Członek Szarych Szeregów podczas II wojny światowej, uczestnik Powstania Warszawskiego, w PRL obrońca w procesach politycznych, m.in. rodziny ks. Popiełuszki, współpracownik Komitetu Obrony Robotników, NSZZ „Solidarność”, pierwszy premier III Rzeczypospolitej, który chciał lustracji współpracowników służb specjalnych PRL. Wczoraj w Warszawie zmarł Jan Olszewski. Miał prawie 89 lat.
Jana Olszewskiego zapamiętamy przede wszystkim jako antykomunistę, który chciał rozpocząć lustrację w Polsce. W czasie sprawowania przez niego urzędu premiera – od grudnia 1991 do czerwca 1992 roku – narastał konflikt między nim a ówczesnym prezydentem, Lechem Wałęsą. Olszewski chciał przeprowadzenia lustracji współpracowników służb specjalnych PRL. Z oczywistych względów sprzeciwiał się temu Lech Wałęsa.
4 czerwca 1992 roku Antoni Macierewicz, wówczas minister spraw wewnętrznych w rządzie premiera Olszewskiego, przekazał Sejmowi listę zawierającą nazwiska członków rządu i parlamentu zarejestrowanych jako tajni współpracownicy SB. Macierewicz poinformował także najwyższe władze, że Lech Wałęsa oraz ówczesny Marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski współpracowali ze Służbą Bezpieczeństwa.
Lech Wałęsa i ówczesna opozycja, w tym Unia Demokratyczna, z jej przewodniczącym Tadeuszem Mazowieckim na czele, Kongres Liberalno-Demokratyczny i PSL doprowadzili wtedy jednak do odwołania rządu Olszewskiego i zablokowania lustracji. Przeważyły głosy Konfederacji Polski Niepodległej.
Jan Olszewski mówił w trakcie tych wydarzeń:
– Dawni współpracownicy komunistycznej policji politycznej mogą być zagrożeniem dla bezpieczeństwa wolnej Polski. Naród powinien wiedzieć, że nieprzypadkowo właśnie w chwili, kiedy możemy oderwać się ostatecznie od komunistycznych powiązań, stawia się nagły wniosek o odwołanie rządu.
Pan Mecenas Olszewski, wielki Polak, adwokat! pic.twitter.com/ahQIJwMdkB
— Andrzej Turczyn (@AndrzejTurczyn) 8 lutego 2019
6 lutego minęło 30 lat od rozpoczęcia obrad okrągłego stołu, które doprowadziły do porozumienia między tzw. opozycją solidarnościową a władzą komunistyczną pod patronatem kościoła katolickiego. (Jan Olszewski co prawda brał udział w obradach okrągłego stołu jako ekspert, ale był przeciwny zawartym porozumieniom.) Umowa okrągłego stołu zapewniła łagodną transformację systemu komunistycznego w postkomunistyczny. Zablokowała ukaranie komunistycznych zbrodniarzy i wprowadzenie realnej wolności, zapewniła dostęp do władzy komunistom i koncesjonowanej opozycji. Przy okrągłym stole postanowiono także o powstaniu „Gazety Wyborczej”.
Pastor Paweł Chojecki, redaktor naczelny Idź Pod Prąd, powiedział: „Największym sukcesem komunistów w Polsce jest okrągły stół. Oni przeszli do nowego porządku z orderami, z mundurami, z majątkami, zrabowali Polaków i absolutnie bez jakiejkolwiek kary. (…) [Okrągły stół] to jest największe zwycięstwo komunistów i największa klęska po II wojnie światowej narodu polskiego”.
Z kolei Prezydent Andrzej Duda w środę, w przeddzień rocznicy rozpoczęcia obrad okrągłego stołu, pochwalił Lecha Wałęsę i nazwał go „bohaterem naszej wolności”. Duda oświadczył także, że powinno się zbudować pomnik Tadeuszowi Mazowieckiemu:
– Lech Wałęsa jest bohaterem lat 80., z pewnością można go nazywać bohaterem naszej wolności. Ma ciemne karty w swoim życiorysie, oczywiście, że ma. Szkoda, że kiedyś nie wyznał Polakom prawdy, jak rzeczywiście było, bo myślę, że ogromna część ludzi by mu uwierzyła. (…) To były wielkie chwile, powinny być upamiętnione pomnikiem Tadeusza Mazowieckiego. (…) To była postać wielce zasłużona właśnie jako człowiek, który walczył o odzyskanie przez nas wolności – oświadczył w Polsat News Andrzej Duda. Prezydent ocenił także, że Okrągły Stół był potrzebny: – Ja nie mam wątpliwości, że był potrzebny. Bilans nie jest jednoznacznie pozytywny, ale jest dodatni. (…) jeśli ktoś pyta, czy się nie opłacało, ja mówię: opłacało się.
Jakże symboliczną i smutną jest sytuacja, gdzie w 30. rocznicę obrad okrągłego stołu ‘89 roku odchodzi wielki polityk, mąż stanu, patriota – Jan Olszewski – w wieku prawie 89 lat, a dzieło, które chciał rozpocząć – lustrację współpracowników komunistów – jest nadal niezrealizowane. A prezydent tzw. frakcji niepodległościowej, Andrzej Duda, kilka dni przed śmiercią tego, który chciał pokonania komunizmu, chwali tajnych współpracowników SB, dzięki którym ten komunizm przetrwał i ma się świetnie po dziś dzień.
Jan Olszewski od dłuższego czasu miał problemy ze zdrowiem. W 2011 przeszedł udar mózgu. Kilka dni temu zemdlał w domu i trafił do szpitala, gdzie wczoraj zmarł.