Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

„To zmarnowany rok, jak oceniają rolnicy. Nie sądzę, żeby Puda był w stanie zrealizować jakikolwiek program dla polskiej wsi, bo tu nie wystarczy program. Musi być również zaufanie do osoby, która będzie to prezentowała. Wieś już nie da się nabrać na jakieś puste deklaracje, oczekuje, żeby propozycje były bardzo konkretne. Liczę na zmiany” – powiedział Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, w rozmowie z IPP TV.

WIĘCEJ W PROGRAMIE IPP TV NA ŻYWO:

Podczas naszej rozmowy, minister Ardanowski został zapytany o opinię na temat swojego następcy, Grzegorza Pudy, a także o Piątkę dla Zwierząt.

Panie pośle […], Pan odszedł z rządu, PiS Piątki dla Zwierząt nie wprowadził, czyli przyznał się do błędu, jednocześnie pan minister został wyrzucony. Na pana miejsce wszedł minister Puda, który był sprawozdawcą Piątki. Jak pan ocenia z perspektywy roku całe to zamieszanie?

To projekt całkowicie głupi, szkodliwy dla polskiej wsi. Nie wiem, kto go wymyślił […]. Minister Puda nie był autorem, był tylko twarzą tego projektu, ale widocznie go akceptował, skoro zgodził się w tak złej sztuce teatralnej brać udział. Ten rok to rok zmarnowany. Bardzo wielu rolników w ten sposób ocenia. Bardzo dobry program rolny Prawa i Sprawiedliwości był realizowany jeszcze rok temu, który z resztą dał wyraźne wsparcie ze strony wsi partii rządzącej, bo przecież wybory parlamentarne zostały wygrane dzięki tej determinacji i masywnemu poparciu ze strony rolników. Również prezydent jest świadomy tego, że jest prezydentem dzięki głosom polskiego rolnictwa, polskiej wsi. Rolnicy negatywnie oceniają ten rok. Nie chciałbym zbyt daleko brnąć w dywagacje, ale jestem pewien, że również zmiany kadrowe w tym obszarze się pojawią. […] Nie sądzę, i mówię to z całkowitą odpowiedzialnością, żeby pan minister Puda, który może ma jakieś inne kwalifikacje, inne umiejętności i kompetencje, których ja nie znam, ale nie sądzę, żeby był w stanie zrealizować jakikolwiek program dla polskiej wsi, bo tu już nie wystarczy program i jego zapisy szczegółowe. Musi być również zaufanie do osoby, która będzie to prezentowała. Wieś już nie da się nabrać na jakieś puste deklaracje. […] Twardo chodzi po ziemi i oczekuje, żeby propozycje były bardzo konkretne. Liczę na zmiany.