Pomysł początkowo był krytykowany wewnątrz środowiska członków i sympatyków ROMB. Zarzucano mu kojarzenie broni i środowisk strzeleckich z przemocą, zamiast ze sportem i rekreacją. W końcu pomysł znalazł jednak społeczne uznanie. Nieoczekiwanym naszym „sprzymierzeńcem” stała się wojna na Ukrainie. Pomysł ROMB wówczas spotkał się ze sporym zainteresowaniem medialnym. Wojna na Ukrainie zmusiła do przestawienia myślenia. Okazało się, że broń – jak sama nazwa wskazuje – służy jednak do obrony i jest potrzebna. Od momentu rozpoczęcia się konfliktu ukraińskiego temat broni dla ochrony miru domowego niósł się po przeróżnych mediach. Niosła się i informacja o stowarzyszeniu ROMB, staliśmy się dostrzegani społecznie. Gdy zbankrutowała wizja Europy bez wojen, wielu zrozumiało, że bezbronność jest stanem bardzo groźnym dla egzystencji Polaków.
Projekt zaczął trafiać do posłów i senatorów dzięki akcji pod hasłem „Idź do swojego posła i senatora”. Wiele osób spośród członków ROMB poświęciło własny czas na spotkania z parlamentarzystami i mówienie o projekcie. Dziękuję wszystkim tym, którzy podjęli trud działania!
Projekt wysyłaliśmy również do tzw. polityków rządzących. Okazało się, że od tych adresatów niczego dobrego spodziewać się nie można. Nikt chyba nie ma już w Polsce wątpliwości, że tzw. politykowi obywatel jest potrzebny tyko w chwili głosowania i wówczas obdarzony jest niezwykłą mądrością, gdy na tzw. polityka głosuje. Po wyborach niezwłocznie staje się człowiekiem zwyczajnie niebezpiecznym dla sąsiadów, dybiącym na ich mienie i życie, niegodnym powierzenia mu czegokolwiek innego niż zaszczytnego obowiązku płacenia podatków!
Projekt trafił również do Biura Bezpieczeństwa Narodowego przy okazji dyskusji, zainicjowanej przez Szefa BBN, o roli organizacji społecznych w systemie bezpieczeństwa narodowego. Od Ministra Stanisława Kozieja otrzymałem odpowiedź. Jakkolwiek odpowiedź nie jest zgodna z postulatami stawianymi przez ROMB, dziękuję za jej udzielenie.
Po pierwsze, jest to odpowiedź jedyna. Żaden z urzędników, posłów, senatorów nie „zniżył się” do poziomu ludzkiego i nie „zaszczycił” Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni odpowiedzią. Okazuje się, że żałosny jest stan wyższych urzędników naszej Ojczyzny. Gdy na tak ważki społecznie temat, jakim jest dostęp do broni palnej w czasie ogarniającego Europę coraz poważniejszego kryzysu, odpowiada wyłącznie jeden Minister, innych określeń nie znajduję!
Po drugie, z treści udzielonej odpowiedzi rzeczywiście wynika, że nad projektem przygotowanym przez ROMB w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego się pochylono, a proponowane przez nas zmiany ustawy o broni i amunicji zostały przeanalizowane. Rzeczywiście proponowane przez ROMB zmiany w ustawie o broni i amunicji opierają się na odmiennej od dotychczasowej „filozofii”. Projekt ROMB zakładał rozszerzenie dostępu do broni palnej – przyjął podejście inne niż to, które wciąż w Polsce pokutuje z minionych czasów, tj. metodycznego rozbrajania Polaków. Proponowane przez nas rozszerzenie założone zostało jednak wyłącznie dla praworządnych i zdrowych psychicznie obywateli, tak aby uprzywilejować prawego Polaka wobec bandytów. Projekt ROMB przyjmuje odmienną od dotychczasowej „filozofię”, albowiem u jego podstaw leży założenie, że praworządny obywatel jest odpowiedzialny i na takie traktowanie zasługuje. U podstaw pomysłu utworzenia kategorii broni dla ochrony miru domowego leży przekonanie, że Polakom są potrzebne skuteczne środki indywidualnego bezpieczeństwa. To przekonanie uzupełnia oczywistą prawdę, że policjanta nie da się postawić przy każdym, a przestępca czyni daleko idące starania, aby przestępstwa nie popełnić w obecności stróża prawa. Ta „filozofia” jest odmienna od dotychczasowej, wynikającej z ustawy o broni i amunicji, bo „filozofia ustawowa” jest zła, niemoralna, szkodliwa i demoralizująca postawy społeczne. Nieeuropejska to „filozofia”. Reglamentacja, restrykcja, konieczność dowodzenia niewinności – to bije z aktualnej ustawy, a źródło swoje ma w innym, bo sowieckim systemie wartości. Mamy w Europie wzorce niemieckie, czeskie, skandynawskie. To jest „filozofa” europejska, tej „filozofii” się w polskim prawodawstwie domagamy.
Po trzecie, odpowiedź udzielona przez Ministra Stanisława Kozieja wydaje się nie kończyć sprawy definitywnie. Minister Stanisław Koziej wskazał, że skorzystanie przez Prezydenta z inicjatywy ustawodawczej musiałoby być poprzedzone szeroką debatą publiczną. Na taką debatę, jako Ruch Obywatelski Miłośników Broni, jesteśmy gotowi. Takiej debaty oczekujemy. Prawdą jest, że najlepsze są te rozwiązania prawne, które są powszechnie akceptowane społecznie. Projekt przygotowany przez ROMB w istocie taką debatę rozpoczął. Chcemy tę debatę kontynuować. Oczekujemy od naszych członków i sympatyków, od dziennikarzy, aby nie pozwolili zagrzebać tak ważnej kwestii w gąszczu tematów zastępczych! Gotowi jesteśmy na każde działania i rozmowy, które pozwolą nam prezentować słuszne postulaty i ich uzasadnienie.
Andrzej Turczyn, adwokat, ekspert prawny, prezes ROMB
idź Pod Prąd, grudzień 2014