Przeczytasz tekst w ok. 2 min.

Polski Policjant, sierż. sztab. Tomasz Biskup stał się ofiarą prześladowania i hejtu, gdyż jest chrześcijaninem i ogląda telewizję Idź Pod Prąd. Sprawa trafiła do sądu. Hejter przeprosił policjanta i w wyniku zawartej ugody wpłacił 2230 zł zadośćuczynienia i pokrycia kosztów adwokata. „Pan Paweł B. nie był zainteresowany wchodzeniem w kwestie teologiczne. (…) Mam nadzieję, że ta ugoda skłoni go do refleksji nad swoim zachowaniem” relacjonował poszkodowany funkcjonariusz w wywiadzie dla telewizji Idź Pod Prąd. Rozmawiał red. Tymoteusz Chojecki. 

ZOBACZ CAŁOŚĆ WYWIADU: 

Treść przeprosin wystosowanych przez Pawła B.:

„Ja Paweł B. przepraszam Tomasza Biskupa za to, że pomówiłem go we wpisie z dnia 19 lipca 2019 r. na portalu internetowym Twitter oraz blogu [adres internetowy bloga] o to, że promuje sektę i jest ekstremistą w policji, co mogło narazić Tomasza Biskupa na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu policjanta i poniżyć w opinii publicznej. Przeprosiny są wynikiem ugody sądowej”.
Przez Pawła B. byłeś atakowany z powodu twoich przekonań religijnych. W oskarżeniach padały słowa „sekta”, „guru”, „ekstremiści”. Czy próbowałeś z nim rozmawiać na tematy religijne?
(…) Pan Paweł B. powiedział, że on nie chce wchodzić na tematy teologiczne. Nie pamiętam już teraz dokładnych słów, ale przyznał, że się na nich nie zna bądź że to nie o te kwestie mu chodzi. Zaskakujące jest więc, że nie był zainteresowany wchodzeniem w kwestie teologiczne, choć za nie mnie atakował.
Czy myślisz, że ta ugoda z przeprosinami, z zapłatą zadośćuczynienia, skłoni hejterów do refleksji nad celowością internetowego hejtu?
Mam nadzieję, że tak, bo przecież [proces] był po to, żeby dać temu człowiekowi do myślenia, że coś robi źle. Mam jeszcze nadzieję, że być może te osoby, które atakują chrześcijan za wiarę, sprawdzą, w co ci chrześcijanie wierzą i być może się okaże, że ci, których atakują, ściągną im łuski z oczu. Jezus, jak by na to nie patrzeć, ratuje każdego, który do niego przyjdzie z pełną wiarą i poprosi o ratunek, każdy ma szansę. Mam cichą nadzieję, że może ci hejterzy z tego skorzystają. Skoro mają tyle energii, żeby tworzyć takie materiały, to może poświęciliby jej trochę na sprawdzenie tego, na czym bazują chrześcijanie, czyli Nowego Testamentu. Wydaje mi się, że dużo lepiej spożytkowaliby w ten sposób swój czas.

Współpraca: Agata Machała