cdn.
Przypisy:
[1] Zimą 1941/42 Polacy – pieriesieleńcy mieli bardzo duże problemy ze zdobyciem żywności. Trwała wojna. Niemcy zajęli Ukrainę – najżyźniejszą część ZSRS. Przedmioty, które można było u miejscowych wymienić na jedzenie, kończyły się, a dostawy z Zachodu dopiero się zaczynały.
[2] Polacy osiedleni w posiołkach znajdujących się w pobliżu osiedli zamieszkałych przez Rosjan kupowali od nich żywność. Milicja nie była w stanie ukrócić tego handlu. Mieszkańcy lesopunktów, nie mogąc się zaopatrywać w ten sposób, umierali z głodu znacznie częściej.
Piotr Setkowicz: “Moja rodzina podczas II wojny światowej wielokrotnie zetknęła się z sowieckim aparatem represji. Mój dziadek został razem z żoną i córką, czyli moją mamą, wywieziony pod Archangielsk. Mama miała wtedy 9 miesięcy. Dziadkowie opowiadali, że w lutym 1942 r. w osiedlu, gdzie mieszkali, umarło 29 dzieci.
Dziadek został potem skazany na 10 lat łagrów za „szpiegostwo i agitację antyradziecką”. Babcia z mamą wróciły do Polski w 1946 r., a on w 1955 r.
Brat dziadka został zmobilizowany i walczył we wrześniu 1939 r. Został wzięty do niewoli przez Armię Czerwoną. Pisał z obozu w Kozielsku, a potem wszelki ślad po nim zaginął.
Brat mojej babci, matki mojego ojca, również walczył we wrześniu 1939 r. jako oficer rezerwy. Niemcy go zwolnili, ale Sowieci zatrzymali. Też trafił do obozu w Kozielsku. W 1943 r. odkopano go w lesie katyńskim. Jego żonę i syna wywieziono w 1940 r. do Kazachstanu. Pracowali tam w kołchozie. Jak wielu wywiezionych Polaków przyłączyli się do armii generała Andersa i razem z nią zostali ewakuowani do Iranu.
Mąż siostry mojej babci ze strony ojca był weterynarzem w 22 Pułku Ułanów, który poddał się Armii Czerwonej. Też trafił do obozu w Kozielsku i został rozstrzelany w Katyniu. Jego żona się ukryła i uniknęła wywózki”.