KE domaga się kar dla Polski

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

Wczoraj przed Trybunałem Sprawiedliwości UE odbyło się wysłuchanie w sprawie nakazu zaprzestania wycinki w Puszczy Białowieskiej. Komisja Europejska zarzuca polskim władzom, że nie zastosowały się do postanowienia o zakazie wycinki.

Na dowód Katarzyna Hermann, pełnomocniczka Komisji Europejskiej, pokazywała zdjęcia satelitarne i fotografie z Puszczy, które Komisja miała otrzymać od „przedstawicieli społeczeństwa obywatelskiego”.

Minister środowiska Jan Szyszko odrzuca oskarżenia.
– Podporządkowaliśmy się całkowicie nakazowi wstrzymania wycinki w Puszczy Białowieskiej i prowadzimy działania tylko tam, gdzie służą zapewnieniu bezpieczeństwa publicznego – mówił w Trybunale.

Przedstawicielka Komisji stwierdziła, że argument o bezpieczeństwie jest nieprawdziwy, ponieważ wycinka jest prowadzona z dala od dróg.

Minister Szyszko zaznaczył, że bezpieczeństwo należy zapewnić nie tylko w sąsiedztwie dróg i budynków, ale także na obszarach leśnych często odwiedzanych przez ludzi, np. grzybiarzy.

– Wszystko jest robione zgodnie z prawem UE, Naturą 2000 i polskim prawem – zaznaczył minister środowiska.

Początkowo reprezentantka Komisji Europejskiej chciała tylko uściślenia przesłanki „bezpieczeństwa publicznego”, na którą powołuje się Polska. W trakcie wysłuchania po zachęcie od wiceprezesa Trybunału Antonio Tizzano wystąpiła o nałożenie na Polskę kar okresowych.

Minister Jan Szyszko ocenił, że takie postępowanie jest bardzo dziwne:

– Jeszcze nie widziałem takiej sytuacji, by sam wiceprzewodniczący Trybunału sugerował temu, który pozywa Polskę, by nie tylko doprecyzował, ale też i zaostrzył swoje żądania – powiedział minister.

Wczorajsze wysłuchanie dotyczyło wyłącznie nakazu zatrzymania wycinki – a nie całego postępowania wobec Polski w sprawie Puszczy Białowieskiej. Jeszcze we wrześniu trybunał ma zdecydować, czy zakaz zostanie utrzymany.

Autor
Redakcja