Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

Śledztwo w sprawie zamordowania prezydenta Gdańska trwa, ale pojawiły się niezależne opinie, że mord nie był przypadkowy i że został dobrze zaplanowany. W związku z tym należy zadać sobie pytanie, kto najwięcej mógł na nim zyskać? Czy ślady prowadzą w kierunku lokalnym, czy wybiegają dalej, za granicę? Jeśli tak, to jakie państwa miały interes w tym zabójstwie?

Na te pytania odpowiedział pastor Paweł Chojecki na antenie Telewizji Idź Pod Prąd:

„Jeśli (w Niemczech) jest kampania antypolska, to możemy wiedzieć, że to są dziennikarze rządowi, czyli agenci jakiegoś nowego Stasi czy BND. Oni już rozpoczynają nagonkę na Polskę. Dlatego trzeba sprawdzić, czy to jest wykorzystanie nieszczęśliwego zdarzenia, czy też służby niemieckie, miały tam jakiś wpływ. Podobnie firma Huawei – też przecież miała ewidentny interes, żeby przykryć to co się stało w Polsce (afera szpiegowska wokół Huawei). Amerykanie zauważyli, że działania chińskie przynoszą skutek na te „elitki” tchórzliwe pisowskie, które zaczynają wycofywać się okrakiem z tej wojny z Chinami (artykuł w Wall Street Journal – opisujący zamilczanie w Polsce śledztwa dotyczącego aresztowania chińskiego szpiega pracującego w polskim oddziale Huawei). Czyli mamy przynajmniej dwa wywiady podejrzane o to zabójstwo – wywiad niemiecki i wywiad chiński.”

O tym, że sposób przeprowadzenia ataku na prezydenta Gdańska nie był przypadkowy, mówił w programie „Pilnujemy Polski” w Telewizji Republika Antonii Macierewicz:

„Wiele wskazuje, że morderstwo miało o wiele inny charakter (niż polityczny – przyp. red.). Każdy krok był tu precyzyjnie przemyślany i przygotowany. Zabójca musiał wcześniej trenować ciosy, bo były precyzyjne, a morderca był przekonany, że zabił.” Były minister obrony dodał: „Widać, że to był plan. Musieli być ludzie, którzy w poszczególnych fragmentach tych przygotowań mu pomogli.”