Przeczytasz tekst w ok. 2 min.
Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.
Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.
Gdy robią to zagorzali ateiści, nie ma się czemu dziwić. Ewolucja to przecież ich kluczowa broń w walce z chrześcijaństwem. Zaskakuje natomiast głupota ludzi podających się za chrześcijan, którzy wierzą w te same nonsensy. W konflikcie twierdzeń pomiędzy Biblią a naturalistyczną nauką posłusznie stają po stronie autorytetów ludzkich i pod ich dyktando odczytują Słowo Boga. Nie widzą, że postępując w ten sposób, odrzucają autorytet Boga. Nie umieją dostrzec prostej konsekwencji tego, że odrzucając dosłowne traktowanie jednej księgi Biblii, otwierają drogę do dowolnego traktowania jej całej! Nie przychodzi im do głowy prosty wniosek, że jeśli Jezus wierzył w „nieprawdziwy” opis stworzenia z Księgi Rodzaju (często się do niego odwoływał), to jak widzieć w Nim Boga, który objawia Prawdę? O bezsensie nauki o odkupieniu z grzechu Adama, który jest przecież postacią mityczną, a nie realną, jak chce tego Biblia, szkoda nawet…
Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.
Wielu ludzi „nowoczesnych” opis stworzenia z pierwszej księgi Biblii traktuje jako bajkę. W swej wykształciuchowatej pewności siebie perorują o symbolicznej interpretacji dni stworzenia i podają koronny argument, że „nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi, powstawania na niej życia itp.
Gdy robią to zagorzali ateiści, nie ma się czemu dziwić. Ewolucja to przecież ich kluczowa broń w walce z chrześcijaństwem. Zaskakuje natomiast głupota ludzi podających się za chrześcijan, którzy wierzą w te same nonsensy. W konflikcie twierdzeń pomiędzy Biblią a naturalistyczną nauką posłusznie stają po stronie autorytetów ludzkich i pod ich dyktando odczytują Słowo Boga. Nie widzą, że postępując w ten sposób, odrzucają autorytet Boga. Nie umieją dostrzec prostej konsekwencji tego, że odrzucając dosłowne traktowanie jednej księgi Biblii, otwierają drogę do dowolnego traktowania jej całej! Nie przychodzi im do głowy prosty wniosek, że jeśli Jezus wierzył w „nieprawdziwy” opis stworzenia z Księgi Rodzaju (często się do niego odwoływał), to jak widzieć w Nim Boga, który objawia Prawdę? O bezsensie nauki o odkupieniu z grzechu Adama, który jest przecież postacią mityczną, a nie realną, jak chce tego Biblia, szkoda nawet przemawiać do tych muminkopodobnych „wierzących”.
Ludzie myślący już dawno dostrzegli, że odrzucenia biblijnego opisu stworzenia człowieka na obraz Boga i zastąpienie go materialistyczną wizją pochodzenia od małpy przyniosło na świat najbardziej zbrodnicze ideologie w historii ludzkości. Hitler poprowadził Zachód w utopię mitycznego nadczłowieka, a Lenin i Stalin zaczadzili Wschód wizją komunistycznego nadspołeczeństwa wiecznej sprawiedliwości społecznej. Dla wyznawców obu tych ideologii człowiek był tylko nawozem – to jest prosta konsekwencja ewolucjonizmu. Albo jesteśmy zlepkiem materii, albo unikatowym, autorskim projektem Stwórcy uczynionym na Jego podobieństwo.
Każdy, kto tęskni za powrotem do starych, dobrych wartości, musi rozpoznać początek ich upadku. To tu tkwi klucz do jego cofnięcia…
idź Pod Prąd, nr 7-9 (132-134), lipiec-wrzesień 2015
Zobacz komentarze
Polecam fakty. Zwłaszcza te wzięte z rzeczywistości. A potem ukryć oczy od zdziwienia.
Ponadto nieścisłości w tekście:
1. "„nauka udowodniła” miliony lat kształtowania się Ziemi..." - ano tak. Podobnie jak Autor dowodzi, że jego babcia miała babcie. Widział ją? Nie. Albo przez analogię (ja mam babcię, ona też musiała mieć...) albo ze zdjęć lub opowiadań. Oczywiście mogą być całkowicie zakłamane, a świat powstał z narodzeniem babci Autora. Zatem: czy Autor miał praprababcię?
2. "W konflikcie twierdzeń pomiędzy Biblią a naturalistyczną nauką...": odczytajmy zatem Rdz 6, 2: " Synowie Boga, widząc, że córki człowiecze są piękne" - nie chodzi więc o ludzi. Jakieś wyjaśnienie :)?
3. Nieco dalej: "A w owych czasach byli na ziemi giganci": czyli oprócz ludzi żyli giganci. Czy zatem człowiek to nie jedyne stworzenie na obraz i podobieństwo? Skąd więc wniosek o unikatowości rodzaju ludzkiego?
4. Rdz 4, 17: "Kain zbliżył się do swej żony, a ona poczęła i urodziła Henocha". Jeśli oprócz Ewy nie było innej kobiety, to kazirodztwo zostaje usankcjonowane w ST. Autor popiera tę hipotezę czy raczej odejdzie od literalnego znaczenia tekstu?
5. "Nie widzą, że postępując w ten sposób, odrzucają autorytet Boga" - nie jest to twierdzenie uzasadnione. Nie ma sprzeczności między TE a autorytetem Boga.
6. "często się do niego odwoływał". Gdzie?
7. "szkoda nawet przemawiać" Jeśli pastorowi szkoda przemawiać do ludzi, to chyba się pomylił z powołaniem.
8. "Ludzie myślący już dawno" - sugestia, że przeciwnicy nie są "ludźmi myślącymi". Tego typu ataki /sugestie/ są niedopuszczalne w jakiejkolwiek argumentacji. Pomieszanie z poplątaniem.
9. "przyniosło na świat najbardziej zbrodnicze ideologie w historii ludzkości" Kiepski argument. Skutek nie może być uzasadnieniem odrzucenia przyczyny, gdy nie jest wynikiem dedukcji. Coś w stylu: "Skoro nie wolno dzielić przez zero, a jednak zero jest, to trzeba sie go pozbyć aby uniknąć błędów".
10. "unikatowym, autorskim projektem Stwórcy" - o tym wspomniałem wyżej.
Proszę zatem: ustosunkować się do tych 10 uwag. Ponadto proszę przestrzegać elementarnych zasad argumentacji. Chyba, że ten tekst traktować jedynie jako ozdobnik strony.