Na uroczystości zaprzysiężenia podoficerów służb ochrony granic Orban ocenił, że jego krajnadal jest „w oblężeniu”.
Granicy Węgier nie przekraczają już tysiące, a tylko kilkaset osób dziennie, jednak węgierski premier uważa, że jest to jedynie przerwa między dwoma dużymi szturmami, którą trzeba wykorzystać na umocnienie linii obrony i rekrutację oraz wyszkolenie osób chroniących granice.
Według Orbana nie można liczyć w tej sprawie na Unię Europejską, która jeszcze utrudnia zadanie, „sami musimy ochronić nasze granice” – mówił.
Stwierdził, że kryzys migracyjny będzie trwał, dopóki nie ustaną przyczyny, które go wywołały i „dopóki wszędzie nie zrozumieją, że migracja jest koniem trojańskim terroryzmu”.
Analogii do konia trojańskiego od dawna używa pastor Paweł Chojecki wobec papieża Franciszka i jego niszczycielskiej działalności w obrębie cywilizacji chrześcijańskiej.