W walce ze złem nie możemy nic nie robić! – pastor Bob Kraft na VIII Zjeździe IPP TV

Udostępnij
Przeczytasz tekst w ok. 9 min.

– To, na co nie powinniśmy się decydować w walce ze złem, to nierobienie niczego […]. Módlmy się, a potem róbmy wszystko, co możemy, aby przynieść ulgę. Może to oznaczać osobiste przeciwstawienie się tej złej sile w walce – mówił pastor Bob Kraft w przesłaniu na VIII Zjazd Telewizji Idź Pod Prąd „Polska i świat po katastrofie”.

ZOBACZ PRZESŁANIE PASTORA BOBA KRAFTA:

Witajcie, tu Bob Kraft z Hawajów.

Ostatnio rozmawiałem kilkukrotnie z przyjaciółmi z Polski i całego świata i chciałbym poszerzyć ten temat. Poproszono mnie o kilka słów szczególnie do polskiej publiczności z okazji majowej konferencji. Postanowiłem więc, że to wideo będzie przeznaczone na tę konferencję. Zostałem poproszony o omówienie możliwych scenariuszy rozwoju kryzysu spowodowanego rosyjską inwazją na Ukrainę. Zapraszam was do wysłuchania mnie. Oczywiście będzie to mój punkt widzenia, ale mam trochę doświadczenia. Wiele osób na całym świecie doświadczyło rzeczy w swoich rodzinach i państwach takich jak Polska, których ja nie doświadczyłem, dlatego postanowiłem podzielić się swoimi odczuciami. Dziękuję, że mnie wysłuchacie.

Kilka słów o mnie. Mam prawie 65 lat, obecnie mieszkam na Hawajach, prawie 30 lat mieszkałem w komunistycznym Hongkongu w komunistycznych Chinach. Nieustannie podróżuję po świecie jako pastor, misjonarz i ewangelista. Odwiedziłem 27 państw. Oto moje doświadczenie. Ponadto w wieku dwudziestu kilku lat służyłem w armii amerykańskiej i stacjonowałem w zachodnich Niemczech, przejeżdżałem przez komunistyczne Niemcy Wschodnie. Miałem szkolenia o Związku Sowieckim, państwach bloku wschodniego, w tym o Rosji. Od tego czasu interesowałem się tym, co działo się w tamtej części świata, w Polsce, Czechosłowacji, na Węgrzech i wielu innych krajach, wschodnich Niemczech, a także w Rosji. Zajmowałem się wywiadem militarnym, dlatego rozumiałem, co się działo, a o czym media nie mówiły. Przeprowadziłem wiele kursów na temat komunizmu. Wielu z was, którzy mnie słuchacie, wychowało się w komunizmie. Być może wasi dziadkowie i rodzice w nim żyli. To duża część układanki wokół tego, co teraz dzieje się w Ukrainie, a także tło tych wydarzeń. Dlatego myślę, że warto jest o tym porozmawiać, bo mam w tym pewne doświadczenie.

29 lat przeżyłem w państwie komunistycznym – w Hongkongu, który obecnie jest komunistyczny, ludzie sprzeciwiają się temu, jak tylko mogą. Byłem także w komunistycznych Chinach, więc mam doświadczenie życia w komunizmie, pod dyktatorskim rządem. Nie jestem człowiekiem, który ma wiedzę na ten temat tylko z mediów, książek czy opowieści. Ja to przeżyłem. Dlatego mam silne odczucia z tym związane. Czuję się zaszczycony, że mogę mówić o moich doświadczeniach, a także o rozwiązaniach, jakie widzę.

Jestem pastorem od 1997 roku. Zostałem mianowany pastorem w kościele. Wcześniej, od 1986 roku, jako misjonarz jeździłem po świecie. Zostałem wysłany konkretnie do Chin. Pojechałem tam i pełniłem służbę. Ale podróżowałem też po całym świecie, w tym po Europie.

Opowiem teraz trochę o moim pobycie w Niemczech Wschodnich. Byłem tam w latach 1976-1979. Było to przed upadkiem muru berlińskiego, u szczytu wpływów Rosji, która uważała, że ma władzę nad państwami satelickimi. Wszyscy wiedzieliśmy, że oni są niebezpieczni. Wiedzieliśmy, że ich kontrola opierała się tylko na sile. Jednak, w różnych częściach bloku sowieckiego dochodziło do powstań.

Przez jakiś czas stacjonowałem w Berlinie, gdzie w 1977 roku pełniłem służbę przy murze berlińskim. I od razu widziałem, że standard życia był tam bardzo niski. Budynki były zniszczone, a ludzie z bloków, które widzieliśmy w oddali, patrzyli na nas. Mogliśmy sobie tylko wyobrazić, co myślą. Prawdopodobnie chcieli być tu, gdzie my byliśmy, czyli po wolnej stronie Niemiec Zachodnich. Widzieliśmy szczekające psy. Widzieliśmy miny leżące przy murze, wschodnioniemiecką policję Stasi, strażników. Widziałem to i byłem bardzo poruszony, ponieważ wiedziałem, że to nie jest w porządku. Ludzie chcieli mieć wolność. Chcieli mieć wybór, za kim podążają, jak żyją i dokąd podróżować.

Później, kiedy dowiadywałem się więcej o Rosji, zrozumiałem, że tak właśnie zbudowano to społeczeństwo. Celem jest kontrola ludzi. Do dziś jest tak samo. Oczywiście, teraz ludzie mogą podróżować, ale choć sam nie mieszkałem w Rosji (niektórzy z was na pewno tam żyli), wiem, że obowiązują tam różne surowe przepisy, by uzyskać wizy. Wiem też, że teraz uchwalają nowe prawa, nieustannie czyniąc wolność słowa, wolność mediów, przestępstwem. I jeśli powiesz lub napiszesz coś, co jest przeciwko polityce rządu, nawet nie przeciwko rządowi, tylko przeciwko polityce rządu, zostaniesz oskarżony o przestępstwo. I to właśnie teraz się dzieje. Powiedziano mi, że YouTube i Facebook są teraz zablokowane w Rosji. Można to obejść przez VPN, ale nie wszyscy to robią. Nie zakazali jeszcze VPN w Rosji, ale to nadchodzi. Myślę, że do tego dojdzie.

Kiedy zrozumiemy, jak działa rząd dyktatorski, zrozumiemy, że chce on kontrolować ludzi i ich otoczenie. Nie mam wątpliwości, że Ukraina jest na celowniku. Oczywiście, jest to bardzo jasne dla świata, że Krym i wszystkie te miejsca były na celowniku Rosji i jej przywódców, którzy dorastali w komunizmie i nadal go wspierają. Putin powiedział to nawet mediom. Taka jest rzeczywistość. Oczywiście teraz mają tam sklepy, kapitalizm nie jest tam do końca kontrolowany. Ale jedną rzeczą, której nauczyłem się, studiując komunizm, jest to, że wielu ludzi lubi mówić o jego realiach, o tym, co postrzegają jako rzeczywistość. To, czego nauczyłem się, studiując komunizm przez 55 lat, to to, że tak naprawdę chodzi w nim o grupę ludzi lub osobę, o partię komunistyczną, wzbogacającą się finansowo. Ludzie, którzy żyli w komunizmie, w tym ja, rozumieją, że komuniści, którzy mają kontrolę, czerpią korzyści – pieniądze, mieszkania, dobre szkoły dla swoich dzieci – a ci, którzy nie są u władzy, tych korzyści nie mają. Głównym celem tego, co dzieje się w Rosji, jest więc czerpanie korzyści przez tamtejszych przywódców. A Putin jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie i większość osób może to przyznać. Od tego trzeba zacząć.

Jest w tym część, której nie rozumiałem, kiedy byłem w Niemczech Wschodnich, w Berlinie, ponieważ nie byłem wtedy chrześcijaninem. Miałem dwadzieścia kilka lat, ale wkrótce potem stałem się chrześcijaninem i miałem inny światopogląd oparty na moim zrozumieniu Chrystusa. A sprawa z komunizmem i jego mentalnością (w tej chwili trudno powiedzieć, że Rosja jest całkowicie komunistyczna) ma się tak: jeśli użyjemy definicji tego, co właśnie opisałem, gdzie mamy jedną osobę lub grupę ludzi (bo ciągle istnieje partia komunistyczna w Rosji i Chinach), która się wzbogaca, to zaczyna to mieć więcej sensu. Ludzie w tym społeczeństwie chcą się rozwijać. Jak mogą wzbogacić się ropą naftową, zasobami naturalnymi? Mogą stać się multimiliarderami. I to właśnie się dzieje. Wszyscy wiedzą, że Ukraina ma do dyspozycji wspaniałe zasoby naturalne. Mogę się więc spodziewać, że jest to jeden z celów. Podobnie jak w latach 50., kiedy Rosja wywiozła pszenicę i całe zboże do Rosji i wielu ludzi głodowało. A teraz niszczą miasta. Widzimy to w Internecie. Ale, oczywiście, nie zniszczyli ziemi i możliwości jej uprawy. To właśnie teraz się tam dzieje.

Jedną z rzeczy, które musimy zrozumieć, jest to, że Polska ma naprawdę ważną rolę do odegrania. Myślę, że istnieje długa historia tej części świata, którą każdy, kto tam dorastał, zna lepiej niż ja. Ale coś o niej wiem, bo to był mój kierunek studiów na Uniwersytecie – nauka o Rosji, zarys wydarzeń, nie tylko komunizm, ale także przeszłość Rosji. Rozumiemy, że jest to obszar skomplikowany ze względów historycznych. Ale wierzę, że Bóg go stworzył.

Jako pastor mogę powiedzieć, że ludzie mają wolny wybór i mogą dokonywać dobrych lub złych decyzji. A Pismo Święte daje nam możliwość zrozumienia dobrych wyborów. Mówi, że jeśli dokonamy złych wyborów, to będą tego nieprzyjemne konsekwencje. A odebranie komuś wyboru jest zdecydowanie złe. To właśnie dzieje się teraz na Ukrainie. Ludziom, którzy tam mieszkają, mówi się: Nie macie wyboru, będziecie pod naszymi rządami, pod rządami Rosji czy dokładnie Putina, będziecie pod nami, musicie robić to, co wam mówimy. O to toczy się walka.

Rosyjscy komuniści – pamiętajmy, że ten aspekt ciągle istnieje – oni nie wierzą w Boga. Jedną z zasad ich polityki jest, że nie wierzą w Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego zbawiciela. Mówię to jako pastor: Biblia mówi, że każdy może to powiedzieć, ale to nie znaczy, że to prawda, ważne, co jest w ich sercach. Jest wiele kościołów, które mówią: Jesteśmy chrześcijanami, wierzymy w Jezusa Chrystusa. Ale widać, że to, co praktykują i co mówią, nie jest poprawne. Są więc wierzący, prawdziwie wierzący, i są fałszywie wierzący. Nie można więc po prostu przyjąć, że w Rosji są kościoły. Trzeba patrzeć głębiej.

Spójrzmy na komunizm i niewierzących: oni wierzą, że nie ma Boga. I to jest zło. To jest zło w oczach Boga. Jedną z rzeczy, która jest dla mnie wielką zachętą, jest to, że wiem, że Bóg zawsze będzie przeciwstawiał się złu. Zawsze. I zatriumfuje nad złem. Nie oznacza to, że nie będzie trudności ani śmierci. Ale mamy przeciwstawiać się złu jako wierzący. Wierzę, że to właśnie dzieje się w takich miejscach jak Polska. Istnieje wiele organizacji skoncentrowanych na Chrystusie i kościołów, które przyjmują uchodźców i faktycznie służą im, przyjmują ich, dzielą się z nimi dobrą nowiną o Chrystusie. Myślę, że to naprawdę ważne i myślę, że Bóg ma większy plan niż to, co widzimy w mediach. Myślę, że to jest rozwiązanie.

Jeśli chodzi o aspekt militarny, to też mam pewne doświadczenie. Służyłem w wojsku i jako doradca wojskowy tutaj w USA. Wiem, że będzie walka. Ale to, na co nie powinniśmy się decydować w walce ze złem, to nierobienie niczego, ponieważ celem zła jest zabijać, kraść i niszczyć. To będzie się działo. Tak długo, jak zło istnieje, to będzie się działo. A więc to, czego nie możemy robić, to nicnierobienie. Módlmy się, a potem róbmy wszystko, co możemy, aby przynieść ulgę. I może to oznaczać osobiste przeciwstawienie tej złej sile w walce. Może zapewnienie funduszy, mieszkań dla ludzi. Może trzeba będzie iść i walczyć. Naprawdę wierzę, że kryje się za tym jakiś cel. Jest dobro i zło. I bardzo ważne jest, aby spojrzeć na to w tym kontekście. Dobro i zło.

Spójrzmy na Polskę. Polacy według przekazu międzynarodowych mediów wykonują świetną robotę. Robią wszystko, co w ich mocy, aby pomóc. Przyjęli około 2 miliony uchodźców, taką liczbę słyszałem. Są też inne kraje, które przyjmują wielu, bardzo wielu uchodźców. Ale musimy czynić to, co Bóg nam nakazał, czyli zawsze robić to, co dobre w Jego oczach. To jest ważne. Nawet niewierzący muszą to zrozumieć. Nie możemy nic nie robić. To nie jest rozwiązanie. I wierzę, że Bóg ma kontrolę nad tą sytuacją. Widzę rakiety. Widzę zniszczone budynki. Widzę rozdarte rodziny, czy nawet zwierzęta. I widzę zło, które się tam dzieje. Wiemy, że tak nie powinno być. Chcę więc powiedzieć „dziękuję” ludziom, którzy słuchają mnie teraz na całym świecie, którzy robią, co mogą. Dziękuję zwłaszcza Polakom, ponieważ oni sami bardzo cierpieli w przeszłości i rozumieją, co to znaczy. Znają różnicę między dobrem i złem. Dziękuję bardzo. Osobiście chcę za to podziękować.

Co do Europy, to niektóre narody europejskie zrobią więcej niż inne. Niektóre będą to robiły w swoim własnym interesie. Ale ostatecznie musimy się zjednoczyć. My, czyli ci, którzy walczą o dobro, którzy działają na rzecz dobra. Jako chrześcijanie powiemy: ludzie skoncentrowani na Chrystusie. Ci, którzy czynią dobro, muszą się zjednoczyć. Rozwiązaniem jest, by nie być podzielonym, gdy stoimy w obliczu zła, ale zjednoczenie się, aby stawić mu czoła.

W Rosji, wśród Rosjan, jest oczywiście wielu wierzących. W Rosji jest wielu dobrych ludzi, ale oni są kontrolowani. Media są w tej chwili bardzo kontrolowane. To jest propaganda. I powinniście okazywać ducha miłości tym ludziom, tym, którzy zabijają ludzi, takim jak żołnierze czy inni ludzie, którzy to robią. Oczywiście, musimy się temu przeciwstawić. Musimy powiedzieć, że to jest złe. Musimy nauczyć się bronić. Samoobrona, moim zdaniem, jest prawem danym przez Boga. Obrona rodziny, obrona siebie, obrona domu i ziemi, myślę, że to jest prawo dane przez Boga. Dlatego nie uważam, że powinniśmy nic nie robić. Stańmy, chwyćmy za broń, jeśli musimy, i brońmy się. Jeśli ktoś chce cię skrzywdzić, masz absolutne prawo do obrony i Bóg nie uzna cię za winnego dlatego, że chroniłeś siebie i swoją rodzinę.

Chcę więc podziękować narodowi polskiemu, który zrobił tak wiele, a szczególnie temu Kościołowi. Śledzę was w Internecie. Chcę podziękować narodom europejskim, które robią, ile mogą. Jestem bardzo otwarty, nie jestem krytyczny. Mówię to, co uznaję za słuszne. Was zachęcam do tego samego. Mówcie to, co uważacie za słuszne, zachęcajcie ludzi. I sprzeciwiajcie się złu.

Co do perspektyw na przyszłość. Mnie jako chrześcijaninowi w 1985 r. pomogło zrozumienie Biblii i jej proroctw. Wydarzenia, które teraz widzę, rozumiałem już wtedy. Miałem nauczania o proroctwach biblijnych i zachęcam was: proście waszych pastorów, kogoś, komu ufacie albo sami zbadajcie sprawę, używając Internetu. Ludzie różnie rozumieją proroctwa biblijne. Jedni tłumaczą je w jeden sposób, inni w inny… To nie jest łatwe, ale trzeba zaufać ludziom, wykorzystać własną mądrość i prosić Ducha Świętego, by pomógł rozróżnić to, co dobre, od tego, co złe. Pytajcie ludzi, którym ufacie, jak wasz pastor, czy ludzi których znacie, o których wiecie, że są oddanymi chrześcijanami. Proroctwa biblijne mówią jasno o czasach końca. Mówią konkretnie o Europie, o Izraelu, Eufracie, mówią o państwie ze wschodu, być może komunistycznych Chinach, bo wspominają o dwumilionowej armii, czyli armii wielkości wojska chińskiego, a także o wydarzeniach poprzedzających wojnę.

Myślę, że żyjemy w czasach, gdy człowiek jest w stanie bardzo zaszkodzić ludzkości działaniami wojennymi, nuklearnymi i chemicznymi. Bogu na pewno się to nie podoba. Pamiętajmy, że celem zła jest zabijać, kraść i niszczyć. To jest ich cel. Ale my możemy ich pokonać. Możemy pokonać ich w Chrystusie. Pamiętajcie, jeden stojący z armią 10 tysięcy aniołów może zrobić więcej niż jakikolwiek człowiek. Dlatego módlmy się. Ja się o to modlę. Jeszcze raz dziękuję za zaproszenie mnie. Chciałbym móc być z wami, Bóg jednak wezwał mnie do domu na Hawajach i stąd muszę głosić Ewangelię przez Internet i media. To coś wspaniałego docierać na krańce świata dzięki Internetowi, by ludzie mogli słuchać. Życzę wam dobrej konferencji. Dziękuję. Niech Bóg was błogosławi. Trzymajcie się.