„Ta władza nie ma zamiaru rozliczyć żadnej wysokiej persony z PO-PSL” – tak twierdzi Aleksander Ścios i podkreśla” „a tym bardziej nie tknie palcem Komorowskiego”.
Znany analityk i publicysta stwierdził w komentarzu na swoim blogu bezdekretu.blogspot.com, że bezpieczeństwo wysoko postawionych osób z poprzedniej władzy jest gwarantowane przez prezydenta Andrzeja Dudę i prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego i „stanowi jeden z elementów ugody, na mocy której PiS przejął rządy III RP”.
Zaznacza, że chociaż PiS ma w ręku wszelkie narzędzia potrzebne do przeprowadzenia realnych zmian, obezwładnienia kłamliwej propagandy i gier operacyjnych przeciw rządowi, to nie robi tego.
„Śmiałe postępki b. reżimowców są możliwe tylko dlatego, że nowa władza wykazuje niepojętą słabość i inercję i nawet nie próbuje przejąć inicjatywy ani sięgnąć po narzędzia obezwładniające reżimowych krzykaczy” – pisze Ścios i podkreśla, że obecne ataki na rząd PiS, również te po wypadku premier Beaty Szydło, są skutkiem nierozliczenia poprzedników oraz uznania, że reżimowcom należy się szacunek i wszelkie prawa.
Aleksander Ścios podsumowuje: „Partia pana Kaczyńskiego zbiera dziś żniwo, na które solidnie zapracowała ciągłym bredzeniem o obronie demokracji i priorytecie zgody narodowej. Tyle kosztuje uprawianie politycznej szarlatanerii i ucieczka przed wytyczeniem ostrych granic. Taką cenę muszą płacić politycy, gdy nie mają odwagi nazywać rzeczy po imieniu, oddzielać dobra od zła i dążyć do obalenia truchła III RP”.