16 listopada film o stworzeniu świata przez Boga GENESIS 3D w kinach w USA! Polecamy!

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 7 min.

Luiza Butruk: Gratulacje z okazji premiery kinowej filmu „Genesis: Paradise Lost”. Co sprawiło, że powstał taki projekt? Dlaczego tak ważny jest w dzisiejszych czasach temat pochodzenia?

Eric Hovind: Gdy posłuchamy najczęstszych przyczyn odrzucenia Boga jako Stwórcy lub Biblii jako autorytetu – zarówno w życiu, jak i w kulturze – to nieuchronnie usłyszymy: „Nauka zaprzecza Biblii”. „Genesis: Paradise Lost” to film, który zrodził się z chęci przekazania ludziom podstawowych prawd – prawdy o tym, skąd pochodzimy i prawdy o tym, dlaczego tu jesteśmy. Odkrywamy, że pierwsze słowa Pisma zawierają fundament prawdy: „Na początku Bóg”. Korzystając z tego fundamentu, znajdujemy odpowiedzi na tak wiele podstawowych pytań dotyczących życia: Kim jestem? Skąd pochodzę? Czy istnieje prawdziwy cel życia? Czy ktoś naprawdę wie, co ze mną będzie, gdy umrę?

Jednak idea tego projektu miała być głębsza. Widzieliśmy, co się stało w kulturze, gdy nauka została zredefiniowana, tak że nigdy nie pozwala na „Boską stopę w drzwiach”.[1] Pozostaje nam beznadziejny materializm oparty na ateistycznym humanizmie, który odpowiada na te pytania z zupełnie innej perspektywy.

Nasza kultura jest na rozdrożu, a większość pomysłów przedstawionych w celu rozwiązania kryzysu nie rozstrzyga kwestii podstawowej, która doprowadziła do tego wielkiego podziału. Czy człowiek został stworzony z celem, czy też jesteśmy tylko wypadkami kosmicznymi? To, jak odpowiemy na takie pytanie, decyduje o naszej filozofii i o tym, jak odpowiemy na wiele innych życiowych pytań.

„Genesis: Paradise Lost” to nie tylko odpowiedź na debatę „stworzenie czy ewolucja?”. Jest to odpowiedź na debatę dotyczącą małżeństwa i na temat tożsamości płciowej oraz na temat aborcji, rasizmu i wielu innych kwestii, na jakie napotykamy w kulturze. Księga Rodzaju przynosi zrozumienie wszystkich niejasności w naszej kulturze, która bardzo się pogubiła.

W naszej podzielonej kulturze potrzebujemy „Genesis: Paradise Lost”, aby wyjaśnić podstawowe pytania dotyczące naszego pochodzenia. Skutecznie wykorzystując wspomagane komputerowo obrazy, duże firmy, takie jak NOVA i Discovery, promują tylko jedną stronę twórczości – ewolucjonistyczną. Dzięki grafice o wysokiej rozdzielczości film „Genesis” pozwala to zrównoważyć. Chcemy, żeby ludzie mogli poznawać kreacjonizm za pomocą jak najlepszej formy przekazu, podobnie atrakcyjnej jak to, co zapewnia Discovery Channel, by poznawali ewolucjonizm.
Musimy zrobić film, który pozwoli ludziom poznać Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa. Musimy pokazać, że jest On prawdziwy i że ofiarowuje wszystkim bezcenną okazję poznania Go jako swego Stworzyciela i Zbawiciela. Konsekwencje przyjęcia lub odrzucenia Słowa Bożego są daleko idące i ostatecznie dotyczą akceptacji lub odrzucenia prawdy. Dlatego od samego początku czuliśmy potrzebę przedstawienia prawdy.

Jakie kwestie są poruszane w tym filmie?

Widzowie będą zaskoczeni szeroką gamą tematów w „Genesis: Paradise Lost”. Zajmujemy się kreacjonistyczną zmianą klimatu i ewolucjonistycznym problemem zła, jaskiniowcami, datowaniem węglowym, skamieniałościami, kolumną geologiczną, wiekiem Wszechświata i odległością do gwiazd – wymieniłem tylko kilka kwestii. Odkrywamy, że debata na temat źródeł naszego pochodzenia jest podstawą prawie każdej innej debaty w dzisiejszym świecie – jest to śmiałe, ale prawdziwe stwierdzenie.

Czy możemy trzymać się teorii ewolucji i nadal wierzyć Pismu Świętemu? Co Biblia rzeczywiście mówi o ewolucji?

Biblia wyraźnie uczy, że Bóg stworzył oryginalne „rodzaje” wszystkich zwierząt i roślin. Ten biblijny pogląd nie pozostawia miejsca na ewolucję od molekuł do człowieka, czy też „makroewolucję”, jak nazywają ją ewolucjoniści. Jednak Biblia daje nakaz zwierzętom i ludziom, aby „napełniały ziemię”. W takiej sytuacji istnieje potrzeba, aby organizmy dostosowywały się do swojego środowiska. Małe zmiany, które mają miejsce w adaptacji, są określane jako „mikroewolucja”, która jest wbudowaną w materiał genetyczny zdolnością dostosowywania się gatunków do nowego środowiska.
„Genesis: Paradise Lost” jasno wskazuje, że podstawową zasadą w nauce o życiu jest nie ewolucja, ale zdolność przystosowania. Jest to kluczowe w zrozumieniu różnicy między naukowo potwierdzonym, rzeczywiście zachodzącym procesem mikroewolucji, a niesprawdzoną teorią makroewolucji (od cząsteczki do człowieka).
Aby pomóc nam odpowiedzieć na to bardzo ważne pytanie, polecono nam współpracę z kilkoma ośrodkami zajmującymi się apologetyką stworzenia, w tym z Answers in Genesis. Ich niesamowity zespół naukowców dokonał szeroko zakrojonych badań nad baraminologią (badanie stworzonych rodzajów), a wyniki ich badań przedstawiono w „Genesis: Paradise Lost”. Widzowie zobaczą, że teorię ewolucji można odrzucić (a przynajmniej poważnie kwestionować) na podstawie świadectw naukowych.

 

Jakie są Twoje oczekiwania wobec filmu? Jak ten film wpłynie zarówno na chrześcijan, jak i na niewierzących?

Mamy nadzieję, że film wzmocni wiarę wierzących i przywróci niewierzącym utraconą wiarę w Chrystusa. Mamy nadzieję, że to, co Duch Święty robi, otwierając oczy duchowo ślepych ludzi, dokona się w kinach w całej Ameryce. Mamy nadzieję, że porównanie światopoglądu ewolucjonistycznego z edukacją biblijną i naukową pokaże widzom, jak to, co myślą o swoim pochodzeniu, wpływa na wszystko!

Mamy nadzieję, że ludzie opuszczą kina, mówiąc: „Wow! Jestem stworzony przez Boga wszechświata! I nie tylko jest moim Stwórcą, chce też być moim osobistym Zbawicielem. Potrzebuję nawrócenia z moich grzechów przeciwko Bogu. Potrzebuję dziś w Niego uwierzyć i zaufać Mu”.

Mamy nadzieję, że ten film przyniesie chwałę Bogu!

Dlaczego technologia 3D jest tak ważna w tym filmie?

Ponieważ 3D dosłownie zanurza cię w to, co się dzieje na ekranie. Wyciąga cię z fotela i wrzuca na scenę. Czujesz, że możesz dotknąć wody i poczuć wiatr. To będzie niesamowite doświadczenie, Biblia otworzy się tuż przed twoimi oczami. Nie chcieliśmy, aby ludzie po prostu przeczytali „Na początku…”, chcieliśmy, aby tam byli. Chcemy, aby doświadczyli Genesis. Pragniemy, aby ludzie wychodząc, mówili: „Wow! To prawda! Teraz to widzę! Bóg stworzył Wszechświat”.

Jaka jest Twoja rola w tym filmie?

Jestem producentem wykonawczym, co oznacza, że ​​jestem facetem, który powiedział „Tak, ten pomysł mi się podoba” 🙂 Jako prezes „Creation Today” – a jest to organizacja w służbie dla Boga, która wyposaża ludzi w odpowiedzi na trudne pytania dotyczące Boga i Biblii – zawsze poszukuję sposobów przekazania ludziom prawdy w najnowocześniejszy sposób. Kiedy spotkałem się z reżyserem i producentem Ralphem Streanem w Orlando 8 lat temu, próbowaliśmy krótkiej serii filmów, zwanej „Creation Minutes”, aby pomóc ludziom zrozumieć proste prawdy o kreacjonizmie i ewolucjonizmie.

Czy jest to film kinowy czy film dokumentalny?

Jest to film kinowy i dokumentalny. „Genesis” zawiera aspekt dokumentalny w postaci wywiadów z naukowcami, a także przedstawia wygenerowany komputerowo obraz stworzenia świata. Tak więc jest to film kinowy z aspektem dokumentalnym. Nie możemy się doczekać, aż zobaczycie „Genesis: Paradise Lost”.

Kiedy Wasz film trafi do kin?

Będzie wyświetlany w kinach w całej Ameryce 13 i 16 listopada tego roku.

Jak się czujesz w związku z tym, że ludzie z innych części świata już tłumaczą film „Genesis: Paradise Lost” na 24 języki, w tym ludzie w Polsce tłumaczą nie tylko na język polski, ale i na hebrajski?

Dwa słowa opisują moje emocje – pokora i wdzięczność.
Świadomość, że ci wszyscy nieznani mi ludzie tłumaczą ten wypełniony Ewangelią film na języki, którymi nie umiem się posługiwać, jest nie do opisania! Jestem tak wdzięczny za Ciało Chrystusa i dzieło Ducha Świętego, które prowadzi moich braci i moje siostry w Chrystusie, aby usunęli barierę językową.
Myśl o tym, w jaki sposób tłumaczenie zwielokrotnia zasięg filmu, nad którym pracowaliśmy przez siedem lat, jest niesamowita! Wysiłek tych tłumaczy dosłownie napędza przesłanie „Genesis” na całym świecie!

Czy zdajesz sobie sprawę z wpływu, jaki wywarły płyty DVD Twojego ojca na Polaków? W samym 2017 roku nasz kościół w Lublinie ochrzcił 35 osób. Biorąc pod uwagę, że żyjemy w katolickim kraju, to naprawdę dużo. Wiele z tych osób zostało uratowanych dzięki Seminarium Kreacjonizmu.

Naród polski doznał tak wielu prześladowań i trudności przez całą swoją historię. Wiemy, że to zatwardziło serca wielu ludzi i uniemożliwiło im poznanie, jak bardzo Stwórca ich kocha. Kiedy słyszę, że 35 osób zaufało Chrystusowi w tym roku w jednym mieście w Polsce, to myślę, że Bóg jest cudowny! Nie miałem pojęcia, w jaki sposób Bóg używał Seminarium Kreacjonizmu, by działać Polsce! Ponownie jestem przepełniony pokorą i wdzięcznością! Fragment, który przychodzi mi na myśl, to I List do Koryntian 1:26-31. Nowa wersja międzynarodowa mówi tak:

Przeto przypatrzcie się, bracia, powołaniu waszemu! Niewielu tam mędrców według oceny ludzkiej, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych. Bóg wybrał właśnie to, co głupie w oczach świata, aby zawstydzić mędrców, wybrał to, co niemocne, aby mocnych poniżyć; i to, co nie jest szlachetnie urodzone według świata i wzgardzone, i to, co nie jest, wyróżnił Bóg, by to co jest, unicestwić, tak by się żadne stworzenie nie chełpiło wobec Boga.
Przez Niego bowiem jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i uświęceniem, i odkupieniem, aby, jak to jest napisane, w Panu się chlubił ten, kto się chlubi.

Amen! Jesteśmy bardzo wdzięczni Paulowi Abramsonowi, naszemu koordynatorowi tłumaczeń; oraz Jeffowi Schroederowi i Kentowi Andrew Hovindowi, naszym redaktorom wideo; i wszystkim tłumaczom za setki godzin pracy, aby wyprodukować Międzynarodową Edycję Seminarium Kreacjonizmu. Chwała niech będzie Bogu za każdą duszę, która zaufa Mu jako Zbawicielowi i Panu poprzez trudy, które zainwestował w Seminarium Kreacjonizmu. Niech Polacy chwalą Boga!

Przypisy
[1] Sformułowanie to nawiązuje do tekstu Richarda Lewontina i w szerszym kontekście brzmi następująco: „Nasza gotowość do akceptacji twierdzeń przeczących zdrowemu rozsądkowi stanowi klucz do zrozumienia prawdziwej wojny między nauką a tym, co nadnaturalne. Stajemy po stronie nauki […] ponieważ mamy odgórnie przyjęte zobowiązanie, mianowicie zobowiązanie wobec materializmu. To nie tak, że metody i instytucje naukowe jakoś wymuszają na nas akceptację materialistycznego wyjaśnienia świata zjawisk, lecz, wręcz przeciwnie, ze względu na nasze aprioryczne przywiązanie do przyczyn materialnych musimy stworzyć aparat badawczy i zbiór pojęć, które prowadzą do wyjaśnień materialistycznych, niezależnie od tego, jak bardzo sprzeczne są z intuicją czy jak bardzo zagadkowe wydają się niewtajemniczonym. Co więcej, ten materializm jest absolutny, albowiem nie możemy pozwolić, by Boska Stopa przekroczyła nasz próg”. Richard Lewontin, „Billions and Billions of Demons”, New York Review of Books, 9 January 1997, vol. 44, no. 1, http://tiny.pl/hkwx2 (polski przekład cytowanego fragmentu za: Del Ratzsch, „Teologia naturalna, naturalizm teleologiczny i «żółwie do samego dołu»”, przeł Dariusz Sagan, Filozoficzne Aspekty Genezy 2016, t. 13, s. 7 [1-34], http://tiny.pl/gfh94).

Autor
Redakcja IPP