Wojsko przejmuje władzę w Zimbabwe

Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.

Armia Zimbabwe poinformowała, że zatrzymała prezydenta Zimbabwe Roberta Mugabe i jego żonę, zabezpieczyła biura rządowe i patroluje ulice stołecznego miasta Harrare.

W nocy wojsko zajęło m. in. budynek rządowej telewizji. Słyszane były eksplozje, na ulicach pojawiły się pojazdy wojskowe.

Rzecznik armii powiedział dziś rano, że nie jest to zamach stanu, a celem akcji są przestępcy w otoczeniu prezydenta. Stwierdził, że jak tylko wojsko wypełni swoją misję, sytuacja powróci do normy.

Dowódca armii generał Constantino Chiwenga już w poniedziałek ostrzegał, że wkroczy, by uspokoić napięcia polityczne. Rządząca partia prezydenta Mugabe oskarżyła wtedy generała o działania wywrotowe.

Działania armii poparł związek weteranów wojennych. Przewodniczący stowarzyszenia stwierdził, że armia wprowadzi bezkrwawą korekcję ogromnych nadużyć władzy, przywróci w kraju prawdziwą demokrację i zmieni kraj w modelowe, nowoczesne państwo.

Weterani popierają Emersona Mnan-gagwe, który w zeszłym tygodniu został zwolniony z funkcji wiceprezydenta i uciekł do Chin, ale obiecywał, że wróci, by poprowadzić kraj.

Jak donosi korespondentka Idź Pod Prąd na Tajwanie Hania Shen: w zeszły piątek głównodowodzący armią Zimbabwe gen. Constantino Chiwenga był w Pekinie.

W ostatnim czasie prezydent Robert Mugabe oskarżał Chiny o kradzież diamentów.