W wielu dyskusjach o posiadaniu i noszeniu broni bywa przywoływana teza, jakoby broń – nawet sam jej widok – wywoływała lub potęgowała w ludziach agresję. Część psychologów nazwała to „efektem broni.” Jednak wiele źródeł wskazuje, że nie tylko nie jest to prawdą, ale nawet zależność może być odwrotna.
Badania prowadzone w Teksasie pokazały, że ludzie posiadający pozwolenie na przenoszenie broni w ukryciu (Concealed Carry Permit) są zdecydowanie bardziej praworządni niż większość społeczeństwa. Wśród posiadaczy CCP było niemal sześciokrotnie mniej aresztowanych za przestępstwa z użyciem przemocy niż wynosi średnia dla całej populacji. [1] [2]
Dean Weingarten – instruktor strzelectwa w Arizonie i długoletni pracownik Centrum Badań Rozwoju i Inżynierii armii amerykańskiej i popularyzator strzelectwa – tak podsumował swoje doświadczenia instruktorskie:
Podczas mojej 15-letniej kariery instruktora Concealed Carry moi kursanci byli wyjątkowo uprzejmymi, opanowanymi, pomocnymi i odpowiedzialnymi osobami, znacznie ponad normę społeczną. Mogło być to wynikiem zarówno autoselekcji, ponieważ tylko opanowane i spokojne osoby aplikują o pozwolenie CC, jak i tego, że sama obecność broni popycha człowieka do odpowiedzialnego zachowania. Mogła też nastąpić kombinacja obu powyższych okoliczności. Podejrzewam, że po trochu z obu. [3]
Podobnie rzecz ma się z myśliwymi. Profesor Dietmar Heubrock – dyrektor Instytutu Psychologii Prawa na Uniwersytecie w Bremie – stwierdził w niedawnym wywiadzie dla magazynu „Fluter”: […] potencjał agresji u aktywnych myśliwych jest mniejszy niż przeciętna w społeczeństwie [4]
Jednak te obserwacje dotyczą ludzi, którzy przechodzą przez rygorystyczną selekcję przed otrzymaniem pozwolenia na broń oraz kończą kursy przygotowawcze. Co z innymi?
Najbardziej podatne na wpływ takich zewnętrznych bodźców powinny być dzieci. Wspomniany profesor Heubrock przed laty czynnie angażował się w akcje dążące do wyeliminowania zabawkowej broni z pokojów dziecięcych. Wynikało to z przekonania, że nawet sam widok broni i udawane posługiwanie się nią zwiększają agresję. Po czasie jednak zmienił zdanie. Teraz jednoznacznie ocenia tamte działania: To było ideologiczne. Z perspektywy czasu powiedziałbym: Te akcje nie były humanitarne.
Twierdzi, że nie ma powodu zabraniać dzieciom bawić się plastikowymi karabinami: Zabawa z bronią nie prowadzi wcale do tego, że ktoś rozwija się jako bandyta czy szaleniec. Broń sama w sobie nie powoduje choroby.
Podobne zarzuty jak do zabawkowej broni wysuwane są wobec gier komputerowych zawierających sceny przemocy. Jednak sądy w wielu przypadkach odrzuciły badania twierdzące, że gry komputerowe pokazujące agresję wywierają na dzieci tak szkodliwy wpływ.
W sprawie „Brown vs. EMA” sędzia Antonin Scalia uzasadniał: Dowody stanu nie są przekonujące. Kalifornia opiera się głównie na badaniach dr. Craiga Andersona i kilku innych psychologów, których prace próbowały wykazać zależność między używaniem gier komputerowych zawierających sceny przemocy i szkodliwymi skutkami u dzieci. Te opracowania zostały odrzucone przez każdy sąd, który je rozpatrywał […] Nie dowodzą, że brutalne gry komputerowe powodują u nieletnich zachowania agresywne.
[…] niemal wszystkie badania wykazują korelację, nie wykazując związku przyczynowego, a także większość tych opracowań posiada znaczące błędy metodologiczne [5]
Prof. Heubrock zauważa: Kiedy popatrzymy, który gracz-strzelec faktycznie kogoś zranił lub zabił z użyciem broni, to ta liczba jest znikoma. Oczywiście, ta dyskusja pojawia się, kiedy dowiadujemy się, że bandyci, tacy jak Robert Steinhäuser, grali w takie gry. Ale to robi 70 procent męskiej młodzieży.
Heubrock twierdzi również, że rygorystyczne prawo nie chroni przed atakiem z użyciem broni: To byłoby dopiero wtedy możliwe, gdyby wszelka broń zniknęła z cywilnej części społeczeństwa. To po prostu nierealne.
Tych kilka wybranych faktów i opinii pokazuje, że samo obcowanie z bronią nie wzmaga agresji. A jeśli robimy to w sposób odpowiedzialny, to może mieć nawet pozytywny wpływ na psychikę.
Potwierdza to wielowiekowe doświadczenie. Już Thomas Jefferson zalecał swemu siostrzeńcowi ćwiczenia z bronią: Jest to umiarkowane ćwiczenie dla ciała, ale kształtuje śmiałość, inicjatywę i niezależność myśli. [6]
Przypisy:
[1] http://www.ncpa.org/pub/ba324
[2] http://www.txchia.org/sturdevant2000.htm
[3] http://www.thetruthaboutguns.com/2015/01/dean-weingarten/question-day-gun-training-cause-people-less-violent/ (tłum. Sylwester Witek)
[4] http://www.fluter.de/de/138/thema/13127/ (tłum. Maciej Stadnicki)
[5] http://volokh.com/2011/06/27/47830/
[6] http://avalon.law.yale.edu/18th_century/let31. asp