Prezes PiS Jarosław Kaczyński rozpoczął akcję #StopFurChallenge, namawiającą do poparcia ustawy o zakazie hodowli zwierząt na futra. Zrobił to, umieszczając nagranie w chińskim serwisie TikTok. Właściciel aplikacji, chińska firma ByteDance, współpracuje z Komunistyczną Partią Chin w prześladowaniu m.in. Ujgurów w obozach koncentracyjnych. USA zapowiadają blokadę TikToka. Czy administracja Prezydenta Trumpa zareaguje na promowanie chińskiej aplikacji przez szefa PiS?
Eksperci wskazują na wiele niebezpieczeństw związanych z aplikacją. Po pierwsze TikTok zbiera przeróżne informacje o użytkownikach, którzy często nie są tego świadomi. Każda chińska firma ma obowiązek współpracy z komunistycznym aparatem bezpieczeństwa, stąd można wnioskować, że TikTok przekazuje zebrane dane władzom komunistycznym.
Jak wykazały analizy specjalistów od bezpieczeństwa, aplikacja zbierała m.in. informacje o sieci lokalnej, lokalizacji, o innych aplikacjach na telefonie, także tych, które już zostały usunięte.
Producent mógł też wysłać aplikacji sygnał, aby pobrać także inne informacje.
TikTok miał też możliwość pobrania pliku zewnętrznego serwera i uruchomienia go.
Są to wyniki analiz sprzed kilku miesięcy. Twórcy ciągle zmieniają aplikację i zmieniają algorytm, co utrudnia analizę tego, co aplikacja pozyskuje. Różnić się mogą także wersje używane w różnych częściach świata.
Jak napisał portal niebezpiecznik.pl, “zakres zbieranych danych, zwłaszcza w zestawieniu z zakresem danych pobieranych przez inne społecznościówki, jest faktycznie miażdżąco nadmiarowy. O ile developerzy aplikacji często pobierają informacje o sprzęcie użytkownika, aby móc lepiej walczyć z błędami — i można zrozumieć chęć pozyskania danych o modelu urządzenia lub lokalizacji użytkownika — to dane dotyczące informacji sieciowych nie są zazwyczaj potrzebne. A TikTok zbiera to i wszystko inne, co tylko się da zebrać”.
Zagrożenie dla danych użytkowników to niejedyny problem z aplikacją TikTok. Właściciel TikToka – chińska firma ByteDance – współpracuje z komunistycznym reżimem w prześladowaniu mniejszości w Chinach, m.in. w prowincji Xinjang, obejmującej teren wschodniego Turkiestanu, gdzie komunistyczne władze zamykają mieszkających tam Ujgurów w obozach koncentracyjnych.
Według raportu Australijskiego Instytutu Polityki Strategicznej ByteDance – właściciel TikToka – współpracuje z komunistycznymi biurami bezpieczeństwa publicznego w całych Chinach, w tym w prowincji Xinjiang. Chińskie Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego podpisało z firmą porozumienie o współpracy strategicznej.
Według raportu ByteDance szczególnie blisko współpracuje z władzami miasta Hotan, miejsca, w którym prowadzone są jedne z najsurowszych prześladowań.
Tegoroczny raport instytutu wskazuje też na cenzurowanie w wynikach wyszukiwania na TikToku filmów mówiących o prześladowaniach mniejszości w Xinjiangu.
Inicjatywę Jarosława Kaczyńskiego oceniła w programie IPP NA ŻYWO Hanna Shen, korespondentka IPP TV na Tajwanie:
"TikTok należy do firmy, która bierze udział w holokauście w Chinach! Jest to też narzędzie do inwigilacji w rękach…
Gepostet von idź Pod Prąd am Montag, 14. September 2020