Strona główna Tagi Biblia

Tag: Biblia

DLACZEGO BÓG DOPUSZCZA BÓL PO STRACIE BLISKICH?

Wszystkie nasze nieszczęścia i cierpienia to konsekwencja buntu pierwszych Rodziców. To wiemy. Ale przecież Jezus przyszedł na ziemię, by umrzeć za nasze grzechy –...

LISTY ATEISTY

Niektórzy ludzie zadają sobie różne trudne pytania na temat Boga. Chrześcijanom zdarza się uciekać od odpowiedzi na nie, a nierzadko nawet dystansować się od „ateistów”. Niniejsza rubryka jest miejscem na zadanie dowolnego pytania na temat Boga lub wyrażenia wątpliwości co do Jego istnienia. W miarę możliwości podejmiemy dyskusję.

Piotr: Skoro Bóg jest doskonały i samowystarczalny, to oznacza, że nie potrzebuje do istnienia niczego. Tymczasem chrześcijański Bóg potrzebuje czci od swojego stworzenia.
Okazuje też słabości, jak wpadanie w gniew. Nie może być zatem doskonały.


Gdyby Bóg przedstawiony w Biblii czegoś potrzebował (w sensie niemożności istnienia bez tego), rzeczywiście byłby tylko jednym z bożków wymyślonych przez ludzi na swoje podobieństwo. Biblia jasno odcina się od takiego postrzegania Boga:

Bóg, który stworzył świat i wszystko, co na nim, Ten, będąc Panem nieba i ziemi, nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych. Ani też nie służy mu się rękami ludzkimi, jak gdyby czego potrzebował, gdyż sam daje wszystkim życie i tchnienie, i wszystko. Dz.Ap. 17:24-25

Bóg Biblii nie potrzebuje niczego z naszej strony. Pragnie jednak, byśmy odwzajemnili Jego miłość do nas. Nie jest Mu ona jednak niezbędna do istnienia.

Biblia często pokazuje różnice pomiędzy bogami wymyślonymi przez ludzi, a Bogiem w niej objawionym:

Będąc więc z rodu Bożego, nie powinniśmy sądzić, że bóstwo jest podobne do złota albo srebra, albo do kamienia, wytworu sztuki i ludzkiego umysłu. Dz.Ap. 17:29

Bóg nasz jest w niebie, Czyni wszystko, co zechce.
Bożyszcza ich są ze srebra i złota, Są dziełem rąk ludzkich.
Mają usta, a nie mówią, Mają oczy, a nie widzą.
Mają uszy, a nie słyszą, Mają nozdrza, a nie wąchają.
Mają ręce, a nie dotykają, Mają nogi, a nie chodzą, Ani nie wydają głosu krtanią swoją.
Niech będą im podobni twórcy ich. Wszyscy, którzy im ufają! Ps. 115:3-8

Wzięli tedy cielca, którego im dano, oprawili go i wzywali imienia Baala od rana aż do południa, mówiąc: Baalu, wysłuchaj nas. Lecz nie było żadnej odpowiedzi. Wykonywali przy tym taniec kultowy wokoło ołtarza, który wznieśli. A gdy nastało południe, Eliasz zaczął drwić z nich, mówiąc: Wołajcie głośniej, wszak jest bogiem, ale może się zamyślił lub jest czym innym zajęty, lub może udał się w drogę, albo może śpi? Niech się więc obudzi!

Wołali więc głośno i według swojego zwyczaju zadawali sobie rany nożami i włóczniami, aż krew po nich spływała. A gdy minęło południe, oni trwali jeszcze w swoim upojeniu aż do pory składania ofiary z pokarmów, ale nie było żadnej odpowiedzi.

Wtedy Eliasz rzekł do całego ludu: przystąpcie do mnie. A gdy cały lud zbliżył się do niego, on naprawił zburzony ołtarz Pana. (…) I rzekł: Napełnijcie cztery wiadra wodą i wylejcie je na ofiarę całopalną i na drwa. Potem rzekł: Powtórzcie to jeszcze raz. I oni powtórzyli to jeszcze raz. I znów rzekł: Uczyńcie to po raz trzeci. I oni uczynili to po raz trzeci.

35. I spłynęły wody te z ołtarza tak, że i rów wypełnił się wodą. A gdy nadeszła pora składania ofiary z pokarmów, prorok Eliasz przystąpił i rzekł: Panie, Boże Abrahama, Izaaka i Izraela! Niech się dziś okaże, że Ty jesteś Bogiem w Izraelu, a ja twoim sługą i że według twego słowa uczyniłem to wszystko. Odezwij się, Panie, odpowiedz mi, a niech ten lud pozna, że Ty, Panie, jesteś Bogiem prawdziwym i że Ty odmienisz ich serca.

Wtedy spadł ogień Pana i strawił ofiarę całopalną i drwa, i kamienie, i ziemię, a wodę, która była w rowie, wysuszył. Gdy to cały lud zobaczył, padł na twarz, mówiąc: Pan jest Bogiem, Pan jest Bogiem! 1 Król. 18:26-39

Drugim przez Pana poruszanym problemem jest gniew Boga, który rzekomo wskazuje na jego niedoskonałość. Jest to antropomorfizacja Boga – przypisywanie mu naszych cech i ocenianie ich z naszej perspektywy. Zwykle oceniamy ludzki gniew jako słabość lub wadę. Tę perspektywę łatwo przenosimy na Boga. Jeśli Bóg wpada w gniew, tak jak człowiek, to jest niedoskonały. Trzeba by jednak wykazać, że gniew Boga jest moralnie naganny lub niekontrolowany. Biblia przedstawia tu zgoła inną perspektywę:

Gniew Boga jest sprawiedliwy – to znaczy zawsze wypływa ze słusznych przesłanek.

Jeśli bowiem nasza nieprawość uwydatnia sprawiedliwość Bożą, to cóż powiemy? Czyż Bóg jest niesprawiedliwy, gdy gniew wywiera? Po ludzku mówię. Z pewnością nie!Bo jak Bóg ma sądzić ten świat? Rzym. 3:5-6

Przykładem sprawiedliwego gniewu, który podlega pełnej kontroli, jest znane zachowanie Jezusa przeciw religijnemu kupczeniu:

I zastał w świątyni sprzedających woły i owce, i gołębie, i siedzących wekslarzy.

I skręciwszy bicz z powrózków, wypędził ich wszystkich ze świątyni wraz z owcami i wołami; wekslarzom rozsypał pieniądze i stoły powywracał, a do sprzedawców gołębi rzekł: Zabierzcie to stąd, z domu Ojca mego nie czyńcie targowiska. Wtedy uczniowie jego przypomnieli sobie, że napisano: Żarliwość o dom twój pożera mnie. Jan. 2:14-17

Różnicę pomiędzy gniewem ludzkim i Bożym widzimy też w historii z Jonaszem:

Na polecenie króla i jego dostojników ogłoszono taki rozkaz: Ludzie i zwierzęta, bydło i owce niech nic nie jedzą, niech się nie pasą i niech nie piją wody! Niech włożą włosiennice, zarówno ludzie jak i bydło, i niech żarliwie wołają do Boga, niech każdy zawróci ze swojej złej drogi i od bezprawia, własnoręcznie popełnionego. A może Bóg znów się użali i odstąpi od swojego gniewu, i nie zginiemy.

A gdy Bóg widział ich postępowanie, że zawrócili ze swojej złej drogi, wtedy użalił się Bóg nieszczęścia, które postanowił zesłać na nich, i nie uczynił tego.

Jonaszowi bardzo się to nie podobało, tak że się rozgniewał.

I modlił się do Pana, mówiąc: Ach, Panie! Czy nie to miałem na myśli, gdy jeszcze byłem w mojej ojczyźnie? Dlatego pierwszym razem uciekałem do Tarszyszu; wiedziałem bowiem, że Ty jesteś Bogiem łaskawym i miłosiernym, cierpliwym i pełnym łaski, który żałuje nieszczęścia. Otóż teraz, Panie, zabierz moją duszę, bo lepiej mi umrzeć aniżeli żyć.

A Pan odpowiedział: Czy to słuszne, tak się gniewać?(…)

Lecz nazajutrz z pojawieniem się zorzy wyznaczył Bóg robaka, który podgryzł krzew rycynowy, tak że usechł. A gdy wzeszło słońce, zesłał Bóg suchy wiatr wschodni i słońce prażyło głowę Jonasza, tak że omdlewał i życzył sobie śmierci, mówiąc: Lepiej mi umrzeć niż żyć.

Wtedy rzekł Bóg do Jonasza: Czy to słuszne, tak się gniewać z powodu krzewu rycynowego? A ten odpowiedział: Słusznie jestem zagniewany, i to na śmierć.

A Pan rzekł: Ty żałujesz krzewu rycynowego, koło którego nie pracowałeś i którego nie wyhodowałeś; wyrósł on w ciągu jednej nocy i w ciągu jednej nocy zginął, a Ja nie miałbym żałować Niniwy, tego wielkiego miasta, w którym żyje więcej niż sto dwadzieścia tysięcy ludzi, którzy nie umieją rozróżnić między tym, co prawe, a tym, co lewe, a nadto wiele bydła?

Jon. 3:7-10 i 4:1-11

Gniew sam w sobie nie jest więc moralnie zły – może mieć jedynie złe powody lub formy wyrazu. Warto też nadmienić, że Bóg stale powściąga Swój słuszny gniew przeciwko ludzkości:

Nie zwleka Pan z wypełnieniem obietnicy - bo niektórzy są przekonani, że Pan zwleka - ale On jest cierpliwy w stosunku do was. Nie chce bowiem niektórych zgubić, ale wszystkich doprowadzić do nawrócenia. 2 Piotr. 3:9