ZOBACZ CAŁY PROGRAM IPP TV NA ŻYWO:
Dr Tomasz Pawłuszko, ekspert geostrategii i obronności z Uniwersytetu Opolskiego, komentował dziś w IPP TV m.in. kwestię roli Białorusi w planach wojennych Putina:
„Białoruś nie ma sił do walki z Ukraińcami […] Może być przez Rosjan wciągnięta w ten konflikt w taki sposób, że to z terytorium Białorusi mogą polecieć rakiety atomowe – do tej pory już latały samoloty i rakiety z białoruskiego terytorium, co oznacza udział w napaści. […] Atak nuklearny na pustą przestrzeń – tak, żeby nie było wiele ofiar, ale by wywołać efekt przestraszenia elit ukraińskich i zachodnich – mógłby zostać wykonany z terytorium Białorusi, która mogłaby tak naprawdę nie mieć na to wpływu. To jest moim zdaniem największe ryzyko, jeśli chodzi o Białoruś.
[…] Myślę, że Rosjanie są spóźnieni, tak długo straszyli [atakiem bronią atomową], że już niewiele osób się tym przejmuje. Pamiętajmy, że wojska ukraińskie działają w dużym rozproszeniu, więc atak nawet kilkoma pociskami nuklearnymi niewiele by dał. […] I pytanie, czy ten pocisk by zadziałał. Rosja nie robiła prób nuklearnych od 1990 roku”.
Dr Pawłuszko wskazywał też na jeden ze sposobów, w jaki Stany Zjednoczone mogą pomóc odstraszyć Rosję od realizacji ataku bronią atomową na Ukrainę:
„Być może Amerykanie powiedzieli Rosjanom, co by zrobili w takiej sytuacji [ataku nuklearnego]. Myślę, że najbardziej radykalnym ruchem Amerykanów byłoby jednostronne przywrócenie memorandum budapesztańskiego w takiej formie, że USA przekazują Ukrainie np. dziesięć pocisków nuklearnych, oczywiście nadal pod kontrolą amerykańską. Wtedy Rosjanie musieliby się zastanowić, czy Ukraińcy nie użyją tej broni w odwecie. To mogłoby rozwiązać Amerykanom ręce w tej sprawie”.