Na oficjalnym profilu Andrzeja Dudy na Twitterze pojawił się wpis, w którym prezydent reklamuje aplikację TikTok utworzoną przez chińską firmę. Korespondentka telewizji Idź Pod Prąd na Tajwanie, red. Hanna Shen, zadaje pytanie: czy to jest cena za chińską pomoc?
Tik Tok narzędzie cenzury i inwigilacji chińskiego rządu..czy to jest cena za chińską "pomoc"?
— Hania Shen 沈漢娜??? (@haniashen) March 30, 2020
W programie IDŹ POD PRĄD NA ŻYWO red. Eunika Chojecka zapytała Hannę Shen, czym jest reklamowana przez Prezydenta aplikacja TikTok.
„To aplikacja bardzo popularna wśród młodzieży. Stany Zjednoczone przed nią przestrzegają, dlatego że okazała się terenem łowów dla pedofilów i w zeszłym roku rząd nałożył na tę firmę kilkumilionową karę. (…) W aplikacji zbierano informacje o danych osobowych dzieci poniżej 13 r.ż., mimo że jest dozwolona dla osób poniżej tego wieku. (…) Najgorsze jest to, że TikTok, mimo bycia firmą prywatną, jest totalnie pod kontrolą Partii Komunistycznej. (…) Na założyciela tej firmy rozpoczął się duży atak w mediach komunistycznych. (…) Na jednym z portali społecznościowych opublikował on przeprosiny za to, że nie respektował wartości socjalistycznych i nie kierował się myślami Xi Jinpinga mówiącymi w skrócie: kochać partię i kochać prezydenta (…).
To pokazuje, że ta firma jest na życzenie Partii, że będzie robić to, co robi Partia.
Jeden z australijskich think tanków przeprowadził badanie i stwierdził, że to firma, która m.in bierze udział w programie pomoc prowincji Xinjiang. (…) Ta pomoc oznacza BUDOWĘ OBOZÓW KONCENTRACYJNYCH. Firma będąca właścicielem aplikacji TikTok jest jedną z głównych, oprócz Huaweia, biorących udział w takiej pomocy. To firma, która służy Państwu Chińskiemu do inwigilowania Ujgurów. (…) Zachód mógł się dowiedzieć o ich sytuacji w zeszłym roku, kiedy to pewna młoda dziewczyna udostępniła film, na którym przemyciła informacje o sytuacji w obozach koncentracyjnych w Xi Jangu (…). Materiał ten został od razu usunięty przez TikTok.
Dziewczyna z filmiku mieszka w Stanach Zjednoczonych, ale ta sytuacja pokazała całemu światu, że inwigilacja może nas dosięgnąć wszędzie. Tak działają te firmy – najpierw inwigilują obywateli chińskich u siebie, potem inwigilację rozszerzają na Chińczyków mieszkających za granicą, a następny etap to już my wszyscy.
Ewidentnie jest to narzędzie inwigilacji i cenzury Państwa Chińskiego, które chce nam to [narzędzie] fajnie zapakować i potrzebuje ludzi, którzy to ładnie zareklamują. Dokładnie to zrobił Andrzej Duda”.
Hanna Shen dodała jeszcze:
„W momencie, kiedy wszyscy cierpią z powodu chińskiego wirusa, prezydent powinien zająć się czymś poważniejszym, ochroną naszego bezpieczeństwa. A on promuje nam chińską firmę związaną z chińskim aparatem inwigilacji”.
Cały odcinek programu IPP NA ŻYWO:
Współpraca: Weronika Lewandowska