Przeczytasz tekst w ok. 4 min.

– Pani Marta Lempart to cham i prostak! Takiej osobie nie powinno się podawać ręki – powiedział Dobromir Sośnierz, poseł Konfederacji, odnosząc się do niedzielnych manifestacji „ZostajeMY w UE”. Protest w Warszawie zagłuszali narodowcy. „Milcz głupi chłopie! Milcz, chamie skończony!” – w ten sposób Wanda Traczyk-Stawska, przemawiająca na zgromadzeniu uczestniczka Powstania Warszawskiego, odniosła się do szefa Marszu Niepodległości, Roberta Bąkiewicza. – Jakaś czwartorzędna wymiana zdań, zupełnie nie ma żadnego znaczenia – skomentował poseł PiS Bartłomiej Wróblewski. – To wy daliście im pieniądze na nagłośnienie i funkcjonowanie. Tak samo robił Palikot, chamsko zagłuszając manifestacje. Jak Panu nie wstyd?! zripostował pastor Paweł Chojecki. Zobacz najciekawsze momenty dyskusji na antenie Telewizji Idź Pod Prąd, w której wzięli udział także poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Głogowski i mec. Michał Wawrykiewicz z inicjatywy „Wolne Sądy”. Rozmowę prowadziła red. Kornelia Chojecka.

ZOBACZ CAŁY PROGRAM IPP NA ŻYWO:

W ostatnią niedzielę w ponad stu miastach w Polsce odbyły się manifestacje poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej. Zgromadzenia pod hasłem „ZostajeMY w UE” były reakcją na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego mówiące o niezgodności niektórych punktów Traktatu o Unii Europejskiej z polską konstytucją.
Największa manifestacja odbyła się na Placu Zamkowym w Warszawie. Narodowcy pod wodzą Roberta Bąkiewicza zorganizowali w pobliżu kontrmanifestację, która zagłuszała przemówienia na Placu Zamkowym. Spotkało się to z ostrą reakcją uczestniczki Powstania Warszawskiego Wandy Traczyk-Stawskiej, która po swoim wystąpieniu zrugała krzyczących narodowców:
„Milcz głupi chłopie! Milcz, chamie skończony!”
Robert Bąkiewicz w rozmowie z Interią odpowiedział na te słowa:
„Chętnie spotkam się z panią Wandą. Ta pani, przepraszam, że o tym mówię, być może, nie do końca rozumie rzeczywistość” – powiedział szef Marszu Niepodległości.
Wydarzenia te komentowali w Telewizji Idź Pod Prąd: poseł Platformy Obywatelskiej Tomasz Głogowski, poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz, poseł PiS Bartłomiej Wróblewski oraz mec. Michał Wawrykiewicz z inicjatywy „Wolne Sądy” oraz szef IPP TV pastor Paweł Chojecki.
Prezentujemy najciekawsze fragmenty.
Dobromir Sośnierz: Nie popieram, oczywiście, takiego przekrzykiwania się i zagłuszania nawzajem swoich zgromadzeń, ale taka odpowiedź ze strony szacownej, wydawałoby się, pani kombatantki jest chyba efektem wpływu pani Marty Lempart, którą zaproszono również na to zgromadzenie. Nie wiem, co jest większym wstydem – protestowanie przeciwko temu, że Trybunał powiedział, że nasze prawo jest ważniejsze niż cudze prawo, czy też zapraszanie takiego chama i prostaka, jakim jest pani Marta Lempart. Takiej osobie nie powinno się ręki podawać za chamstwo, które ona rozpowszechniała na ulicach, a robi się z niej kolejną gwiazdę, Warszawiankę Roku i wpuszcza na salony. To jest oburzające.
Kornelia Chojecka: Pomijając spory polityczne, mamy tu jednak wypowiedź Roberta Bąkiewicza, który chce być ikoną ruchu narodowego czy patriotycznego – i on w takich słowach zwraca się do żołnierza Armii Krajowej, do uczestniczki Powstania Warszawskiego. Czy pana to nie oburza?
Dobromir Sośnierz: Ale co on takiego powiedział? Powiedział, że ona chyba nie ogarnia. I to jest chyba prawda, skoro występuje ona w takich okolicznościach […]. Jak walczyła z Niemcami, a teraz wywiesza białą flagę i chce Niemcom poddać Polskę w podległość, to chyba rzeczywiście przestała kontaktować […]. A poza tym jej odpowiedź również była chamska. Wykrzykiwanie takich rzeczy w stosunku do przeciwników politycznych chwały nie przynosi. Raczej Robert Bąkiewicz odpowiedział stosunkowo grzecznie – że chciałby się spotkać i jej coś wyjaśnić.
Bartłomiej Wróblewski: Do każdego człowieka należy odnosić się z szacunkiem, w szczególności do osób starszych. To jest rzecz oczywista. […] Kiedy dyskutujemy na temat kwestii prawnych: czy polska konstytucja jest ważniejsza, czy prawo unijne, to jest dyskusja merytoryczna. Natomiast jakaś czwartorzędna wymiana zdań zupełnie nie ma żadnego znaczenia […].

Paweł Chojecki: Nie zgodziłbym się z tym, że ten konflikt pomiędzy sanitariuszką Powstania Warszawskiego i młodym przedstawicielem Ruchu Narodowego jest czwartorzędną sprawą. Myślę, że oprócz spraw prawnych czy politycznych, są też sprawy symboliczne – i na tej warstwie oceniam to, co się stało wczoraj w Warszawie – i to mnie bardzo niepokoi, boli czy smuci. Nie tylko pan Bąkiewicz mówi, że ta starsza pani jest głupia, ale pojawiły się też głosy z pana środowiska. Prof. Krasnodębski powtórzył to dzisiaj na Twitterze, Krzysztof Wyszkowski powiedział wręcz skandaliczne słowa, że ta sanitariuszka stanęła po stronie katów Warszawy. Nie wierzę że panu, człowiekowi o tak wysokiej kulturze osobistej, to nie przeszkadza, że to nie woła o pomstę do nieba – to, co się dzieje, jeśli chodzi o poziom debaty politycznej dzisiaj w Polsce. […] To nie jest sprawa tylko jakiejś wymiany zdań pomiędzy dwiema osobami. Pan Bąkiewicz został w pewnym sensie naznaczony przez waszą formację do tej roli. To wy daliście mu pieniądze na nagłośnienie, na funkcjonowanie. Pamiętam, kiedy stałem razem z PiS-em na różnych manifestacjach przez wiele lat, to takie rzeczy robili Palikociarze, partia Palikota zagłuszała nam chamsko manifestacje. Teraz wy, partia rzekomo konserwatywna, robicie to samo? I to przeciwko sanitariuszce z Powstania Warszawskiego?! Czy panu nie wstyd?!

Bartłomiej Wróblewski: Moim zdaniem to jest niewłaściwe postawienie tej sprawy. Pan Bąkiewicz to jest pan Bąkiewicz. Nie jest on, o ile mi wiadomo, członkiem Prawa i Sprawiedliwości. […] W żaden sposób nie identyfikuje się z tym, w jaki sposób wczoraj strony wymieniały się argumentami. Nie uważam, że Prawo i Sprawiedliwość za którąkolwiek z tych stron odpowiada.
Michał Wawrykiewicz: Ten spór [o orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego] jest absolutnie sztucznie wygenerowany, ponieważ tutaj nie ma sporu, nie ma żadnej sprzeczności pomiędzy standardami, które przewiduje polska konstytucja, a standardami, które przewiduje prawo unijne. […]. Ja mam zdecydowanie wrażenie, że polscy rządzący chcieliby Unię Europejską opuścić. A dlaczego? Dlatego że UE i jej instytucje w ciągu ostatnich lat są jedyną realną kontrolą poczynania władz.
Tomasz Głogowski: Wszystko wskazuje na to, że Prawo i Sprawiedliwość co najmniej nie wyklucza możliwości wyjścia Polski z Unii Europejskiej. Ale nawet gdyby przyjąć tezę, że tak naprawdę nie chcą Polexitu, tylko w ten sposób przykrywają różne inne rzeczy, że UE ma być kimś, na kogo będą zrzucać winę za podwyżki prądu od pierwszego stycznia itd. – nawet jeśli tak robią, naprawdę nie chcąc Polexitu, to mogą uruchamiać demony, nad którymi nie zapanują […]. Przecież te wszystkie antyeuropejskie, niemądre wypowiedzi mogą powodować, że wyjście Polski z Unii Europejskiej – co byłoby w tej sytuacji geograficznej – najgorszą sytuacją dla Polski. Dlatego trzeba zapobiegać wszelkim takim zagrożeniem już teraz.
Paweł Chojecki: Zgodzę się z tym zdaniem, że Prawo i Sprawiedliwość wypuszcza demony, nad którymi będzie mu trudno lub może nie będzie umiał zapanować – nie uważam jednak, że tu największym niebezpieczeństwem jest wyjście z Unii Europejskiej […], ale napuszczenie Polaków na siebie […]. Myślę, że to może doprowadzić do jakiejś eskalacji, nad którą już nikt nie zapanuje. I tu się zgadzam z tą troską.