Dobromir Sośnierz tłumaczy swoją scenę intymną z syrenką

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

„Nie spodziewałem się, że doczekam takiej purytańskiej reakcji” – stwierdził poseł Konfederacji Dobromir Sośnierz komentując kontrowersje, jakie wzbudziło zdjęcie, którym podzielił się w mediach społecznościowych. Rozmawiał red. Tymoteusz Chojecki.

ZOBACZ CAŁOŚĆ ROZMOWY Z DOBROMIREM SOŚNIERZEM:

Niedawno wrzucił pan na swoje media społecznościowe zdjęcie przedstawiające swoją intymną scenę z syrenką. Jaki miał pan cel wrzucając takie zdjęcie?
Dobromir Sośnierz: Przy pomniku tej syrenki, jak się pan przyjrzy, to nie tylko ja robię sobie z nim takie zdjęcia. Piersi tej Syrenki są dość mocno wytarte od tego, że ludzie fotografują się  trzymając ją właśnie za biust. Lokalna ciekawostka. Nie spodziewałem się, że doczekam takiej purytańskiej reakcji. Negatywnie komentowały to szczególnie osoby związane raczej z lewicą, niż prawicą, chociaż prawicowcy też się zdarzali.
Nie widzę w tym żadnego problemu, uważam, że nikomu nie robi to krzywdy, nie ma żadnego wpływu na niczyje życie, nie jest to żadna manifestacja polityczna. Można to traktować jako ciekawostkę. Jeśli komuś się żart nie podoba, to niech przewija dalej, ale żeby się o to ciskać w Internecie, wypisywać jakieś epistoły na ten temat, dorabiać do tego jakąś durną ideologię? Nagle zagotowało się w obronie molestowanego pomnika! Radzę kija sobie z wiadomej część ciała i spojrzeć jednak na świat trochę pogodniejszym okiem.