Lama Thubten Wangchen: zmusili mnichów do kultu Mao

W Polsce przebywa Lama Thubten Wangchen, bliski współpracownik Dalajlamy. Upomina się o przestrzeganie praw człowieka i autonomię Tybetu. Jak do tej pory żadne z...

Minister rolnictwa Jan Ardanowski w IPP: Czy odejdę z PiS w...

– Pisałem w wewnętrznej korespondencji do prezesa Kaczyńskiego i premiera Morawieckiego o ekonomicznym, społecznym i politycznym wpływie ustawy na to, co będzie się działo...

Homolobby vs chrześcijanie w USA/Dr. Mohler: Homosexual lobby vs Christians in...

Wywiad z prof. R. Albertem Mohlerem - rektorem The Southern Baptist Theological Seminary - największego, ewangelikalnego seminarium na świecie.

Interview with Dr. R. Albert Mohler - president of The Southern Baptist Theological Seminary, the largest evangelical seminary in the world.


 {youtube}JtjAAp7sWf0{/youtube}

 

Wywiad z prof. R. Albertem Mohlerem - rektorem The Southern Baptist Theological Seminary - największego, ewangelikalnego seminarium na świecie.

Interview with Dr. R. Albert Mohler - president of The Southern Baptist Theological Seminary, the largest evangelical seminary in the world.

Dobromir Sośnierz w IPP: Strajk Kobiet wygląda jak Państwo Islamskie!

- Zielone chusty Strajku Kobiet przypominają mi Państwo Islamskie. Myślę, że mentalność też jest trochę podobna. (...) Pani Lempart jest obnoszona po salonach jak...

ZERWAĆ UKŁAD Z KOMUNISTAMI

István Zalatnay, pastor Kościoła Reformowanego w Budapeszcie, szef Ośrodka Charytatywno-Kulturalnego przy wspólnocie Siedmiogrodzkiej Kościoła Reformowanego, w rozmowie z pastorem Pawłem Chojeckim

Jak Pastor ocenia stan węgierskiego społeczeństwa?
Najważniejszym wydarzeniem, które zdeterminowało społeczne i polityczne życie na Węgrzech w ostatnich dwóch dekadach, jest rewolucja 1956 r. i to, co się stało po niej. Po rewolucji węgierscy komuniści i Sowieci stwierdzili, że zamiast tłamsić Węgrów siłą, lepiej dać im namiastkę wolności (pozwolić się trochę dorobić, kupić mały domek wakacyjny nad Balatonem, dać im możliwość wyjechania od czasu do czasu na Zachód itd.). To jest szalone społeczeństwo i może powodować problemy! Komuniści doszli do wniosku, że jeśli zastosują taką „miękką” taktykę, obywatele sami powinni zrezygnować z jakiegokolwiek angażowania się w politykę i sprawy społeczne. Oznaczało to zrezygnowanie z wzajemnej solidarności w społeczeństwie. A jeśli nie ma solidarności w społeczeństwie, wtedy nie ma z nim żadnych problemów. Niestety taki stan rzeczy został zaakceptowany przez nasz naród. I w ten sposób w okresie gulaszowego komunizmu na pierwszy rzut oka Węgry były społeczeństwem sukcesu, które jednak mentalnie i duchowo stawało się coraz bardziej zdemoralizowane.

Czy wydarzenia przełomu 89/90 r. (tzw. „upadek komunizmu”) coś zmieniły w tym względzie?
Niestety, ten proces mogliśmy obserwować także na przestrzeni dwóch ubiegłych dekad. Węgierska Partia Socjalistyczna była de facto oparta na zasadach moralnych, które wyrosły po rewolucji ’56 – na „kulturze kłamstwa”. Ta „kultura kłamstwa” została dopiero niejako „przez przypadek” zdemaskowana, kiedy wyszła na jaw wypowiedź ówczesnego premiera Ferenca Gyurcsányego i wywołała międzynarodowy skandal. Ta wypowiedź („Kłamaliśmy rano, kłamaliśmy wieczorem i w nocy”) nie była jednostkowym przykładem – to była egzemplifikacja moralności tej partii, a także – niestety – społeczeństwa węgierskiego.

Z drugiej strony rząd Józsefa Antalla, a potem pierwszy rząd Orbána może w zbyt ostry sposób zaczęły mówić o potrzebie przywrócenia moralnych fundamentów społeczeństwa. Podczas ich rządów prezentowana była chrześcijańska idea społeczeństwa, patriotyzm i tradycyjne wartości. Jak możemy zauważyć, nie są to idee popularne w kulturze politycznej współczesnej Europy (czego dzięki Bogu nie można powiedzieć o USA).

Myślę, że tak duże napięcie w społeczeństwie węgierskim jest spowodowane tym, że politycy i kultura polityczna, którą generowali w ostatnich dwóch dekadach – to tak naprawdę kontynuacja władzy komunistycznej. Dzisiaj wiemy, jak katastrofalne skutki (w wielu aspektach, także ekonomicznym) miała ona dla naszego kraju. Ciekawe, że prawie nie słyszy się o symbolicznym wymiarze słynnej wypowiedzi Gyurcsányego. To była aluzja do roku 1956! Może nieświadoma, ale jednak. Te słowa powiedzieli wtedy przez radio komuniści i to samo zrobił Gyurcsány. Powiedział, że zrujnowali kraj ekonomicznie, że prowadzili całkowicie irracjonalną i głupią politykę finansową – jak żadne państwo w Europie. Do Węgrów dotarło wreszcie, że taki rodzaj kultury politycznej – „kultury kłamstwa” -  nie ma niczego do zaoferowania społeczeństwu.

W komunizmie starano się wbić do głowy społeczeństwu, że nie jesteśmy wystarczająco silni, aby pozbyć się sowieckiej władzy. Sowieci nie chcieli odpuścić Węgrom, a Zachód nie chciał nam pomóc. Ten sposób myślenia został zaakceptowany przez społeczeństwo – kompromis,  że musimy kłamać, nie możemy powiedzieć prawdy, ponieważ raz już próbowaliśmy, ale zostaliśmy pobici.

Ta sytuacja się skończyła. Sowietów już nie ma. Jednakże społeczeństwo nadal żyło podług zasad „kultury kłamstwa”. Negatywne tego konsekwencje odczuwamy do dzisiaj.

Co spowodowało przemianę ostatnich wyborów?

Społeczeństwo „dostało zimny prysznic” i przejrzało na oczy. Właśnie dlatego obecny rząd Viktora Orbána ma taką większość w parlamencie, że mógł wprowadzić nową konstytucję etc. Wciąż jednak istnieje fundamentalne pytanie: Jak głęboko społeczeństwo uświadomiło sobie, że musi wybrać inną drogę - nie tylko polityczną? Także my sami, jako społeczeństwo, musimy się zmienić. Rezultatów tej zmiany już pewien nie jestem. Nie wystarczy powiedzieć, że chcemy polityków bardziej moralnych od nas. Nic na Węgrzech się trwale nie poprawi, jeśli nie zmienimy zasad, według których żyliśmy przez ostatnie kilka dekad. I tutaj ukazuje się może najbardziej konkretna idea – idea solidarności. Dlatego właśnie uważam, że bardzo ważne są dla Węgier kontakty z Polską, ponieważ jest powszechnie wiadomo, że idea solidarności „pochodzi” z Polski i stała się tam rzeczywistością w latach 80.

Być moralnym znaczy nie myśleć tylko o sobie. Myślenie, że najważniejszy jestem ja, a wszyscy inni są „po drugiej stronie barykady”, NIE DZIAŁA! Tylko społeczności, które mają wspólne wartości, idee i cele „będą działać”. To jest to nasze wielkie pytanie: Jak daleko społeczeństwo węgierskie jest w stanie się zmienić, żeby przekształcić się w autentyczną wspólnotę?

Sytuacja w naszym narodzie jest w pewnym sensie nieco lepsza niż w społeczeństwach zachodnich – ich dekonstrukcja osiągnęła punkt, w którym wydaje się, że niemal wszyscy zapomnieli o zasadach. W Europie Środkowej jeszcze trochę pamiętamy, co to znaczy wspólnota, co to znaczy mieć tradycję i uważać ją za ważną. Pytanie, czy w tak słabo osadzone w społeczeństwie wartości można jeszcze tchnąć życie. To w pierwszym rzędzie może przyjść z Kościoła – tak się dzieje od dwóch tysięcy lat – Chrystus, który żyje i wciąż daje nowe życie jednostkom i społecznościom. On reaktywuje społeczne ramy, wartościowe tradycje, formy, idee, myśli, pieśni, literaturę, które istnieją od tysiąca czy więcej lat.

Powiedział Pastor, że zmiana społeczeństwa jest niemożliwa tylko metodami partyjnymi. W Polsce jest to także widoczne – największa partia opozycyjna nie ma pomysłu na „poruszenie” społeczeństwa. Prowadzi różne walki polityczne, a Polacy są coraz mniej zainteresowani polityką, konstatując, że polega ona jedynie na gabinetowych grach. Kościoły w Polsce nie mają pomysłu, jak „dotknąć” wartościowych, młodych ludzi. Doszedłem do wniosku, że w naszych postkomunistycznych, w większości katolickich,  społeczeństwach musimy zbudować ruch, który nie jest bezpośrednio związany ani z partiami, ani z kościołem, ale ma oparcie w tradycyjnych wartościach. Co Pastor myśli o współpracy młodzieży z Polski i Węgier w ramach takiego ruchu? Co możemy zrobić razem w tym wymiarze?
To są bardzo dobre idee! Musimy poszukać ludzi, którzy będą zainteresowani współpracą. To musi być właśnie przedsięwzięcie o wiele szersze niż organizacja partyjna czy kościelna.

Tłumaczenie Eunika Chojecka

OŚRODEK KOŚCIOŁA REFORMOWANEGO W BUDAPESZCIE OFERUJE TANIE NOCLEGI(7 €) TAKŻE DLA GOŚCI Z POLSKI - WWW.ERDELYIGYULEKEZET-BUDAPEST.HU, ZAKŁADKA W JĘZYKU POLSKIM


Dr Bodnar w IPP: Gdybym nie leczył się amantadyną na COVID-19,...

– Dziwię się, że profesorowie o tak dużej niewiedzy doradzają ministrowi zdrowia w sytuacji krytycznej, jaką jest pandemia COVID-19. Uważam, że rząd Prawa i...

Gdy dyktator boi się narodu, rozpoczyna wojnę! Bill Browder w IPP...

„Od wielu lat jestem w konflikcie z Władimirem Putinem”, „Siergiej Magnitski, mój prawnik, był torturowany przez 358 dni i został zamordowany w 2009 roku....

Film Sekielskich o JP2 trzęsieniem ziemi większym niż „Don Stanislao”! –...

– Prawdziwym trzęsieniem ziemi będzie trzecia część dokumentu braci Sekielskich nt. Jana Pawła II. Natomiast red. Marcin Gutowski jest jak taki Jan Chrzciciel, który...

PiS może stać się „geriatryczną kanapą”. Jan Krzysztof Ardanowski w IPP

Potrzebna jest analiza i wyciągnięcie wniosków, żeby Prawo i Sprawiedliwość nie zeszło ze sceny politycznej albo nie stało się „geriatryczną kanapą” – mówił dziś...

Współpraca Polski z Chinami to gospodarcze osłabienie kraju – gen. Spalding...

Prawdziwym zagrożeniem jest gospodarcze osłabienie Polski, do którego z czasem dojdzie przez tę relację. Stosunki z Chinami nie dają ludziom korzyści, a tak naprawdę...