Przeczytasz tekst w ok. 2 min.
Izraelski parlament uchwalił prawo, które przewiduje zakaz wjazdu dla osób publicznie nawołujących do bojkotu państwa izraelskiego i izraelskich produktów. – Chcemy mieć solidne państwo, uczmy się od Żydów. Tu nic nie trzeba wymyślać od nowa, to nic nie kosztuje – skomentował w Telewizji Idź Pod Prąd Marian Kowalski.
– Czy na tak śmiałe twierdzenia i decyzje mogłoby sobie pozwolić państwo Izrael gdyby leżało gdzie indziej? Izrael, z racji swojego położenia, leżąc w jednym z najważniejszych punktów na mapie świata, jest wartością samą w sobie i może liczyć na względy poważnych państw. Stąd na to, co w ustach innych przywódców politycznych brzmiałoby faszystowsko czy wstecznie, Izrael może sobie pozwolić – mówił Marian Kowalski. – W tej sytuacji widzimy dużą konsekwencję. Żydzi potrafili w ciągu kilkudziesięciu lat doprowadzić do sytuacji, w której mówienie źle o Żydach jest przestępstwem i można za to stanąć przed sądem. Dokonali rzeczy cudownej, bo jeszcze kilkadziesiąt lat temu w większości państw europejskich bycie Żydem było przestępstwem. Konsekwentna polityka narodowa doprowadziła do pozytywnego efektu i trzeba to naśladować. Presja opinii publicznej, światowej, niczego nie daje, Izrael się nie cofa. Nawet uzgodnione czy narzucone warunki traktuje jako chwilowe i niezobowiązujące. Polacy muszą sobie uświadomić rzecz fundamentalną - państwo musi być konsekwentne i nie może słuchać tego czego sobie życzą sąsiedzi. Gdyby Izrael słuchał tego, czego sobie życzą sąsiedzi, to już dawno by…