Przeczytasz tekst w ok. < 1 min.
W obawie przed hejtem w Internecie szef resortu sprawiedliwości Hamburga utrudniał pościg policji za zamachowcem z Berlina. W Hamburgu, rządzonym przez koalicję SPD-Zieloni, polityk Zielonych Till Steffen, senator sprawiedliwości tego miasta-kraju związkowego, przez ponad 12 godzin blokował publikację listu gończego za domniemanym berlińskim zamachowcem Anisem Amrim.

W obawie przed hejtem, jaki może spowodować publikacja zdjęcia 24-letniego Tunezyjczyka, zabronił on hamburskiej policji publikacji listu gończego. Hamburg i Brema to dwa kraje związkowe RFN, które nie dostosowały się do nowego zarządzenia władz federalnych ws. publikacji listów gończych w mediach społecznościowych.

Senator sprawiedliwości Till Steffen, w pełnym porozumieniu z pełnomocnikiem władz Hamburga ds. ochrony danych Johannesem Casparem, także z Zielonych, od miesięcy blokuje możliwość publikacji listów gończych przez policję na Facebooku.

Jego zastrzeżenia wynikają z faktu, że na Facebooku policja nie może wyłączyć funkcji komentującej pod swoimi postami i zapanować nad komentarzami zawierającymi treści obraźliwe lub nawołujące do nienawiści na tle narodowościowym.

Brak porozumienia z FB

Senator Steffen zezwolił na publikację listu gończego dopiero po zapytaniach z resortu spraw wewnętrznych Hamburga i interwencji jednego z dziennikarzy tabloidu „Bild”. Rzecznik hamburskiego resortu sprawiedliwości uzasadniał wydanie tego wyjątkowego zezwolenia tym, że „był to pościg za domniemanym sprawcą czynu karalnego, zagrażającego ładowi państwowemu”.

Steffen uzasadnia swoje zasadniczo nieprzejednane stanowisko w tej sprawie tym, że organy państwowe powinny otrzymać niezbędne środki, by umożliwić ściganie z litery kodeksu karnego hejtu w Internecie. Kiedy Facebook umożliwi unieruchomienie funkcji komentarza, wtedy także on zezwoli na publikację listów gończych online.