Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych umieścił na portalu Facebook fragment programu, w którym Marian Kowalski krytykuje spektakl pt. „Klątwa”. Ośrodek zarzuca mu, że skrytykował spektakl, pomimo iż sam go nie widział, co Kowalski dobitnie skomentował: „Nie trzeba chodzić do burdelu, żeby wiedzieć, że tam człowiek zbawienia nie dostąpi. Jeszcze by tego brakowało, żebym wydawał pieniądze na oglądanie jakichś lewackich sabatów czarownic. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zainteresował się kwestiami teatru i mojej opinii na ten temat. Przecież tam nie gra żaden Murzyn ani Chińczyk. Także widać, że to jest zwykła lewacka jaczejka, skrzyżowanie ORMO z Gestapo, mające na celu prześladowanie uczciwych ludzi. Nie wiem po co w Polsce toleruje się takie gówno, jak ten ośrodek. Do żadnego takiego teatru lewackiego nie pójdę. To jest gorsze od terrorystów islamskich, ponieważ dokonuje desantu na polską kulturę i to na koszt polskiego podatnika. Uważam, że to jest skandal, że w teatrze występują tacy zwyrodnialcy, że to jest przytulisko lewackiego śmietnika. Ja się wypowiedziałem na temat teatru, który według mnie jest w rękach niewłaściwych, a od razu jakaś lewacka jaczejka zaczęła o mnie brzęczeć.”
Poseł PiS Dominik Tarczyński chce złożyć zawiadomienie do prokuratury w sprawie obrazoburczego spektaklu. „Zgadzam się. Nie rozumiem, co ten śmietnik międzynarodowy robi w Warszawie, zajmują się tylko trwonieniem polskich pieniędzy i robieniem wody z mózgu nieświadomym jeszcze Polakom.”
Część krytyków uważa, że ten spektakl pokazuje, czy sztuka w Polsce jest naprawdę wolna. „Niektórzy myślą, że jak pokażą goły tyłek, to jest przejaw wolności artystycznej. Tylko co z tego człowiek wyniesie? Jakie wartości?” – skomentował takie podejście Marian Kowalski.
Marian doszukał się podłoża tego zjawiska i popularności lewackich spektakli w Warszawie. „Polskie państwo powinno uruchomić swój system immunologiczny. Takie przedstawienia robią wodę z mózgu przyjezdnym słoikom, którzy chodząc na takie spektakle chcą być panami z Warszawy. Widać, że ten system wyalienowania społeczeństwa polskiego przez zakompleksienie i mówienie, że to jest wsteczne, zaściankowe itd. sprawia, że ludzie przybywają do miasta i zostają tzw. niezależnymi artystami. A czym się różni niezależny artysta od człowieka psychicznie chorego? Tym, że człowiek psychicznie chory przynajmniej jest objęty opieką medyczną, a ten pseudoartysta nie jest nawet objęty opieką prokuratora.”
Komentarz Pawła Chojeckiego był również krytyczny: „Cała ta sprawa nie byłaby godna, aby się nią zajmować, jeśliby była robiona za prywatne pieniądze. Naszym największym zarzutem jest to, że ten spektakl dotowany jest przez samorząd. Dodatkowo w tej sprawie są lansowane czyny, które są objęte penalizacją w państwie polskim, np. wzywanie ludzi do zabicia Kaczyńskiego. To jest kontynuacja śmieci cywilizacyjnych, które się wydziczały pod krzyżem w 2010 roku. Wówczas działali oni za pieniądze służb specjalnych, a dziś w przestrzeni artystycznej za nasze pieniądze.”
Pastor dodał, że nawoływanie do zabijania odbyło się w ramach rzekomej wolności sztuki. „Ta instytucja – Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych nie czepiła się tego, że ktoś nawołuje do zabicia przeciwnika politycznego, ale monituje to, że Marian Kowalski powiedział, żeby zlikwidować dotowanie kultury. To jest cyrk na kółkach. Pomioty moskiewskie zawsze nazywały takie rzeczy ładnie, żeby zwieść prostaczków. Ta lewacka grupa chce uprawiać terroryzm polityczny. Takimi rzeczami państwo polskie powinno się zająć jako agendami wrogiej cywilizacji, które rozmontowują państwo. Nie tylko, że nie powinno to być dotowane, ale powinno być zwalczane z mocy prawa, jako piąta kolumna, jako sabotaż ideologiczny. Na płaszczyźnie duchowej, politycznej, medialnej, kościoła, rozgrywa się ciągła wojna. Dlatego polski kontrwywiad powinien się zająć takimi lewackimi jaczejkami, które służą temu, żeby niszczyć cywilizację zachodu.”
Czym jest zatem „Klątwa” według Mariana Kowalskiego i pastora Pawła Chojeckiego? Czy wynikiem chorego wymysłu artysty, czy też zwykłą prowokacją? „Reżyser spektaklu to jest zwykły zbok, który nabrał kobiet, które ze względu na brak urody nie nadają się do agencji towarzyskiej, więc udają aktorki” – powiedział Marian Kowalski. Zdaniem pastora jest to „…realizowanie ideologicznego zamówienia. To nie jest ani żadna sztuka, ani swobodny przejaw jakiejś myśli, ani żaden bunt przeciwko czemuś.”