Zmarł reżyser Antoni Krauze. Wielka strata dla Polski! Kowalski&Chojecki NA ŻYWO w IPP TV 15.02.2018

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 4 min.

Tematem głównym dzisiejszego odcinka jest śmierć polskiego reżysera, scenarzysty i patrioty Antoniego Krauzego. Zmarł wczoraj 14 lutego w wieku 78 lat. Jerzy Krauze to twórca filmów fabularnych oraz realizator licznych obrazów krótkometrażowych, wyprodukowanych głównie przez Łódzką Wytwórnię Filmów Oświatowych. Reżyser filmów „Monidło”, „Meta”, „Zaklęty dwór”, „Party przy świecach”, „Prognoza pogody”, „Dziewczynka z Hotelu Excelsior”, „Akwarium”, „Czarny czwartek. Janek Wiśniewski padł” (2011) i „Smoleńsk” (2016).

Prezes R11L Marian Kowalski: „Miałem okazję oglądać wiele jego filmów, słynne „Monidło” czy „Party przy świecach” takie lekkie filmiki, które swego czasu na ekranach TV gościły częściej. Ostatnio nie wiem dlaczego nie, pewnie dlatego, że po tych zaangażowanych politycznie obrazach z kilku lat, pan Krauze miał rozmaite przeboje ze środowiskiem artystycznym. Wiadomo, że zdeklarowanie się po tej [prawej] stronie nawet nie osobiste, ale stworzenie obrazów, które uważane są za niewłaściwe politycznie, skazuje na pewien ostracyzm w tym środowisku.”

– „Trudno jest realizować kolejne projekty. – To jest klimat, który narzuciła tzw. „warszawka”. Osoby, które chcą pokazać obraz niebanalny i adresowany do widza, który ma o wiele większe wymagania niż oglądanie romansu w wielkim mieście. Funkcjonowanie w tym środowisko nie jest łatwe. Podejmowanie tematu zwłaszcza Smoleńskiego wymagało wiele odwagi, nie tylko jako artysta, ale jako człowiek.” – dodaje prezes R11L Marian Kowalski.

– „Rzeczywiście wszystkie okoliczności, które wiązały się z realizacją filmu „Smoleńsk” wpędziły go chyba do grobu. Był roztrzęsiony, bardzo dużo było przeszkód finansowych i produkcyjnych. Wielu ludzi, którzy mają inny pogląd na temat tego, co się wydarzyło w Smoleńsku, atakowali go nie za film, ale to, że ma inne zdanie na ten temat. Przepłacił to zdrowiem i dlatego chyba przedwcześnie odszedł” – mówił aktor Jerzy Zelnik dla niezależnej.pl. 

Tymoteusz Chojecki: „Jego film „Smoleńsk” został okrzyknięty najgorszym filmem roku…”

Prezes R11L Marian Kowalski: „Tu chodziło o to, że ktoś śmiał w ogóle o tym gadać, bo to był temat, który w pewnym środowisku wywołuje chorobliwy rechot wrogów ojczyzny.”

Pastor Paweł Chojecki: „Ja głównie zapamiętałem pana Krauzego rzeczywiście z tego ostatniego dużego sukcesu w środowiskach patriotycznych, czy w środowiskach polskich. Chciałem przytoczyć jego wypowiedź: „najtragiczniejszą chwilą w polskiej historii od czasów II wojny światowej. Stała się wydarzeniem, które wpływa na los dzisiejszej Polski i życie Polaków w sposób niebywale silny”. To jest ta część jego wypowiedzi, z którą się absolutnie zgadzam. Cieszę się, ze ten film, moim zdaniem bardzo dobry, pokazujący wiele aspektów tej zbrodni, a później kłamstwa Smoleńskiego. Szczególnie postać Turowskiego, tego komunistycznego agenta, jezuity, potem pracownika ambasady w Moskwie, jest tam pięknie pokazana. Działalność polskich mediów, że to są tacy pożyteczni idioci, jak ta gówna bohaterka, albo sowieckie mendy umieszczone na etatach dziennikarskich, że to do dzisiaj funkcjonuje, to się absolutnie z panem Antonim Krauze zgadzam.”

„Jednak z dalszą częścią jego wypowiedzi: „to wydarzenie, nas podzieliło bardzo głęboko” nie mogę się zgodzić. Uważam, że katastrofa Smoleńska tylko pokazała podział, który był wcześniej skrzętnie szczególnie przez kościół rzymskokatolicki, po okrągłym stole ukrywany, zasypywany. Kiedyś partia PZPR próbowała budować taki front jedności narodowej, w stylu „my jesteśmy jednym narodem”…, ale nikt w to nie wierzył, nawet my będąc dziećmi, tośmy się uśmiechali… Komuniści zobaczyli, że w ten sposób nie da się zbudować jedności i przejść do drugiego etapu komunizmu, który udaje demokrację, czyli III RP. Wtedy zwrócili się o pomoc do kościoła katolickiego – mówi pastor Paweł Chojecki.

– „To kościół zorganizował rozmowy w Magdalence, to kościół przygotował od strony niby opozycyjnej, czyli polskiej okrągły stół, z drugiej strony był oczywiście Kiszczak. I później zaczęło się, po okrągłym stole, z jednej strony Gazeta Wyborcza lansowała grubą kreskę, ale z drugiej strony Kościół, zdradzieccy biskupi katoliccy lansowali przez długie lata Polakom grubą kreskę, że nie można rozliczać, że życiorysy są skomplikowane i kucypały w stylu: nie osądzajmy itd. Trwało to aż do Smoleńska.”

– „To Smoleńsk pokazał Polaków, którzy płakali po swoich bohaterach (…) i obywateli Rzeczpospolitej, którzy mają narodowość sowiecką, albo żadną. To jest ten drugi naród, który żyje w Polsce. Sprawa Smoleńska dobitnie pokazała, że na terenie Polski żyją dwa narody. I stosunek do Smoleńska: rechot albo smutek i namysł nad stanem państwa to pokazał. Myślę, że film Krauzego „Smoleńsk” dobrze oddał tę prawdę. Przewiduję, że ten film zostanie uznany za największe dzieło i wkład do budowania wolnego państwa Antoniego Krauzego.” – komentuje pastor Paweł Chojecki.

Zapraszamy do obejrzenia całego komentarza i wysłuchania omówienia pozostałych tematów: tweet Cenckiewicza, krytykujący Mariana Kowalskiego, sprawa żydowskiego pochodzenia Grzegorza Brauna, Strzelanina w liceum w Parkland na Florydzie, nowa ambasador USA w Polsce, degradacja Kiszczaka i Jaruzelskiego (?), kalendarium i Dzban Tygodnia, wyjątkowo dzisiaj, ponieważ jutro (16.02.) Marian Kowalski ma spotkanie w Warszawie, na które zapraszamy: https://idzpodprad.pl/aktualnosci/spotkanie-marianem-kowalskim-warszawie/

Autor
Redakcja IPP