Wypowiedzi papieża Franciszka na temat emigrantów czynią z chrześcijaństwa religię dla idiotów. Dziś mamy kolejną tego próbkę:
„Prawdą jest, że zaledwie 400 kilometrów od Sycylii znajduje się niebywale okrutna grupa terrorystyczna. A więc jest niebezpieczeństwo infiltracji, to prawda.(…) Oczywiście, gdy przybywa uchodźca, mimo wszystkich tych kroków zapobiegawczych związanych z bezpieczeństwem, musimy go przyjąć, bo takie jest biblijne przykazanie” Interia.pl http://m.interia.pl/fakty/news,nId,1885553
Niestety F1 nie wskazał konkretnie, jakie to biblijne przykazanie każe przyjmować do własnego państwa wrogów, terrorystów czy też osoby o niepewnych zamiarach. Nawet powierzchowna lektura Biblii (nie mówiąc o podstawach zdrowego rozsądku) pokazuje, że głowa Kościoła katolickiego bezczelnie wprowadza ludzi w błąd i kompromituje chrześcijaństwo.
Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; Jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. List do Rzymian 13:3-4
Te jasne zasady znajdziemy w Biblii i takie stanowisko prezentują biblijni chrześcijanie. Strzeżenie porządku moralnego w państwie jest obowiązkiem każdej władzy państwowej. Obowiązkiem nadanym jej przez samego Boga! Władze państwowe muszą więc mieć jasne kryteria odróżniania dobra od zła (temu służy prawo), musi umieć oceniać ludzkie działania i zdecydowanie reagować mieczem, gdy ktoś (niezależnie przybysz, gość czy obywatel) czyni zło. Planowanie aktów terroru czy wyłudzania pieniędzy bez wątpienia jest czynem złym. Tyle w temacie. Mordercom i złodziejom wara od naszych granic!
***
W dyskusji nad falą uchodźców zalewającą Europę słyszy się też często pseudochrześcijański argument o konieczności okazywania im miłosierdzia. To kolejna parodia chrześcijańskiej postawy. Miłosierdzie za wszelką cenę, niezależnie od kosztów, nie jest i nigdy nie było chrześcijańskim nakazem. Wręcz przeciwnie! Zaniedbywanie swoich bliskich kosztem innych fanaberii jest wielkim grzechem! Ludzi tak czyniących Nowy Testament nazywa gorszymi od niewierzących:
A jeśli kto o swoich, zwłaszcza o domowników nie ma starania, ten zaparł się wiary i jest gorszy od niewierzącego. 1 List do Tymoteusza 5:8
Wspieranie sytuacji, gdy tysiące polskich dzieci odbieranych jest rodzicom z powodu biedy lub emigracji przy jednoczesnym fundowaniu gościom warunków (praca, mieszkanie, zasiłki, opieka zdrowotna itp.), o jakich daremnie marzy wielu Polaków, jest kpiną ze zdrowego rozsądku i jawnym sprzeciwem wobec nauki Jezusa!
Paweł Chojecki,
Kościół Nowego Przymierza w Lublinie,
www.knp.lublin.pl
fot. Roberto Rizzato/flickr.com/CC BY-NC