Czy czeka nas ocieplenie klimatu w stosunkach z Niemcami?

Obserwujemy ostatnio zmianę nastawienia rządu niemieckiego do Polski. Najpierw padła deklaracja prezydenta Niemiec Joachima Gaucka, że w polsko-niemieckim dialogu należy postawić na polską prawicę, a ostatnio komentarze dziennika „Die Welt" nabrały neutralnego charakteru.

Zauważmy, że to pani kanclerz Angela Merkel chce przyjechać w lutym do Polski i to Niemcy proponują zmianę swojego postępowania. Jest to zbieżne z oczekiwaniami i słowami Jarosława Kaczyńskiego, który powiedział:
„Niemcy muszą zdecydować się co do charakteru stosunków z Polską; bo nie można Polski atakować i jednocześnie liczyć na to, że stosunki będą dobre.”

Ta sytuacja pokazuje, że Niemcy w końcu zrozumieli, że w Polsce rządzi rząd polski, a nie ich wasal, który będzie realizował każdą ich zachciankę czy życzenie.

Przypominamy Panu Jarosławowi Kaczyńskiemu, że dalej są nierozwiązane bardzo ważne kwestie w stosunkach polsko-niemieckich, jak choćby po dziś dzień nieuznana przez Niemcy granica na Odrze i Nysie Łużyckiej.

Upadek firm lichwiarskich efektem programu 500 plus.

Program 500 plus, poza oczywistą poprawą poziomu życia rodzin wielodzietnych, przyniósł również inną „dobrą zmianę”. Doprowadził do recesji w branży firm lichwiarskich, udzielających bardzo wysoko oprocentowanych kredytów, tzw. chwilówek.

Firmy te udzielały kredytów na ogromny procent, rzeczywista roczna stopa oprocentowania potrafiła sięgać niejednokrotnie 2000 % rocznie. System taki znakomicie funkcjonował, pomimo ustawowego zakazu lichwy.

Firmy stosowały różnego rodzaju opłaty manipulacyjne i prowizje, które mimo niewielkiej, zgodnej z ustawą, oficjalnej stopy procentowej pożyczki windowały rzeczywisty koszt do niebotycznego poziomu.

W ubiegłym roku kilkadziesiąt takich firm musiało zakończyć swoją działalność z powodu braku chętnych do korzystania z ich usług. Teraz okazuje się, że firma pożyczkowa Marka SA, która była notowana na warszawskiej giełdzie na rynku New Connect, zgłosiła do sądu wniosek o postępowanie restrukturyzacyjne.
Badania, które sprawdzały, na co wydawane są pieniądze z programu 500 plus, pokazują, że zdecydowana większość rodzin korzysta z tych środków bardzo odpowiedzialnie. Rodziny kupują głównie żywność, środki czystości i ubrania. Drugą kategorią wydatków były wyjazdy wakacyjne.

Minister Rafalska, odpowiedzialna za program 500+, podała, że do prawie 3 milionów polskich rodzin trafiło w zeszłym roku ponad 17 miliardów złotych.

Nie spełniły się więc obawy krytyków programu, którzy twierdzili, że te pieniądze pójdą na używki i patologie. Widać, że krytycy przyjmowali swoją miarę do osądu polskich rodzin.

Hiszpańska policja przejęła dużą ilość broni przeznaczonej dla dżihadystów.

Hiszpańskie służby antyterrorystyczne przejęły w ostatnich dniach ogromną ilość broni, która była przeznaczona dla islamskich dżihadystów.
Cały nielegalny arsenał zawierał około 12 tysięcy jednostek broni, w tym broń strzelecką –pistolety i karabiny, ale również broń przeciwlotniczą, zdolną do zestrzelenia samolotu lub śmigłowca.
Według Andrzeja Turczyna, prezesa Ruchu Obywatelskiego Miłośników Broni, który podał tę informację, takie próby przemytu i przekazywania ogromnych ilości broni w niepowołane ręce, w połączeniu z rozbrojeniem społeczeństw Europy, są bardzo dużym zagrożeniem.
Jeśli obecnie zdarza się, że kilku terrorystów z karabinami potrafi sterroryzować europejskie miasto, strach pomyśleć, co się będzie działo, gdy z bronią ruszy tysiące bojowników, którzy zostali sprowadzeni do Europy na zaproszenie papieża Franciszka i kanclerz Merkel.

Wzrost akcyzy w Belgii skutkuje spadkiem wpływów budżetowych

Jak wiemy z teorii ekonomii, podniesienie podatków powyżej pewnego poziomu skutkuje obniżeniem wpływów do budżetu. Pokazuje to tzw. Krzywa Laffera. Niestety, rządzący na całym świecie ciągle o tym nie wiedzą.

W Belgii podniesienie akcyzy na alkohol przyniosło budżetowi 22 miliony euro strat w roku 2016. Rząd zakładał, że zmiana da 212 milionów euro zysku.
W rzeczywistości wzrost wpływów z akcyzy wyniósł tylko 50 milionów euro, ale jednocześnie o 73 miliony euro spadły wpływy z podatku VAT, ponieważ Belgowie w dużej mierze przerzucili się na alkohole zagraniczne. Jedna czwarta spożywanego w Belgii alkoholu jest kupowana za granicą. W efekcie po podwyżce akcyzy budżet stracił 22 miliony euro.

Polscy rządzący już dawno przekonali się, że krzywa Laffera działa.

My cały czas stawiamy za wzór ministrowi Morawieckiemu rządzących z innych krajów, ostatnio z Rumunii i Węgier, gdzie obniżki podatków przełożyły się na pobudzenie gospodarki i wzrost wpływów do budżetu.

ZDF nie wykonało wyroku sądu.

Niemiecka telewizja ZDF nie wykonała wyroku sądu nakazującego przeproszenie Karola Tendery za użycie przez niemiecką telewizję ZDF określenia „polskie obozy śmierci".

Przeprosiny miały być zamieszczone na stronie internetowej telewizji i pozostawać widoczne na stronie głównej przez 30 dni.

Przeprosiny ukazały się na stronie, ale opublikowano je na dole w sekcji dotyczącej materiałów dokumentalnych. Tytuł nadany przeprosinom brzmi „Przeprosiny Karola Tendery”, nie wskazując o co konkretnie chodzi. Dopiero po wejściu w artykuł ukazuje się treść przeprosin.

Mecenas Lech Obara, prezes Stowarzyszenia Patria Nostra i pełnomocnik Karola Tendery, komentuje: — Wyrok nie został wykonany. Nie sposób uznać za właściwe opublikowanie ukrytego odnośnika z logiem ZDF i napisem w języku niemieckim „Przeprosiny Karola Tendery”, po kliknięciu którego najpierw ukaże nam się tłumaczenie umniejszające winę ZDF w tej sprawie w formie tekstowej, a następnie obrazek z przeprosinami, których nie da się wyszukać z poziomu wyszukiwarek internetowych.

Stowarzyszenie Patria Nostra wezwało ZDF do prawidłowego wykonania wyroku. Telewizja ZDF miała czas na poprawienie przeprosin do 12 stycznia, ale tego nie zrobiła, dlatego wkrótce zostanie skierowany pozew przeciwko ZDF do niemieckiego sądu.

Cała historia rozpoczęła się w lipcu 2013 roku, kiedy ZDF w informacji o emisji filmu dokumentalnego użyła sformułowania „polskie obozy zagłady Majdanek i Auschwitz". W lutym 2015 roku Karol Tendera - były więzień niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz - pozwał telewizję, domagając się przeprosin i sądowego zakazu posługiwania się takimi określeniami.
Opis zmieniono dopiero po interwencji dyplomatycznej. Pod koniec zeszłego roku sąd nakazał przeprosiny, wskazując, że takie stwierdzenia sprawiają, że były więzień Auschwitz jest uznany za sprawcę zbrodni.

Amerykanie już ćwiczą w Polsce

Amerykańscy żołnierze stacjonujący w Polsce rozpoczęli ćwiczenia na poligonie w Żaganiu.
Wczoraj przeprowadzili testy celności czołgów.
- Sprawdzamy nasze systemy, aby mieć pewność, że wszystko działa prawidłowo i dzięki temu podnieść szybkość, aby lepiej ćwiczyć i walczyć - mówił kapitan Justin Bowen.

Żołnierze przygotowywali się do tej misji od roku.
- Kiedy mówimy, że jesteśmy gotowi, to znaczy, że jesteśmy gotowi - zapewnia kapitan Sean Griffin z Kompanii Alfa.

Chociaż żołnierze są tysiące kilometrów od ojczyzny, w wielu aspektach czują się jak w domu.
- Pogoda jest taka sama jak w Kolorado - mówił kapitan Griffin, odnosząc się do warunków pogodowych w Fort Carson, w macierzystej bazie jednostki.

Po odbyciu wstępnych szkoleń i manewrów część żołnierzy uda się do Bułgarii i Rumunii.
- Nie mogę się doczekać manewrów z naszymi sojusznikami z NATO. Pracowaliśmy razem przy naszych poprzednich misjach i cieszę się, że teraz odnowimy współpracę - mówił kapitan Griffin. Jego oddział będzie odbywał ćwiczenia w krajach wschodniej flanki NATO przez najbliższe dziewięć miesięcy.

Marines w Norwegii

Żołnierze amerykańscy przybyli nie tylko do Polski. Wczoraj w Norwegii wylądowało trzystu żołnierzy piechoty morskiej USA. Marines będą przez sześć miesięcy stacjonować w bazie Vaernes niedaleko Trondheim. Po tym czasie zmieni ich kolejny oddział.
Żołnierze będą szkolić się w warunkach ostrej zimy.

- Przez pierwsze cztery tygodnie będą odbywać podstawowe ćwiczenia zimowe, uczyć się, jak radzić sobie z nartami i przetrwać w warunkach arktycznych - powiedział rzecznik Obrony Krajowej Rune Haarstad.
W marcu marines wezmą udział w manewrach Joint Viking, w których będą uczestniczyć również żołnierze brytyjscy.

Wielka Brytania za Izraelem

Wielka Brytania nie podpisze porozumień z Paryża dotyczących Izraela.

Londyn skrytykował niedzielną konferencję w sprawie Bliskiego Wschodu. Rzecznik Biura Spraw Zagranicznych powiedział, że Wielka Brytania ma zastrzeżenia dotyczące tego, że konferencja przebiegała bez udziału przedstawicieli Izraela i Autonomii Palestyńskiej oraz tuż przed zmianą władzy w Stanach Zjednoczonych.
Brytyjczycy wzięli udział w konferencji tylko jako obserwatorzy i odmówili podpisania wspólnej deklaracji wzywającej Izrael i Autonomię Palestyńską, by „wykazały się zaangażowaniem na rzecz rozwiązania opartego na zasadzie dwóch państw: izraelskiego i palestyńskiego”.

Rzecznik stwierdził: „istnieje ryzyko, że ta konferencja doprowadzi do zaostrzenia stanowisk obu stron”.

„Będziemy kontynuować wysiłki, aby umożliwić wznowienie negocjacji. Spodziewamy się, że pracując z zainteresowanymi stronami, z nową administracją Stanów Zjednoczonych i innymi państwami, posuniemy się naprzód w roku 2017 i następnych.”

Postawa Londynu jest zgodna ze zdaniem Izraela. Premier Izraela Benjamin Netanjahu określił konferencję jako bezcelową: „Jej celem jest narzucenie Izraelowi warunków sprzecznych z interesem narodowym. To sprawia, że pokój oddala się, ponieważ skutkuje zaostrzeniem stanowiska palestyńskiego i zniechęceniem do bezpośrednich negocjacji”.
 
Donald Trump również skrytykował konferencję w Paryżu.
 
Ustalenia konferencji spodobały się za to prezydentowi Autonomii Palestyńskiej Mahmudowi Abbasowi, który stwierdził, że są w niej pozytywne elementy, takie jak poparcie dla idei dwóch państw i sprzeciw wobec żydowskiego osadnictwa na Zachodnim Brzegu. Abbas wezwał wszystkie kraje do uznania Państwa Palestyńskiego.

Katolicka uczelnia uczy aborcji

Katolicki Uniwersytet w Georgetown w Waszyngtonie pozwolił działać na terenie uczelni organizacji proaborcyjnej. Organizacja Medical Students for Choice - stawia sobie za cel szkolenie z wykonywania aborcji. Organizuje między innymi praktyczne szkolenia z wykorzystaniem owoców, które symulują macicę – w taki sposób studenci poznają podstawy techniki próżniowej przerywania ciąży. Prezentowane są też tachniki aborcyjne stosowane w drugim trymestrze ciąży.

Organizacja TFP Student Action stworzyła petycję wzywająca władze uniwersytetu do usunięcia organizacji aborcyjnej z uczelni. Pod petycją podpisało się ponad trzynaście tysięcy osób. Akcja zakończyła się sukcesem. Klub aborcyjny został usunięty z listy organizacji działających na uczelni.

- Wydarzenia w katolickim uniwersytecie w Waszyngtonie pokazują, że hierarchia katolicka coraz szybciej oddala się zarówno od swoich wiernych, jak i wcześniej głoszonych doktryn – komentuje pastor Paweł Chojecki.

Niemcy ukrywają gwałty dokonywane przez imigrantów.

Niemiecki żołnierz pracujący w ośrodku dla uchodźców we Fliegerhorst zdezerterował, bo nie chciał tuszować masowego gwałtu - donosi bawarski dziennik „Merkur”.
Podczas procesu żolnierza, który uciekł do RPA, wyszła na jaw sprawa masowego gwałtu w ośrodku dla uchodźców. Żołnierz zeznał, że jesienią 2015 roku musiał udzielać  pomocy czternastolatce, ofierze zbiorowego gwałtu, do jakiego doszło w poczekalni ośrodka we Fliegerhorst. Otrzymał rozkaz odnalezienia dziecka. „Znalazłem ją skrwawioną i w szoku, schowaną pod jednym z łóżek na terenie ośrodka” – opowiadał. Musiał miał wezwać na pomoc karetkę pogotowania, która odwiozła ofiarę gwałtu do szpitala.

„Moi przełożeni powiedzieli, żebym trzymał gębę na kłódkę i pod żadnym pozorem nikomu o tym nie opowiadał, a już zwłaszcza mediom” - powiedział. Twierdzi też, że był szykanowany i poniżany w trakcie służby. Żołnierz opisał sytuację panującą w ośrodku: „Widziałem, jak ci ludzie, uchodźcy, zachowywali się w stosunku do siebie. Przedstawiciele różnych grup narodowościowych i religijnych walczyli miedzy sobą, rzucali jedzenie na podłogę. Najbardziej wstrząsające zaś było zachowanie w stosunku do dzieci”.

Zeznaniami byłego żołnierza zainteresowała się prokuratura z Laufen, która zleciła  policji przeprowadzenia dochodzenia.