w sumie w Polsce przebywa około dwóch milionów imigrantów.
Doktor Kaczmarczyk zwraca uwagę na zmianę modelu migracji:
– Od roku czy dwóch lat faktycznie widzimy coraz wyraźniejszą tendencję do osiedlania się w Polsce imigrantów z Ukrainy. Zaczynają docierać do nas ludzie z całymi rodzinami. Wcześniej była to sytuacja bardzo rzadka, jednoznacznie dominował wzorzec migracji cyrkulacyjnych. Widzimy, że zmienia się charakter migracji.
Zobacz komentarz pastora Pawła Chojeckiego i Mariana Kowalskiego – prezesa Ruchu 11 Listopada: