Przeczytasz tekst w ok. 3 min.

1. Będę czynił wszystko, aby państwo polskie było silne, aby potrafiło ochronić słabszych, aby traktowało równo wszystkich obywateli, aby zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo – tak mówił o swoich pragnieniach i staraniach w 2009 roku śp. Pan Prezydent Lech Kaczyński.
Od tych pragnień tragicznie zmarłego Prezydenta jesteśmy coraz dalsi. Niestety państwo polskie jest słabe, nie potrafi albo nie chce chronić słabszych, nie traktuje równo wszystkich obywateli, a uczciwość bardzo często przegrywa z cynizmem i draństwem.
Dlatego kto może, ten z tego państwa ucieka.

2. Wiadomość z dzisiejszej „Rzepy”.
Ponad 70 proc. naszych emigrantów nie ma 40 lat. Demografowie: krwawimy ludźmi, to wielka strata.
Z 2 mln Polaków, którzy są za granicą, ponad 1,4 mln ma 39 lat lub mniej. W tym jest 226 tys. dzieci do 15. roku życia – wynika z najnowszych danych GUS. Urząd pierwszy raz, na podstawie spisu powszechnego z 2011 r., podał informację o wieku naszych emigrantów. – Te dane zatrważają. Krwawimy ludźmi – mówi „Rz” prof. Krystyna Iglicka, demograf, rektor Uczelni Łazarskiego. Ekonomiści wyliczają, że brak młodych to niższy wzrost gospodarczy, mniejsza konsumpcja, mniejszy potencjał rozwojowy, wyższe wydatki socjalne. – To także mniej przełomowych idei, pomysłów, kreatywnych przedsiębiorców i innowatorów – dodaje Łukasz Hardt, ekonomista z UW.
Z danych GUS wynika, że najliczniejszą grupą emigrantów są osoby w wieku 25–34 lata. Jest ich 726 tys. Urodzili się w latach 1977–1986, a na świat przyszło wtedy 6,85 mln dzieci. Oznacza to, że wyjechało 10,6 proc. wszystkich urodzonych wtedy osób. – To bardzo niepokojące. Ci ludzie są w najlepszym wieku, by zakładać rodziny i mieć dzieci. Nie znają socjalizmu, to miała być nasza nadzieja. Tracąc ich, ponosimy olbrzymią stratę – mówi „Rz” prof. Irena Kotowska, demograf z SGH i szefowa zespołu ekspertów, który przygotował prezydentowi program prorodzinny.
GUS wskazał też po raz pierwszy, skąd wyjeżdżają Polacy. Okazuje się, że głównie ze ściany wschodniej. Na przykład Podkarpacie i Podlasie opuściło prawie 10 proc. ludności. – To wielki ubytek dla tych regionów, zwłaszcza gdy weźmiemy pod uwagę, że wyjeżdżają tzw. liderzy zmian – ocenia prof. Iglicka.

3. Pisząc kilka dni temu „Piosenkę współczesnego polskiego emigranta”, jeszcze nie znałem tych wstrząsających danych, ale diagnoza zawarta w rymach, ułożonych do melodii „Piosenki gruzińskiej” Okudżawy, była trafna. Młodzi Polacy uciekają, bo doprawdy już nie wiedzą, nie umieją na ziemi tej żyć… Co dziesiąty młody człowiek szuka już nie szczęścia, ale w ogóle życia za granicą.
I nawet już nie pyta – jak żyć, bo dobrze wie, że nijak.
Praca, jeśli ją nawet znajdziesz po wielkich trudach, to na umowie śmieciowej. Ochrona żadna. Poznałem ostatnio całą serię spraw o wypadki przy pracy. Kazano chłopakowi bez zabezpieczenia wejść na wysokie rusztowanie. Spadł i zabił się, ale wszyscy pracownicy zgodnie zeznali, że szef nie kazał mu tam wchodzić (jakby zeznali co innego, straciliby pracę). Postępowanie umorzone, rodzina bez żadnego odszkodowania. Inny pracował bez kasku na wagonie, dostał łyżką koparki, pół głowy mu urwało – pracownicy zgodnie zeznali, ze sam tam wszedł, gdzie nie powinien – sprawa umorzona, odszkodowania dla dzieci brak. Jeszcze innemu kazano trzymać jakieś deski podczas pracy na torowisku, drezyna zmiażdżyła mu stopę – nikt nie winien, sprawa umorzona, odszkodowania brak.
Człowiek ginie, policja i prokuratura nawet oględzin miejsca wypadku nie robią, bo za ciemno było.

4. Tak się pracuje na cudzym, a na własnym? Proszę bardzo, zakładaj firmę, na przykład transportową. Kup samochód na kredyt, zacznij zarabiać. Urząd skarbowy ustali, ze kupowałeś mafijne paliwo. Mafii nic nie zrobią, a ciebie z torbami puszczą.
Rolnikiem zostałeś, masz ziemię, trochę inwentarza, ktoś najedzie z tyłu na twój traktor, gdy wracałeś po orce z pola – wpakują cię do więzienia, bo lusterko miałeś za krzywe.
Albo na ziemię ci kopalnia wchodzi, nawet się nie pyta, z sądu dostaje postanowienie i włazi na twój grunt jak na własny. Znam dziesiątki takich spraw.
Próbujesz handlu, zakładasz jakiś sklepik – jedenasty supermarket ci w mieście postawili – i leżysz, bo nie wytrzymasz konkurencji z wielką siecią, która w dodatku podatków w Polsce nie płaci.

5. A co potrafi zrobić z ludźmi tak zwany wymiar sprawiedliwości, to już przekracza wszelkie ludzkie pojęcie. Bogu ducha winnych ludzi skazują bez żadnych dowodów, tak jak Grzegorza Wiechę spod Kielc czy Ptaszyńskiego z Białegostoku, bez żadnych, ale to żadnych dowodów. Majątek rozwiedzionych małżonków tak podzielą, że żona utrzymująca dzieci zostaje puszczona z torbami i jeszcze męża trutnia musi spłacać.
Gdzie się nie ruszysz, tam cię kopią. Nie znasz dnia ani godziny, gdzie i od kogo oberwiesz, a od państwa najpierwej.
I dlatego młodzi ludzie uciekają, nie pytając nawet – jak żyć, panie premierze, bo dobrze wiedzą, że nijak.