Przeczytasz tekst w ok. 2 min.
Robert Gwiazdowski na łamach Rzeczpospolitej promuje przyjaźń z Chinami. Robert Gwiazdowski – adwokat, profesor Uczelni Łazarskiego oraz szef rady Warsaw Enterprise Institute – określa Chiny jako niedźwiedzia, z którym trzeba się zaprzyjaźnić.

Gwiazdowski w swoim artykule stwierdza także, że „konfucjanizm jest religią, której najbliżej do kalwińskiego etosu pracy, na którym oparto pierwotnie etykę kapitalizmu.”

Jest to kolejne opowiadanie bajek i tworzenie mitu. Niektórzy uważają, że jak coś się ubiera w mądre słowa, to nikt nie będzie miał śmiałości pytać co to znaczy – skomentował Marian Kowalski. – Już sama nazwa nam wskazuje czym jest Chińska Republika Ludowa. Gwiazdowski nam mówi to samo co komuniści, czyli że w Chinach panuje konfucjanizm a nie komunizm – dodał pastor Paweł Chojecki.

Autor przytoczył również słowa Napoleona który nazwał Chiny „śpiącym olbrzymem”. Stwierdził jednocześnie, że ten olbrzym się zbudził i należy się z nim zaprzyjaźnić w celu osiągnięcia korzyści.

Jeśli Chińczycy mieliby u nas pracować i pielęgnować etos pracy tu w Europie, mieliby budować fabryki i stawiać gospodarkę europejską na nogi, to prawdziwym beneficjentem byłaby Rosja, która te chińskie fabryki zasiliłaby w gaz – skomentował Marian Kowalski.

Robert Gwiazdowski w tekście zwraca także uwagę na wyłożone przez Konfucjusza zasady prawości, bezinteresowności i miłości do innych.
Czyli pan Gwiazdowski chce nam powiedzieć, że w komunistycznych Chinach dzisiaj głównymi imperatywami stosunków międzyludzkich są uczciwość, prawość, bezinteresowność i miłość. Nie ma potrzeby tego komentować – skwitował pastor Paweł Chojecki.