Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

„Życie Jezusa Chrystusa, Księcia Pokoju, jest inspiracją i kotwicą w moim życiu”, „Nauczanie Chrystusa i moja osobista odpowiedzialność przed Bogiem są podstawą, na której staram się budować moje życie”. Nie miała być królową, a jednak Bóg dał, że nią została. Zanim objęła tron, obiecała ludziom i Bogu, że całe życie – długie czy krótkie – będzie służyła. Była królową przez 70 lat, co czyni ją najdłużej panującym brytyjskim monarchą. Królowa Elżbieta II zmarła 8 września w wieku 96 lat.

ZOBACZ PROGRAM SPECJALNY IPP TV:

Zanim została królową, Elżbieta złożyła wyjątkową obietnicę przed ludźmi i Bogiem:

„Obiecuję wam wszystkim, że całe moje życie, czy będzie długie, czy krótkie, będzie poświęcone służbie wam i naszej wspaniałej imperialnej rodzinie, do której wszyscy należymy. Ale sama nie będę miała siły, by wypełnić to postanowienie, jeśli nie dołączycie do niego razem ze mną – do czego was teraz zapraszam. Wiem, że będę miała wasze wsparcie. Boże, dopomóż mi wypełnić to przyrzeczenie i błogosław wszystkich, którzy chcą brać w nim udział” – powiedziała Elżbieta jeszcze jako księżniczka, w 1947 roku.

„Dotrzymała słowa. Myślę, że Bóg pobłogosławił jej długim życiem, bo była wierna tej obietnicy” – mówił dziś w IPP TV red. Michał Fałek i dodał: „Kobieta pięknego charakteru. […] W niewielu krajach są tacy ludzie, którzy mogą być wzorcem, także w sferze obyczajowej, wartości konserwatywnych, stałości, podążania za zasadami, dotrzymywania danego słowa. Ludzie mówią, że na niej można się było oprzeć – ale wiemy, że i ona na Kimś się opierała. Mówiła o Bogu”.

Oto kilka innych przykładów tego, jak królowa Elżbieta II w swoich wystąpieniach odwoływała się do Boga i Bożych wartości:

„Dla mnie nauczanie Chrystusa i moja osobista odpowiedzialność przed Bogiem są podstawą, na której staram się budować moje życie. Tak jak wielu z was, w trudnych czasach czerpię wielkie pocieszenie ze słów i przykładu Jezusa”. [2000 r.]

„Dla mnie życie Jezusa Chrystusa, Księcia Pokoju, którego narodziny dziś świętujemy, jest inspiracją i kotwicą w moim życiu”. [2014 r.]

„…miliony ludzi podążają za Jego nauczaniem i obierają Go jako światło kierujące ich życiem. Jestem jednym z tych ludzi”. [2016 r.]

„Współczesny świat stawia tak ciężkie wymagania naszemu czasowi i naszej uwadze, że potrzeba przypominania naszych odpowiedzialności za innych jest większa niż kiedykolwiek. Często trudno jest zachować perspektywę we wzlotach i upadkach codziennego życia, co ten rok stale mi przypominał. Wiem, jak bardzo polegam na swojej wierze, by prowadziła mnie przez czasy dobre i złe. Każdy dzień jest nowym początkiem. Wiem, że jedynym sposobem na przeżycie mojego życia jest starać się robić to, co właściwe, patrzeć w przyszłość, dawać z siebie to, co najlepsze we wszystkim, co przynosi dzień – i mieć zaufanie w Bogu. Jak wy, którzy czerpiecie inspirację ze swojej wiary. Ja czerpię siłę z przesłania nadziei w chrześcijańskiej Ewangelii”. [2002 r.]

„Nie dziwię się, że wiele osób czuje się zagubionych i nie potrafi zdecydować, czego się trzymać, a co odrzucić. […] Kłopoty są powodowane przez bezmyślnych ludzi, którzy bezmyślnie odrzucają ponadczasowe ideały, tak jakby były one starą, zużytą maszyną. Chcą odrzucić religię, chcą, by moralność w życiu prywatnym i publicznym była bez znaczenia, by uczciwość była postrzegana jako głupota. A samolubstwo zajęło miejsce samokontroli. W tym krytycznym momencie historii z pewnością utracimy zaufanie i szacunek świata, jeśli porzucimy te fundamentalne zasady, które prowadziły mężczyzn i kobiety, którzy zbudowali wielkość tego kraju i Wspólnoty. Dziś potrzebujemy wyjątkowego rodzaju odwagi. Nie tej potrzebnej w bitwie. Ale tej, której potrzebujemy, by bronić wszystkiego, o czym wiemy, że jest słuszne. Wszystkiego, co prawdziwe i uczciwe. Potrzebujemy odwagi, która przetrwa subtelne zepsucie cyników, abyśmy mogli pokazać światu, że nie boimy się przyszłości. Zawsze łatwo było nienawidzić i niszczyć. Budować i kochać jest o wiele trudniej”. [1957 r.]