Dziś już nawet papież dostrzegł, że toczy się III wojna światowa. Nic więc dziwnego, że i Bronisław Komorowski ogłosił plan rozbudowy naszej prawie nieistniejącej armii. Tak zwana opozycja gromko temu przyklaskuje: „Musimy zwiększyć wysiłek zbrojeniowy” (J. Kaczyński, Forum Ekonomiczne w Krynicy, wrzesień 2014).
Warto jednak zestawić te zadziwiająco zgodne deklaracje z wcześniejszymi oskarżeniami wobec lokatora Belwederu o reprezentowanie opcji rosyjskiej w naszych władzach. Czy BK przeżył jakieś nawrócenie? Jeśli JK coś na ten temat wie, to warto, by oświecił naród. Ja pozostanę na dotychczasowym stanowisku, które przyjąłem ze względu na rolę BK w 2010 roku, zarówno przed katastrofą nad Smoleńskiem, jak i po niej. O zbudowaniu przez BK ustawowych podwalin reżimu prezydenckiego nie będę się rozpisywał, wspomnę tylko, że odbyło się to za cichym przyzwoleniem JK, który konsekwentnie kierował energię patriotów na zwalczanie nic nieznaczącego Donalda Tuska. Tymczasem BK spokojnie urósł w siłę (i popularność w głupim narodzie), pozbył się DT i został praktycznie sam na placu boju o pełnię władzy w Polsce. Opozycjo, dzię-ku-je-my!!!
Zamiast słuchać głupot wypisywanych przez „nasze media”, zastanówmy się poważnie, dlaczego BK planuje zwiększenie wydatków na wojsko i resorty siłowe?
Po pierwsze, jak przy wszystkich działaniach sowieciarzy, chodzi o osobisty interes. Mówiąc kolokwialnie, trzeba się nakraść. Autostrady już okradzione, a gdzie są lepsze konfitury niż przy procedurach wojskowych? Każdą niepożądaną kontrolę można przepędzić klauzulą „ściśle tajne”, a w „organach” wojskowych sami swoi…
Po drugie, ciągle ubożejące społeczeństwo – przeciętny Polak ma majątek osobisty CZTEROKROTNIE niższy niż Grek – będzie wymagało coraz pilniejszego dozoru. Stąd konieczność utrzymywania w dobrej kondycji osiłków z nowego ZOMO oraz aparatu inwigilacji i propagandy.
Po trzecie, wydatki na zbrojenia to zakupy nowoczesnych technologii w państwach NATO. Czy ktoś ma wątpliwości, gdzie trafią pozyskane w ten sposób tajemnice?
Po czwarte, gdyby przyszło „co do czego”, po której stronie opowiedzą się generałowie i korpus oficerski armii budowanej przez BK? Przykład poddających się bez jednego wystrzału jednostek ukraińskich na Krymie jest aż nadto pouczający. A można sobie wyobrazić scenariusz jeszcze gorszy…
Z powyższych rozważań wypływa prosty wniosek. Putin z pewnością nie musi się obawiać wspólnej inicjatywy zbrojeniowej Komorowskiego i Kaczyńskiego. Zaszkodzić mu to nie zaszkodzi, a na korzyści są spore perspektywy.
Co w takiej sytuacji mają zrobić porządni ludzie, którzy jeszcze z Polski nie wyjechali? Przyszłość jawi się w bardzo czarnych kolorach i nie ma sensu jej zaklinać. Jednak istnieje jeszcze nikła szansa, że naród przejrzy na oczy. Nie w kontekście politycznym, bo tu już tylko głupi nie widzi totalnej klęski obozu patriotycznego kierowanego przez łżeopozycję, która już układa listy samorządowe wespół z PO. Należy zadać pytania bardziej fundamentalne – dlaczego jedne narody upadają, a inne prosperują? Czy Bóg ma coś w tym temacie do powiedzenia?
Na podstawie Biblii i historii można wysnuć prosty wniosek: narody, które w swej moralności i pobożności kierują się w stronę Prawdy, doznają wyniesienia. Te, które pogrążają się w rozpustę, nieuczciwość i bezbożność, upadają. (Bredzenia o Polsce jako cierpiącym za innych „Chrystusie narodów” zostawiam tytanom intelektu i duchowości w rodzaju TomaszaTerlikowskiego, o zgrozo, nowego naczelnego TV Republika). Z historii Polski po okresie Złotego Wieku, kiedy zatriumfowała u nas na krótko protestancka reformacja, widać jasno, że wybraliśmy złą drogę. Katolicka fałszywa pobożność ściągnęła na nas pasmo klęsk, zaborów, przegranych powstań, moralnej i intelektualnej degrengolady. Kroczenie dalej tą drogą to rychły koniec naszej mizernej państwowości.
Powstanie światłych elit, które rozpoczną ratunek Polski od nawrócenia do prawdziwego Jezusa i skierowania narodu do Źródła poznania Prawdy, do jedynego Nieomylnego Autorytetu, do Biblii, to jedyny właściwy punkt startowy.
Warto dodać, że w upadłych narodach panoszy się duch pacyfizmu:
Oto wojownicy wśród ciebie zniewieścieli: bramy twojej ziemi otworzą na oścież twoim nieprzyjaciołom, ogień pożre twoje zawory. Neh. 3:13
Polska jest całkowicie rozbrojona także na poziomie indywidualnym, zarówno w znaczeniu bezpośrednim (najmniej sztuk broni w prywatnych rękach w Europie), jak i duchowym – lewactwo i katolicyzm ręka w rękę pracują nad pacyfistyczną mentalnością Polaków. Kłamstwo, jakoby to „miłość i nadstawianie drugiego policzka” były obroną przed uzbrojonymi agresorami, mocno przeorało nasze umysły. Biblijną prawdą natomiast jest to, że dopiero miecz w rękach prawych powstrzymuje zbrodniarzy i najeźdźców.
Zainteresowanie strzelectwem u młodych Polaków jest być może jaskółką odrzucenia fałszywych ideologii, które niewolą nasze umysły.