Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” prezes PiS powiedział:
– Jeśli chodzi o korytarze humanitarne, pomoc nawet kilkuset chorym osobom, to ja nie mam nic przeciwko temu. To nie moja decyzja, tylko rządu, ale można ją podjąć.

Przyznał też, że sam uczestniczy w akcjach pomocy ofiarom wojny w Syrii:
– Ja chodzę do kościoła rektorskiego Redemptorystów na Nowym Mieście i utrzymujemy tam jedną rodzinę w Syrii, wdowę z synem. Tego rodzaju akcje są potrzebne i sam w nich uczestniczę – powiedział Kaczyński.

Zaznaczył jednak, że inną sprawą jest narzucenie społeczeństwu pewnej zmiany sposobu życia związanego z masową imigracją, co będzie się wiązało z obniżeniem poziomu bezpieczeństwa i na to zgody nie będzie.